Przewodnicząca władz związków opowiada przed kamerą o porozumieniu. Redakcja Ogólnopolskiej Gazety Pielęgniarek i Położnych komentuje…
1. Nikt nie neguje faktu, że w podpisanym przez Panią porozumieniu są pielęgniarki i położne POZ oraz pielęgniarki szkolne. Są. Ale dlaczego zgodziła się Pani, aby tzw. wzrost płac dla tej grupy pielęgniarek i położnych był nie od bieżącego września, tak jak w szpitalach, tylko od stycznia 2016 roku? Dlaczego nie potrafiła Pani tego wywalczyć? Dlaczego dopuściła Pani do takiej niesprawiedliwości swoim podpisem o godzinie 1.50 w nocy? Do tej kwestii w swojej wypowiedzi Pani się nie odniosła. Dlaczego? Co z pielęgniarkami DPS?
2. Po co Pani opowiada, że nowe porozumienie „wprowadza wszystkie pielęgniarki – te, które należą do związków lub nie”? Dobrze Pani wie, że w starym porozumieniu oraz w obowiązującym rozporządzeniu nie było podziału pielęgniarek i położnych ze względu na przynależność związkową. Z tym nawet trudno polemizować.
3. Dlaczego zgodziła się Pani, aby to minister zdrowia do 10 października wskazał wysokość podwyżek dla pielęgniarek pracujących w instytutach i punktach krwiodawstwa? Jaki będzie miała Pani wpływ na „wskazaną” wysokość podwyżki dla tych grup pielęgniarek? Czy tak powinna wyglądać strategia negocjacyjna związku pip? Dlaczego dopuściła Pani do tej sytuacji poprzez podpis złożony o godzinie 1.50 w nocy?
4. Mówi Pani teraz o kwocie 400 zł. Jest Pani niekonsekwentna. Gdy minister proponował 300 zł, to Pani z ochotą mówiła, że to „tylko 174 zł netto”. I miała Pani rację. Ja mówiłem, że to 1 zł netto na godzinę! Teraz mówi Pani: 400 zł. Zamiast powiedzieć, że to kwota brutto brutto i to jest „tylko 226 zł netto”. Czyli 1,38 zł netto na godzinę. W powyższym kontekście jest Pani niewiarygodna! Czy Pani punkt widzenia zmienił się dlatego, że złożyła Pani podpis pod porozumieniem o godzinie 1.50 w nocy? Teraz to 400 zł? Dlaczego złożyła Pani podpis pod porozumieniem, przyznającym średni wzrost płac pielęgniarkom i położnym w wysokości 1,38 zł netto na godzinę? Czy takiego wzrostu płac oczekiwały polskie pielęgniarki i położne?
5. Po co używa Pani argumentu o możliwych „negocjacjach związków zawodowych na poziomie zakładów pracy o dodatkowe jeszcze kwoty”?Czy Pani nie było w Polsce przez ostatnie 20 lat? Dobrze Pani wie, że gdyby były możliwe skuteczne „negocjacje na poziomie zakładów pracy”, to nie byłoby obecnego ogólnopolskiego protestu. To pielęgniarka i położna nie zarabiałaby przez miesiąc na rękę tyle, ile lekarz za 24 -godzinny dyżur! Podnosząc powyższy argument ubliża Pani zdrowemu rozsądkowi.
6. Dlaczego w trakcie wielomiesięcznych negocjacji nie użyła Pani jako argumentu konieczności zastosowania „rekompensaty” dla pielęgniarek i położnych za lata przepracowane na warunkach płacowych nie odpowiadających profesji naszych zawodów?
7. Dlaczego zgodziła się Pani, aby sprawy norm zatrudnienia nie zostały uregulowane w porozumieniu z dnia 23 września? To Pani niewybaczalny błąd negocjacyjny. Mówimy o OGÓLNOPOLSKIM PROTEŚCIE PIELĘGNIAREK I POŁOŻNYCH, a nie konferencji kilku osób w czepkach pielęgniarskich! Dlaczego Pani zbagatelizowała tę kwestię i teraz słyszymy, że normy zatrudnienia nie są wcale dogadane do końca?
8. W porozumieniu zapisano, że minister zdrowia przedstawi Wam projekt nowelizacji rozporządzenia do dnia 25 września 2015 roku. Natomiast nie wpisano do porozumienia daty granicznej terminu wejścia w życie przedmiotowej nowelizacji. Dlaczego dopuściła Pani do takiej sytuacji?
9. Dlaczego dogadała się Pani z ministrem Zembalą w zakresie „nieujawniania” treści podpisanego porozumienia do następnego poniedziałku? Czemu to miało służyć?
10. Dlaczego Pani jeszcze nie ustąpiła z zajmowanej funkcji?
Mariusz Mielcarek
Zobacz także:
To jest tylko 400 zł brutto brutto na pielęgniarkę.
Powyższył artykuł pochodzi z Ogólnpolskiej Gazety Pielęgniarek i Położnych. Nakład – 50 tysięcy egzemplarzy.