Pielęgniarki o stereotypach
W miniony weekend na Ogólnopolskim Portalu Pielęgniarek i Położnych opublikowaliśmy artykuł pt. „Pielęgniarki tylko siedzą i piją kawę.” Komentarze środowiska pielęgniarskiego. Jedna z naszych czytelniczek opisała sytuację, której doświadczyła w swoim miejscu pracy.
Pacjenci o pracy pielęgniarek
W artykule przedstawiliśmy kilka komentarzy pielęgniarek i położnych dotyczących przedmiotowego zagadnienia. Dzisiaj natomiast prezentujemy punkt widzenia pacjentów.
- Pielęgniarki mają taką opinię, bo same na to zapracowały. Podam tylko jeden przykład – w szpitalu na onkologii z dziećmi rodzice przychodzą na godzinę siódmą, ósmą o tym decydują lekarze, a co robią panie w rejestracji? Chodzą z kubkami świeżo zaparzonej kawki. Moja córka bardzo źle się czuła, na zewnątrz zimno, do środka wejść nie można, tylko pacjent, który akurat jest przyjmowany. Zero ze strony pań pielęgniarek zainteresowania, a są zawsze dwie, trzy, a pracuje jedna. To po co ten lament. Wielokrotnie przez ostatnie trzy lata korzystałam z placówek medycznych i zauważyłam że najgorzej jest w rejestracjach, panie mają ,,gdzieś,, pacjentów, są aroganckie i mało życzliwe. Natomiast jak już dostaniesz się do lekarza specjalisty to czujesz się zaopiekowany. Dlatego panie rejestratorki zmieńcie się, a będziecie szanowane, my pacjenci też tego oczekujemy z waszej strony.
- Nieuprzejme, niekompetentne, takie są w większości polskie pielęgniarki. Nigdy nie miałam pobranej krwi bez sińców, bez kilkukrotnych wkłuć itd. Gdzie fachowcy pielęgniarze, bo tylko mężczyźni ten zawód należycie sprawują. Płace pielęgniarek wcale nie są niskie, dlatego wiele osób studiuje jako drugi fakultet pielęgniarstwo.
- Najlepiej komentować i oceniać. Jak ktoś nigdy nie pracował w szpitalu to niech się nie wypowiada. Wiecie, że pielęgniarki znają wasze największe rodzinne tajemnice? I kiedy Wy przychodzicie i robicie im awanturę, one patrzą na Was przez pryzmat posiadanej o Was wiedzy. Siniaki przy pobraniu krwi to nie kwestia umiejętności, to kwestia Waszego stanu. Już po tygodniu każda żona ma dość opieki nad mężem z katarem… pielęgniarki robią to przez całe życie. Czasami przychodzi zmęczenie i należy to zrozumieć. Miłe słowo i zrozumienie przynosi więcej korzyści niż rozdarta buzia.
- Panie rejestratorki są pozbawione empatii. Uważają, ze wszystkie rozumy pozjadały. Wzywałam lekarza do męża. Pani rejestratorka stwierdziła, ze przy chorobie nowotworowej lekarz jest niepotrzebny. Bo i tak umrze.
- Ja kawę piję jak mam przerwę, a nie na stanowisku pracy. Kiedyś to było… owszem kiedyś było czy się stoi czy się leży, a dziś pielęgniarka to taki sam pracownik jak każdy. To brak szacunku do petenta pić kawę i obsługiwać go. Kiedyś przy pacjencie nawet lekarze palili. Dawniej służba zdrowia, a dziś ochrona zdrowia , to było patrzenie z góry na osobę przed okienkiem. Niektórym marzy się powrót do PRL, ale to se ne wrati. I na całe szczęście. Młode pokolenie zna swoje prawa i czas żeby zmienić myślenie.
- Uśmiałem się. Akurat też mam taką pracę, że piję kawę kiedy mogę. Awaria nie poczeka, bo ja mam przerwę. Uprasza się pacjentów o nie umieranie i mniej banalne sprawy między 9 a 10, bo pielęgniarka ma przerwę śniadaniową.
- Pielęgniarka to ktoś? Królewna z drewna. Tę kawę piją jeszcze nie za swoje, bo od pacjentów. Nie stać je na kawę. 8 tys. za taką pasję, tylko herbatka minutka. Żaaal.
źródło: pielegniarki.info.pl
Komentarze