Prezes szpitala w Jarocinie ograniczył ilość pielęgniarek na dyżurach
Pielęgniarki wyjaśniały parlamentarzyście i dziennikarzom, że prezes szpitala szukając oszczędności ograniczył ilości personelu na dyżurach na oddziale ginekologiczno-położniczym, a to – ich zdaniem – zagraża bezpieczeństwu pacjentek.
Nas od dłuższego czasu straszy się zamknięciem oddziału położniczo-ginekologicznego, ale także SOR-u i noworodkowego. Jednak głównie słyszymy, że to my przynosimy straty z powodu naszych zarobków. My jesteśmy głównym powodem długów szpitala.
Pielęgniarka
– Jesteśmy odpowiedzialne za dwa życia – podkreśla położna. Kobiety wskazały, że w ich ocenie prezes nie realizuje ustawy z 26 maja 2022 o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego. Pielęgniarkom „z magistrem i specjalizacją” wypowiedział dotychczasowe warunki pracy. A to oznacza, że wyższe uposażenia będą tylko otrzymywać do końca roku. Potem będą zarabiały tyle samo, co ich koleżanki, które nie posiadają takich kwalifikacji. O sprawie również pisaliśmy na portalu jarocińska.pl. Szef lecznicy tłumaczył wówczas, że jest to spowodowane względami ekonomicznymi.
– Pieniądze na podwyżki jakie szpital otrzymał od NFZ są niewystarczające, brakuje ponad 300 tys. zł miesięcznie. Innym szpitalom również brakuje nawet ponad 1mln zł. W związku z tym, że zgodnie z ustawą podwyżki te są ukierunkowane na kwalifikacje wymagane, a nie posiadane oraz kierując się zasadą równości, że za te same czynności jest podobne wynagrodzenie, podjąłem decyzje o wypowiedzeniu warunków pracy i płacy dla tej grupy pracowników. To jest rażąca różnica, która wynosi około 2.300 zł brutto za taką samą pracę. Dla szpitala jest to duży koszt, bo miesięcznie wynosi około 90 tys. zł.
PREZES SZPITALA
Przeczytaj cały artykuł pt. Jarocińskie pielęgniarki i położne szukają pomocy u posła.
źródło: jarocinska.pl
źródło obrazu wyróżniającego: Facebook Mariusz Witczak