Trzeba sięgnąć do historii pielęgniarstwa, aby nie powielać błędów
W dniu dzisiejszym głos na Ogólnopolskim Portalu Pielęgniarek i Położnych oddajemy pani dr Kazimierze Zahradniczek, która uczestnicząc w posiedzeniu Zespół ds. Pielęgniarek, Położnych i Pracowników Opieki Zdrowotnej w sposób bardzo interesujący przedstawiał rys historyczny polskiego pielęgniarstwa, ze szczególnym uwzględnieniem kształcenia podyplomowego.
Dr Kazimiera Zahradniczek:
Najpierw trzeba by sięgnąć do historii, bo to jest bardzo istotne, żeby nie powielać błędów. Chciałbym Państwu powiedzieć, że właśnie 100 lat temu, właśnie na wiosnę w roku 1921, dwie pielęgniarki, które ukończyły Szkołę Pielęgniarek Zawodowych w Krakowie, Teresa Kulczyńska i Maria Wiśniewska wyjechały do Stanów Zjednoczonych do Bostonu, gdyż korzystając z fundacji Rockefellera tam kontynuowały doskonalenie zawodowe, pierwsze w Polsce zorganizowane w trzyletniej szkole amerykańskiej i to było to, co ważne i o czym trzeba pamiętać.
Pierwsza ustawa o pielęgniarstwie byłą tworzona przez pielęgniarki
Chciałabym również powiedzieć, iż kształcenie zaczęło się już w XVI wieku w Europie, w Stanach Zjednoczonych, a w Polsce dopiero po ukończeniu tych właśnie pierwszych absolwentek Szkoły Pielęgniarek Zawodowych, ale proszę jeszcze pamiętać, że w Polsce kiedy zostało zorganizowane Polskie Stowarzyszenie Pielęgniarek Zawodowych, to także już wtedy były organizowane różnego rodzaju doskonalenia. A to był rok 1925 i również warto pamiętać, że pierwsza ustawa o pielęgniarstwie z 1935 r. już także zakładała doskonalenie pielęgniarek. Ale przecież ta ustawa była przygotowana głównie przez pielęgniarki tamtych lat! Była zatwierdzona przez Sejm, przez Senat, była tak znakomita, że panie pielęgniarki pamiętają, funkcjonowała 60 lat! Dopiero [powstała] kolejna w 1996 r., która została znowelizowana, która również ten problem podjęła.
Kursy dokształcające organizowane były już w 1931 r.
Ale niezależnie od ustawy i niezależnie od działań Stowarzyszenia Pielęgniarek Zawodowych, to już w 1931 r. były zorganizowane kursy w zakresie pielęgniarstwa społecznego, rodzinnego, kursy takie [były organizowane] w latach: 1935, 1936 i 1938, trudno mówić w tej chwili o szczegółach, ale ważne żeby cofnąć się do tych lat. Dopiero w 1968r. został właściwe uporządkowany system specjalizacji pielęgniarskiej przez collegium Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej, stąd też powstał Centralny Ośrodek Doskonalenia Kadr w Warszawie i rozpoczęto prowadzenie doskonalenia specjalizacyjnego. Było to szkolenie trwające 2 lata i prowadzone systemem stacjonarno-zaocznym. Przede wszystkim celem tego kształcenia, szkolenia było przygotowanie pielęgniarek do realizacji potrzeb, które wynikały z aktualnych potrzeb zdrowotnych społeczeństwa.
Pielęgniarki same odczuwały potrzebę kształcenia
Kolejno lata 70, kiedy już utworzono Wojewódzkie Ośrodki Doskonalenia Kadr Medycznych, wtedy właśnie pielęgniarki, położne mogły korzystać z trzech rodzajów kursów doskonalących, kwalifikacyjnych i specjalizacji. Te specjalizacje, które były organizowane dla pielęgniarek trwały 2 lata. One były konsultowane, to jest ogromnie ważne, przez konsultantów wojewódzkich, wykładowców, profesorów Akademii Medycznej, pielęgniarki, co jest bardzo istotne, przez Polskie Towarzystwo Pielęgniarskie oraz pielęgniarki wojewódzkie. Kiedy już weszło rozporządzenie Ministra Zdrowia z 2003 roku, problem ten został właściwie uregulowany, ale nastąpił w całej Polsce dynamiczny rozwój tego rodzaju kształcenia. Chciałam przypomnieć i zwrócić uwagę, że to pielęgniarki przede wszystkim same odczuwały potrzebę i same określały jakie zakresy, w jakich specjalizacjach to doskonalenie powinno się odbywać, o tym także trzeba pamiętać.
Zawód pielęgniarki jest zawodem samodzielnym
Ja jeszcze chciałam przypomnieć, że ta pierwsza ustawa z 1935r., o której wspomniałam, określiła, że zawód pielęgniarki jest zawodem samodzielnym. Kolejno ustawa podkreśliła również to, że jest to zawód samodzielny, a zatem to pielęgniarki powinny i one mają do tego prawo, określać zapotrzebowanie na rodzaj świadczeń, które dla nich jest potrzebne. A jak jest rzeczą wiadomą, wynika to z rozpoznania aktualnych potrzeb zdrowotnych społeczeństwa. A przecież one się zmieniają, one są tak diametralnie różne. To dziś to, co jest niezbędne, to państwo zorientowaliście się w czasie trwającej pandemii, jaki rodzaj specjalizacji pielęgniarek był potrzebny, ileż ich brakowało, właśnie w tym okresie, kiedy trzeba było pomagać osobom, które były poddane intensywnej opiece medycznej.
„Jestem zdumiona aktywnością pielęgniarek i chęcią poszerzania swoich uprawnień”
Ostatnio w 2015 roku Minister Zdrowia zatwierdził opracowane programy, które mogą być modyfikowane także przez samorząd pielęgniarski. Ja jestem związana z kształceniem pielęgniarek, właściwie pracowałam lat 46, ale od ponad 60 lat śledzę, bo to była szkoła którą ukończyłam – słynna Krakowska Szkoła, potem prowadząc ją jako dyrektor, potem jako nauczyciel akademicki w Collegium Medicum UJ w Krakowie śledzę jaki jest udział i zainteresowanie samych pielęgniarek i jestem zdumiona tą aktywnością i chęcią poszerzania swoich uprawnień. Bo praktyka pielęgniarska i to jakie stawia się wymogi pielęgniarkom, które świadczą opiekę pielęgniarską, zobowiązuje do tego by one były uzupełniane.
Konieczność uzupełniania kształcenia wynika z kodeksu etyki zawodowej
Jaka jest rola właśnie samorządu pielęgniarskiego? Szczególnie bliska mi jest współpraca z Małopolską Izbą Pielęgniarek i Położnych i obserwuję to, co dzieje się i uczestniczę w tym właśnie tu, na terenie Małopolski, jaka liczba pielęgniarek, która bierze udział i ona właśnie uczestnicząc przecież powoduje to, że poziom świadczonych usług na rzecz społeczeństwa wzrasta. Poza tym, przecież także wynika z kodeksu etyki zawodowej ta konieczność uzupełnienia kształcenia. Tutaj trzeba podkreślić, że na podstawie danych Centrum Kształcenia Podyplomowego Pielęgniarek i Położnych, że łączna liczba specjalistów w latach 2002-2016 wynosiła 39 476 pielęgniarek i położnych, a najwięcej specjalistów posiada województwo małopolskie i mazowieckie, to jest ponad 10%. Łączna liczba absolwentów szkół dokształcających wynosi 109 618, z tego najwięcej znów było w województwie małopolskim – mamy powody do dumy, że właśnie na terenie Małopolskiej Izby Okręgowej mamy ten sposób organizowania dla pielęgniarek, przybliżający im, dający możliwość organizowania bazy wykładowej blisko pielęgniarek w takich miejscowościach jak Zakopane, Nowy Targ, Oświęcim, po to żeby ułatwić pielęgniarkom korzystanie z tych form kształcenia w miejscu zamieszkania. Jeszcze co trzeba dodać, że są to bezpłatne doskonalenia, są świadczone przez Małopolską Izbę Pielęgniarek i Położnych.
Głos musi być oddany pielęgniarkom!
Korzystając z mojego doświadczenia i z tego, że zostałam zaproszona, chciałabym z całą mocą podkreślić, że w sprawie organizacji dalszego doskonalenia pielęgniarek głos musi być oddany pielęgniarkom. Ja z zażenowaniem obserwuje wystąpienia wielu osób, które w imieniu pielęgniarek i położnych mówią o historiach, które nie mają miejsca. Jak można mówić, że pielęgniarki nie odbierają dyplomu pielęgniarskiego? Zakończenie kształcenia pielęgniarskiego, czy to było kilkadziesiąt lat temu, czy aktualnie, to jest ogromna uroczystość związana z przyrzeczeniem pielęgniarskim. Każda pielęgniarka, która odbiera dyplom, również w sposób uroczysty składa przyrzeczenie, a konsekwencją tego jest dopiero prawo wykonywania zawodu, i tu jest problem. Pielęgniarki kończące nie wszystkie chcą skorzystać, a dlaczego?
Państwo organizujący całą służbę zdrowia wiecie przecież, jakie są warunki pracy w szpitalu, że pielęgniarka pracuje za dwie lub trzy osoby. Mówienie o tym, że będziemy bez przerwy zwiększać liczbę osób przyjmowanych, kształconych nie rozwiążę problemu. Ja to obserwowałam pracując jako nauczyciel w liceum medycznym, kiedy one powstały w 1959 r., gdzie zwiększano tak liczbę oddziałów – kształcąc i kształcąc. Pielęgniarki wtedy nie miały uprawnień w Unii Europejskiej, uzupełniały dokształcenie, ale wyjeżdżały także.
Co z tego, że kształcono taką liczbę pielęgniarek, kiedy one do systemu nie wchodziły? Więc nie w tym rzecz, że tylko i tylko zwiększać, to jest priorytetowe, pierwszoplanowe, ale osoby które poprzez trzyletnie kształcenie licencjackie, a potem magisterskie wiedzą jakie są warunki w szpitalu, one muszą mieć warunki do pracy, do świadczenia właściwej opieki, takiej do jakiej zostały w czasie kształcenia przygotowane. Stąd też o kształceniu podyplomowym muszą i powinny zadecydować pielęgniarki i położne. Proszę wziąć to pod uwagę i proszę im oddać głos, nie tworzyć dodatkowych różnych innych sytuacji, kiedy istnieją sprawdzone już formy organizacyjne.
Śródtytuły oraz linki pochodzą od redakcji pielegniarki.info.pl.
źródło: sejm.gov.pl