Specjalizacja w dziedzinie pielęgniarstwa
W roku 2022 prawie 57 tys. pielęgniarek zatrudnionych w podmiotach leczniczych, które mają kontrakty z NFZ posiadało tytuł specjalisty w dziedzinie pielęgniarstwa. Na 193 tys. wszystkich zatrudnionych pielęgniarek w jednostkach ochrony zdrowia, mających umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia. Wniosek: około 30% pielęgniarek zatrudnionych w podmiotach leczniczych posiada tytuł specjalisty.
Izba pip istnieje od ponad 30 lat. Jak to możliwe, że przez ten okres nikt sobie nie zadał pytania: czy ochrona zdrowia potrzebuje pielęgniarek specjalistek? Może jednak mamy do czynienia z przerostem formy nad treścią…?
Komentarze pielęgniarek i położnych
Poniżej przytaczamy komentarze pielęgniarek i położnych, zamieszczone pod postem na fanpage’u Ogólnopolskiego Portalu Pielęgniarek i Położnych, dotyczące artykułu pt. Po co pielęgniarkom tytuł specjalisty?
Moja kolejna specjalizacja była pogonią za wiedzą… Skończyło się na wykładach online i podpisywaniu praktyk bez obecności na nich. Same to sobie zrobiłyśmy.
Wiele kursów aktualizacyjnych, szkoleniowych w budżetówce są nawet w godzinach pracy. Pracownicy nie płacą i nie tracą swojego prywatnego czasu. Dlaczego nie jest tak w pielęgniarstwie.
Przepraszam – produkcja specjalisty pielęgniarstwa to dochód dla krwiożerczych izb pielęgniarskich, które stworzą wszystko co przyniesie im korzyści… Jak widać -kursy, specjalizacje i magistry to wszystko daje pracę dodatkową w postaci „kokosów” i ZYSKI nieskończone na konta izb. Siatki płac kładą na łopatki szpitale, bo rząd z izbami ustalił, ale pieniędzy nie dali… Wszyscy robią to samo lub unikają pewnych „brudnych” prac przy chorym, bo nie są od tego, bo tak im wtłoczono na wykładach prowadzonych przez przedstawicielki z izb. Smutne, jak namieszano i zbrukano nasz zawód, nie da się już posprzątać tej „stajni Augiasza”.
Panie po studiach pielęgniarskich najpierw kończyły Liceum ogólnokształcące, a potem studia pielęgniarskie. Naukę miały rozciągniętą w czasie, więc miały łatwiej. My po LMP miałyśmy przez 5 lat wszystko: przedmioty ogólne i zawodowe. Za to, że skończyłyśmy szybciej, to nas się różnicuje.
Pielęgniarka: Znudził mi się absurdalny brak szacunku oraz podzielenie naszego środowiska zawodowego…
W naturze i specyfice naszego zawodu leżą ciągłe zmiany, a dokształcanie się jest praktycznie naszym „obowiązkiem”. Jednak wszyscy wiemy, że każdy jeden kurs, warsztat, szkolenie, specjalizacja są podejmowane przez nas dobrowolnie i często gęsto też przez nas opłacane z własnej kieszeni, więc nie każdy chce w rozwój zawodowy inwestować kasę i swój wolny czas. No, ale wylewać pomyje na tych, którzy chcą to robić to już wszyscy „stojący w miejscu”. Profity w siatce płac chwała, że wreszcie są, że choć specjalizacja jest doceniona finansowo (uważam, że każdy kurs powinien być minimalnie doceniony). A dopóki będzie dobrowolne dokształcanie, dopóty będą zgrzyty między personelem. Nie byłoby problemu gdyby każda musiała podjąć studia licencjackie, a później magisterskie, każda by wiedziała czym smakuje ten miód. Więc osobiście totalnie nie rozumiem bulwersu, że ktoś, kto minimum ponad dwa lata edukował się, w przypadku specki inwestował w swój rozwój, a następnie zdał z tej edukacji egzamin nie ma być doceniony finansowo i dodatkowo insynuuje się, że to szkolenie może sobie wsadzić w zad, bo ma i tak te same obowiązki, co ktoś bez specki. Serio, czy tylko o obowiązki tu chodzi?
Nauczyciele podnoszą kwalifikacje i są doceniani finansowo, a w naszym zawodzie ciągle problemy. Uczyć się, czy nie uczyć – oto jest pytanie?
Aby dostać się na specke, był dwuczęściowy egzamin z wiedzy, a zaznaczę, że wcale nie taki łatwy. Odpadała ponad połowa chętnych. I nie było prywatnych organizatorów prowadzących w kraju szkolenia – Specjalizacyjne dla pielęgniarek. A specjalizacyjny i zdany egzamin w Warszawie, był rezultatem nabycia ogromnej wiedzy i umiejętności. Nie mam jakichś wygórowanych i przerośniętych ambicji, tylko znudził mi się absurdalny brak szacunku oraz podzielenie naszego środowiska zawodowego! Nie wiem jak jest teraz, ponieważ nie jestem na bieżąco. Ale coś czuję, że jednak będzie trzeba stracić dużo czasu i otworzyć przewód doktorski z pielęgniarstwa… Aby utrzymać poziom wiedzy i autorytet, którego nadal jest deficyt w naszym fachu…
Zachowano oryginalną pisownię.
źródło: Facebook Ogólnopolskiego Portalu Pielęgniarek i Położnych