Dyżury dobowe okiem pielęgniarek i położnych
We wtorek 17 stycznia 2023 r. Redaktor Naczelny Portalu Pielęgniarek i Położnych, Mariusz Mielcarek na Facebook’owym fanpage’u Portalu opublikował poniższe zdjęcie wraz z podpisem:
Temat bardzo zainteresował pielęgniarki i położne, obserwujące fanpage. Post trafił do ponad 86 tys. użytkowników i pozostawiono pod nim ponad 500 komentarzy – tych za, jak i tych przeciw pracy pielęgniarek i położnych w systemie 24-godzinnym. Tej kwestii, w najbliższym czasie, poświęcimy więcej artykułów na Ogólnopolskim Portalu Pielęgniarek i Położnych.
Pielęgniarka: „Dla chętnych- kto ma siłę niech pracuje.”
W dzisiejszym artykule przytaczamy komentarze pielęgniarek i położnych, dla których praca w systemie 24-godzinnym jest dobrym rozwiązaniem.
– Na doby jest mi najwygodniej. Mało paliwa, mało godzin w trasie. Jestem dwa razy w tygodniu w pracy, a nie cztery.
– Osobiście doba dla mnie to super sprawa! Pracuję tak i to mi pasuje! Idę na 8 dób i jestem zadowolona! Rodzina nie narzeka i mam czas na wszystko!
– Myślę, ze zależy jaki oddział. Ja pracuje na doby od paru lat i jestem zachwycona, ale gdybym miała mieć dobę na SOR to było by mega ciężko..
– Pracowałam na doby i było wszystko dobrze. Na dyżurze dziennym już przygotowywałyśmy sobie obowiązki z nocnego dyżuru. Praca w szpitalu jest jednak nieprzewidywalna i całą dobę często ciężko pracowałam.
– Dla chętnych- kto ma siłę niech pracuje. Z drugiej strony dla mnie np. dwie dniówki 12h pod rząd są trudniejsze, niż doba. Doba w zależności od oddziału, gdzie pracujesz masz szansę tak zorganizować pracę, aby mieć chwilę wytchnienia. Dwa dyżury dzienne pod rząd i dojazd z pracy i do pracy dają w kość, a zmęczenie i rozdrażnienie większe, jak po dobie. Kwestia gustu, sił i zdolności adaptacyjnych. Znam osoby co po 36h pracują, a sił i obrotów mają więcej jak Ci co w imię poprawnego grafiku do pracy przychodzą, umęczeni samym przyjściem. Niech każdy pracuje jak umie i ile starcza jemu sił a będzie ok.
– Pracując „parę” lat temu na anestezjologii w klinicznym szpitalu udawało mi się tak zamieniać dyżury żeby mieć doby. Bardzo je lubiłam. Nie zawsze było lekko ale ogólnie doby powinny być ogólnodostępne tylko dla chcących.
– Jestem za pracą na doby tylko i tylko wtedy gdy zalegalizują legalne czuwanie nocne, przebywanie w gotowości na oddziale. Pracowałam z dobami na lekkich i ciężkich oddziałach i nie są tak wydajni jak pracownicy wypoczęci. Sama pracowałam doby i nawet w lekkiej pracy nie byłam wypoczęta. Na ciężkich oddziałach nie wiem czy to w ogóle możliwe. Gdyby jednak dać możliwość wypoczynku i wprowadzić odpowiednią ilość zatrudnienia na oddziałach można by spróbować zmienić system.
– Prawo wyboru. Jestem zdania, że kto ma siłę niech pracuje. Jest ciągłość opieki nad pacjentem. Doba jednak tylko od rana do rana czyli 6 00 do 6 00 nigdy 18 00 do 18 00 – tej. Tak pracowałam i było ok. Teraz już nie mam siły Ale w czasach drogiego paliwa jest to oszczędność. Natomiast jeśli są osoby które tak pracują bo mają 2 etaty w dwóch różnych szpitalach i spędzają życie tylko w pracy to już patologia zawodu.
– A może tak skończy nakazywać i zostawmy ludziom wybór. Osobiście wykończyłaby mnie praca w 3 zmianach po 8 godzin. Zero życia rodzinnego, wolnego, ciągle myślenie o pracy. Wolę pracować w dobach, jak kiedyś nie będę już mogła po prostu przestane. Niech każdy podejmuje decyzję wg siebie.
– Ja lubię pracować na 24. Mam pacjenta pod opieką i pełen obraz jego stanu. Pracuje na kardiochirurgii Ale wiem, że są oddziały na których ciężko pełnić dyżur 24 godziny, na przykład interna. Moim zdaniem każdy powinien mieć wybór. Kto chce może pracować na dobowych dyżurach.
– Moim zdaniem bezpieczniej jest pełnić dyżur 24-godz w jednym miejscu pracy niż 2 dyżury 12-godz w różnych szpitalach w ciągu tej samej doby. Tak samo jak doba np. 7:00 do 7:00 i doba „odwrócona” 19:00 do 19:00. Tak niestety zdarza się bardzo często. Braki kadrowe spowodowały możliwości dodatkowego dochodu. Zobowiązania wobec pracodawców obligują do podejmowania coraz większej ilości dyżurów. I tak nakręca się spirala. Mamy dwa wyjścia: pracujemy na jednym etacie, relaksujemy się i narzekamy na niskie płace, albo podejmujemy dodatkowe wyzwania i przemęczamy się. Nie ma złotego środka. Nie da się zjeść ciasteczka i mieć ciasteczko.
– Jeśli chodzi o koszty dojazdu, opłaca się wziąć dobowy dyżur. Optymalnym rozwiązaniem byłoby, gdyby taki dyżur obejmował usługi pielęgniarskie w oddziale oraz pozostawanie w gotowości do dyspozycji podczas dyżuru, kiedy np. nic się nie dzieje (czyli np. możliwość odpoczynku w trakcie) – sprawdza się w oddziałach zabiegowych. Nie ma akurat zabiegów, można pójść odpocząć.
źródło: Facebook Ogólnopolskiego Portalu Pielęgniarek i Położnych
Zachowano oryginalną pisownię.