Siatka płac pielęgniarek i położnych od 1 lipca 2022 r.
Minister zdrowia przekazał w dniu 1 kwietnia 2022 roku do konsultacji społecznych projekt siatki płac w podmiotach leczniczych. Nowa siatka płac ma obowiązywać od 1 lipca 2022 roku. Więcej na ten temat pisaliśmy w artykule pt. Pielęgniarski absurd. Pensja lekarza, mgr oraz LM i SM. Co o projekcie nowej siatki płac myślą pielęgniarki i położne? Poniżej prezentujemy kilka wybranych komentarzy użytkowników pielegniarki.info.pl.
Pielęgniarka: Teraz nie liczy się zawód wyuczony i doświadczenie tylko literki przed nazwiskiem…
Za duże różnice w płacach za taką samą wykonywaną pracę, uważam że to skandal, ponieważ przy tym braku personelu i tak wszyscy wszystko robią jak trzeba. Nasze środowisko to przeważnie kobiety, które często są na wychowawczych lub L4 i nikt wtedy nie pyta o wykształcenie tylko do roboty. Powinna być podstawa dla wszystkich mających prawo do zawodu wykonujących te same obowiązki plus dodatki za wysługę lat, której często brakuje, plus dodatki za wykształcenie. Dodatki za wykształcenie mogłyby mieć procenty i podziały.
W zawodzie pielęgniarki powinny być wynagrodzenia od stażu pracy. Co pięć lat wzrost wynagrodzenia. A tylko za specjalizację dodatek.
Gdybyśmy wszystkie się szanowały, włącznie z paniami, które decydują, czy jedno prawo wykonywania zawodu po studium liceum czy licencjacie daje nam prawo pracy w zawodzie pielęgniarki to było by super. Teraz nie liczy się zawód wyuczony i doświadczenie tylko literki przed nazwiskiem…I to jest ujma i brak poszanowania dla naszego zawodu pielęgniarek. Brak poszanowania przez panie pielęgniarki, które decydują za Nas i zapewne nie pracują przy pacjentach jak większość z Nas.
Pielęgniarka: moim zdaniem system kształcenia nie współgra z pracą, w tym fachu
Kończyłam studia, bo innych form kształcenia nie było. Moim zdaniem system kształcenia nie współgra z pracą w tym fachu. Nie wykorzystuje swojej wiedzy w pracy. Może gdzieś poza granicami pielęgniarki pracują inaczej i wtedy takie wykształcenie jest dla nich czymś wysoce pożądanym, piszę może bo nie wiem, nie pracowałam za granicą. U nas pielęgniarka jest właściwie tylko do ciężkiej roboty. Oczywiście wymaga się podzielności uwagi, doskonałej pamięci, maksymalnej koncentracji, umiejętności organizacji pracy, szybkości w myśleniu i w działaniu ale tych cech żadne studia nie nauczą, trzeba je po prostu mieć. Wykorzystanej medycznej wiedzy to jest może 30 do 40% na pewno nie więcej. Absolwentki wyższych studiów mają przez to ciężkie początki. Myślę, że najlepiej skorzystają na tej siatce absolwenci LM, które następnie skończyły studia. One najpierw nauczyły się realiów pracy, potem zdobywały dodatkową wiedzę. Ta siatka nie odzwierciedla pracy jest z księżyca. Jestem za opłacaniem wykształcenia Ale jestem też za wykorzystywaniem wiedzy ze studiów. Gdy kończysz studia jesteś w niebie, zaczynając pracę spada się na dno piekieł.
Abstrakcją jest to, że pani która ma 2 tys. mniej często uczy i wprowadza tą, która ma 2 tys. więcej.. Odpowiedzialność ta sama..
Pielęgniarka: jestem zdania, że pielęgniarka po LM albo SM po kilkudziesięciu latach pracy zarabia za mało
Dla mnie jest to oczywiste, że im wyższe wykształcenie to i wyższe zarobki . Może przez to, że jestem młoda. Natomiast, jak ja widzę, że zarobki powinny być od stażu, no nie wyobrażam sobie tego – czyli po co ja robię mgr ? Dla hobby? Jakoś wśród lekarzy nie ma spiny, że kończący specjalizacje lekarz zarabia mniej niż po specjalizacji, a wykonuje to samo. Czemu my się tak gryziemy? Zgadzam się, że nie fair jest gdy pielęgniarka po liceum medycznym zarabia mniej niż młoda pielęgniarka bez doświadczenia. Natomiast gryzienie się, że wykonujemy tę samą pracę to te same pieniądze, to coś nie halo…
Kurczę, oczywiście jestem zdania, że pielęgniarka po LM albo SM po kilkudziesięciu latach pracy zarabia za mało ale nie może tak być, żeby zarobki były zrównanie z tymi, które mają mgr i specjalizację. Wśród lekarzy nikogo nie dziwi i nie bulwersuje, że prof. dr mają większe zarobki i lekarz choćby że specjalizacją niż lekarz bez tytułów naukowych. Czy tak trudno zrozumieć że, że nauka kosztuje? I to nareszcie (w pielęgniarstwie) w obie strony?
Nie wiem jak koleżanki, ale mam specjalizacje i jak tylko ogłosili siatki płac to robię teraz pomostowe i mam zamiar robić magistra. Nie siedzę, nie biadolę nad swoim losem tylko wzięłam się do nauki. Z całym szacunkiem dla naszego grona, ale ok 30 procent po medyku spoczęło na laurach. Znam takie osoby, które gdyby nie musiały zrobić np. kursu przetaczania krwi, to nie robią nic, aby poszerzać swoją wiedzę.