Refleksje pielęgniarek emerytek
W artykule pt. Pielęgniarka: mam emeryturę wyższą o 100 złotych od pani sprzątaczki. przytoczyliśmy opinię jednej z pielęgniarek, która odniosła się do tematu zatrzymania, jak najdłużej na rynku pracy pielęgniarek emerytek. Większość z nich po wielu latach praktyki zawodowej czuje się niedoceniona, przytłoczona obowiązkami, brakiem odpowiedniego wynagrodzenia oraz bardzo często dosięga je wypalenie zawodowe. W efekcie wiele z nich odlicza już lata do przejścia na zasłużoną emeryturę i nie chcą kontynuować pracy w zawodzie pielęgniarki czy położnej. Więcej przeczytasz w tej sprawie KLIKAJĄC TUTAJ.
Do sprawy odniosły się inne pielęgniarki. Poniżej kilka wybranych komentarzy w oryginalnym brzmieniu.
- Święta prawda. Też mam już 40 lat pracy za sobą, studia, specjalizacje, wszystkie możliwe kursy: EKG, szczepienia, leczenie ran, wypisywanie recept i emeryturę wyliczoną mniejszą niż sprzątaczka pracująca w elektrownii.
- 38 lat pracy, za 2 lata emerytura i ani jednego dnia dłużej.
- Liczę dni. Nie zapomnę krzywdy jaką mi wyrządzono za ciężką pracę przez 37 lat.
- Emerytura za 2 lata i mam dość bycia czyjąś służąca i dziewczynką do bicia. Pacjenci wyzywają z każdej strony. Zapominają, że pielęgniarki robią, co lekarze każą. Jeszcze ci powiedzą, że nie jesteś lekarzem i nie możesz udzielać porad. Jak zaczynałam pracę, czułam się jak pielęgniarka, a teraz… ubezwłasnowolniona. I jeszcze za pieniądze opiekunki. Pójdę do jakiegoś butiku i będzie ok.
- Od zawsze mało kto widzi w nas człowieka i kobietę, więc nic nie stoi na przeszkodzie, żeby jeszcze nam dołożyć parę latek. A po ostatnich krzywdzących dysproporcjach w wynagrodzeniu niech szukają głupich gdzie indziej.
- Po 35 latach pracy nawet worek pieniędzy nie zatrzyma mnie na etacie w szpitalu. Wypalenie zawodowe sięgnęło zenitu…
źródło: pielegniarki.info.pl