Obciążenia zdrowotne pielęgniarek, a brak urlopu
Jedna z pielęgniarek zamieściła poniższą wypowiedź na naszym profilu na Facebooku.
Temat wywołał dyskusję. Poniżej kilka wybranych komentarzy pielęgniarek.
- Prawda jest taka, że nasze pielęgniarskie środowisko potrafi tylko narzekać, a jak trzeba o coś walczyć to nie ma chętnych. Milion wymówek. A poza tym nie ma jedności. W tak skłóconym środowisku nie ma szans na zmiany. Po co więc takie teksty, że policjant, nauczyciel czy inny zawód ma jakiś przywilej. My nie mamy, bo nie chcemy. Która z Was odpuści dodatkowe dyżury, weźmie L4 w razie choroby? Garstka. No może faktycznie jak już z łóżka wstać nie może to weźmie. Doszło do tego, że nawet dziewczyny w ciąży pracują na 12h nocki i ranki, bo co w pracy powiedzą jak ciąża to nie choroba. Tak ciężko jest w naszym zawodzie, ale to nie przeszkadza pracować do 70tki. Nikt nas nie będzie traktował poważnie, bo przeczymy same sobie.
Temat urlopu wałkowany jest od lat
- Moim zdaniem powinniśmy stworzyć i podpisać petycje o zmniejszenie składek na pół procenta i zająć się zmniejszeniem wieku emerytalnego dla naszej grupy zawodowej oraz uznanie chorób zawodowych.
- Praca w nocy to szczególne obciążenie dla organizmu człowieka. Jest na ten temat wiele prac naukowych. Ale jak widać pielęgniarek to nie dotyczy. Dają radę. Tylko jak długo jeszcze…
- Bo jak my pójdziemy na roczne urlopy – te starsze roczniki to nie będzie komu zasuwać. Młodych jest jeszcze za mało. Oni dobrze o tym wiedzą…
- Temat wałkowany od lat… bezskutecznie. To kogo wybieramy do naszych władz samorządowych, tak mamy niestety. Panie tam tylko zmieniają stołki, są to ciepłe, dobrze opłacane posadki, z ciekawymi profitami np. wyjazdy często zagraniczne. O tym głośno się nie mówi. Czy sądzicie, że ktoś tam się wychyli.
- Od lat ten temat jest poruszany przez pielęgniarki pracujące na oddziałach i niestety cisza w tej kwestii. Jesteśmy widocznie z żelaza, niezniszczalne.
- Izby powinny zadbać o przeciwdziałanie wypaleniu zawodowemu. Dofinansować kino, koncerty, muzea, ponieważ praca pielęgniarki to praca w stresie, smutek ludzi chorych i rodzin i przechodzenie przez ten proces do wyzdrowienia potrafi być wyczerpujący dla personelu, bo tkwimy w tym lata.
- Całe życie, od początku mojej pracy tak jest. Tylko piszą mydlą nam oczy, szukają, wymyślają nowe prawa obowiązki, ale żeby ułatwić pracę, zmotywować to nie, najlepiej nas, ze sobą skłócić wtedy tym na stołkach łatwiej. Ciepła posadka i można tak wymyślać cuda wianki.
źródło: pielegniarki.info.pl
Komentarze