…………………………………………..
Sześć pielęgniarek pozwało swojego pracodawcę o zapłatę kwot od 11 000 do 20 000 złotych, jako wyrównanie wynagrodzenia za ostatnie 36 miesięcy. Dlaczego? Otóż, dokonano połączenia dwóch szpitali, z dwóch miejscowości – O i W. Skarżące pielęgniarki uważały, że praca przez nie wykonywana była tak samo trudna, jak praca ich koleżanek z W. i co najmniej o jednakowej wartości, jak praca pielęgniarek z W., a może nawet trudniejsza. Mimo to wynagrodzenie powódek było o wiele niższe niż pielęgniarek zatrudnionych w W, o czym powódki informowały stronę pozwaną. Jednak nie przyniosło to żadnego oczekiwanego efektu. Pielęgniarki – powódki podniosły, że nawet kontrola Państwowej Inspekcji Pracy-Okręgowego Inspektoratu Pracy potwierdziła, że u strony pozwanej występuje zróżnicowanie płacowe ze względu na miejsce świadczenia pracy, pomimo tożsamych stanowisk i funkcji pracowniczych. Natomiast w opinii kontrolnej wskazano m.in. na „możliwość dochodzenia swoich roszczeń w wyniku postawienia pracodawcy zarzutu pośredniej dyskryminacji”. Nawet Marszałek Województwa pismem z Departamentu Polityki Zdrowotnej zwrócił uwagę, na „konieczność ustalenia obowiązujących różnic proporcji płacowych i sprawiedliwego systemu wynagrodzeń adekwatnego do wkładanej pracy”. Pielęgniarki podkreślały również, że "posiadały takie same kwalifikacje, lata doświadczeń pracy w zawodzie, ponosiły taką samą odpowiedzialność i wysiłek".
W jaki sposób pielęgniarki obliczyły należną kwotę? Jeden z przykładów podaję poniżej:
"Pielęgniarka G. K. przez ostatnie trzy lata osiągała średnie wynagrodzenie w kwocie 1973,00 zł miesięcznie, natomiast pielęgniarka z W. z takim samym stażem pracy (31 lat) otrzymywała wynagrodzenie w wysokości 2 516,00 zł miesięcznie. Powstała zatem różnica w kwocie 543,00 zł pomnożona następnie przez 36 miesięcy dała dochodzoną pozwem kwotę 19 548,00 zł."
Co na to pozwany szpital?
Podnosił, że "wartość pracy powódek nie była tożsama z tą, jaką wykonują ich koleżanki zatrudnione przez stronę pozwaną w. W., czego wyrazem była różnica w ilości hospitalizowanych pacjentów i z tym związanych czynności diagnostycznych, leczniczych oraz pielęgnacyjnych". Wyjaśniał również, że "że istniejące standardy terapeutyczne pacjentów z gruźlicą polegały na podawaniu leków przeciwprątkowych drogą doustną. Rolą pielęgniarki było nadzorowanie systematycznego przyjmowania leków przeciwprątkowych przez pacjentów w czasie pobytu w oddziale. Leczenie gruźlicy wielolekoopornej to także nadzorowanie przyjmowania leków przez pacjentów zgodnie z ustalonymi schematami stosowanych leków dobranych indywidualnie dla pacjenta z uwzględnieniem oporności na podstawowe leki przeciwprątkowe". Podnosił także argument, że przy łączeniu szpitali "nikt nie gwarantował wówczas wyrównania wynagrodzeń i nie przeznaczył na to żadnych środków finansowych". Strona pozwana wyjaśniła również, że w oddziałach szpitalnych w. W. ilość hospitalizowanych pacjentów na krótki czas 6-9 dni, wpływał na ilość wykonywanych procedur związanych z przyjęciem i wypisaniem pacjentów co stanowiło większe obciążenie pracą zatrudnionego personelu. W O. średni czas pobytu pacjenta w oddziale, w którym zatrudnione były powódki wynosił około 18 dni, a pacjenci leczeni byli zachowawczo i długoterminowo z niewielką diagnostyką wysokospecjalistyczną, co w znaczny sposób mniej obciążało personel. Placówka w O. przyjmowała pacjentów planowanych z ustalonym terminem przyjęcia, a najczęściej wykonywanymi procedurami w oddziale I były: nadzorowanie przyjmowania leków przez pacjentów, wykonywanie nebulizacji, podawanie tlenu. Ponadto, sytuacje w których powódki jako pielęgniarki wykonywały reanimację zdarzały się rzadko, około 10 rocznie. Natomiast, w kwestii wykonywania trudniejszej pracy przez powódki, to tego rodzaju twierdzenia zdaniem strony pozwanej były błędne, bowiem w O. w 2010 r. doszło do 26 zgonów, podczas gdy w W. odnotowano aż 85 zgonów na oddziale (…), 78 zgonów na oddziale V B oraz 86 zgonów na oddziale IV.
Szpital argumentował także, że "w W. wykonywało się więcej procedur diagnostycznych, leczniczych i pielęgnacyjnych tj. pobieranie materiału do badań, przetaczanie krwi i jej składników, wykonywanie zaleceń lekarskich, podawanie leków w iniekcjach dożylnych, domięśniowych, podskórnych, przygotowywanie dezynfekcji sprzętu, aparatury, powierzchni. Diagnozowani i leczeni byli pacjenci z chorobą nowotworową w różnym stopniu zaawansowania choroby, pacjenci po radioterapii, ciężkie zapalenia płuc, pacjenci z przewlekłą obturacyjną chorobą płuc, często w stanach zagrożenia życia. Ponadto, w oddziale wewnętrznym leczeni byli pacjenci w wieloma schorzeniami internistycznymi, wymagający szybkiej diagnostyki, monitorowania, jak również pacjenci, którzy ze względu na przebieg chorób i podeszły wiek wymagają całościowej, intensywnej opieki pielęgniarskiej". Szpital zarzucił również nieprawdziwość twierdzenia powódek, iż zatrudniała większą ilość pielęgniarek w W. Nie może być również mowy o szybszym świadczeniu sług. Pielęgniarki swoje usługi świadczą zgodnie z indywidualnymi potrzebami pacjenta z zachowaniem obowiązujących przepisów prawa, procedur, standardów.
Co na to sąd?
W ocenie Sądu w przedmiotowej sprawie nie zachodziła konieczność powołania biegłego z zakresu pielęgniarstwa, albowiem okoliczności na jakie został zawnioskowany mogą być wykazane innymi dowodami znajdującymi się w aktach, zeznaniami świadków. Sąd pominął również wniosek powódek o zwrócenie się do NFZ o treści kontraktów medycznych z uwagi na fakt, iż przeprowadzenie tego dowodu nie było istotne w sprawie i zmierzałoby do nadmiernego przedłużenia postępowania.
Skarżące pielęgniarki oparły swoje roszczenie na art. 18 3a § 4 Kodeksu pracy, zarzucając stronie pozwanej, że dopuściła się dyskryminacji pośredniej przy różnicowaniu wynagrodzeń i podnosiły, iż zostało naruszone ich prawo do jednakowego wynagrodzenia za jednakową pracę lub za pracę o jednakowej wartości ( art. 18 3c. § 1 Kodeksu pracy).
Sąd zauważył, że:
1. "Ustawodawca w Rozdziale IIa kodeksu pracy, zatytułowanym „Równe traktowanie w zatrudnieniu”, stwierdza, że pracownicy powinni być równo traktowani w zakresie nawiązania i rozwiązania stosunku pracy, warunków zatrudnienia, awansowania oraz dostępu do szkolenia w celu podnoszenia kwalifikacji zawodowych, w szczególności bez względu na płeć, wiek, niepełnosprawność, rasę, religię, narodowość, przekonania polityczne, przynależność związkową, pochodzenie etniczne, wyznanie, orientację seksualną, a także bez względu na zatrudnienie na czas określony lub nieokreślony albo w pełnym lub w niepełnym wymiarze czasu pracy. Równe traktowanie w zatrudnieniu oznacza niedyskryminowanie w jakikolwiek sposób, bezpośrednio lub pośrednio, z przyczyn wyżej wymienionych. Dyskryminowanie bezpośrednie istnieje wtedy, gdy pracownik z jednej lub z kilku tych przyczyn był, jest lub mógłby być traktowany w porównywalnej sytuacji mniej korzystnie niż inni pracownicy. Za naruszenie zasady równego traktowania w zatrudnieniu uważa się różnicowanie przez pracodawcę sytuacji pracownika, którego skutkiem jest m.in. niekorzystne ukształtowanie wynagrodzenia za pracę".
2. Uwagi powyższe należy odnieść również do dyskryminacji w zakresie kształtowania przez pracodawcę wynagrodzeń pracowników. Art. 18 3c k.p. stanowi, iż jednakowa praca i praca o jednakowej wartości powinna być jednakowo wynagradzana . Oznacza to obowiązek pracodawcy wypłacania pracownikom jednakowego wynagrodzenia, jeżeli jednakowo wykonują oni taką samą pracę lub pracę równorzędną wartościowo, w szczególności, jeżeli dla określenia wysokości wynagrodzenia stosowany jest system klasyfikacji zawodowej, to powinien być on oparty na jednakowych kryteriach dla wszystkich pracowników. Nie można zarzucać pracodawcy nierównego traktowania pracowników wykonujących jednakową pracę, jeśli osoby ją wykonujące posiadają zróżnicowanego kwalifikacje (np. wykształcenie, znajomość języków obcych, obsługa komputera) lub doświadczenie zawodowe. Przy czym przez kwalifikacje należy rozumieć nie tylko poziom zdobytego wykształcenia, ale również jego kierunek i przydatność do aktualnie wykonywanej pracy. Podobnie jeśli chodzi o zawodowe doświadczenie. Pracodawca może przy ustalaniu wynagrodzenia brać pod uwagę, nie narażając się na zarzut dyskryminacji, nie tylko okresy wcześniejszego zatrudnienia, ale również charakter uprzednio wykonywanej pracy, zajmowane stanowisko, profil działalności poprzedniego pracodawcy. Te wszystkie czynniki wpływają bowiem na „przydatność” konkretnej osoby do wykonywania powierzonej mu pracy. Podobnie należy potraktować sytuację, w której wysokość wynagrodzenia pracowników wykonujących jednakową pracę, jest zróżnicowana ze względu na efekty świadczonej przez nich pracy, jeżeli efektywność tę można wykazać w sposób wymierny. Wszystko to stanowi bowiem obiektywne kryteria ustalania wynagrodzeń pracowników świadczących taką samą pracę. Stanowisko to potwierdza wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 marca 2006 r., w którym stwierdzono, że pracodawca ma prawo do różnicowania pensji zatrudnionych ze względu na ilość i jakość wykonywanej pracy (I PK 242/06, Rzeczpospolita (…) s. C5).
3. Szpitalowi udało się skutecznie wykazać brak elementów dyskryminujących przy ustalaniu powódkom ich wynagrodzeń. Mówiąc inaczej strona pozwana udowodniła, że różnice jakie zachodziły w wysokości pensji zatrudnionych pielęgniarek, wynikały z przyczyn obiektywnych tj. zakresu rodzaju wykonywanej pracy, ilości wykonywanej pracy, jakości pracy, uciążliwości i obciążenia psycho-fizycznego (związanego z kategoryzacją pacjentów, wykonywaniem określonych dla danej jednostki procedur) i nie były podyktowane czynnikami wymienionymi w art. 18 3a § 1 k.p. Wynika to z następujących okoliczności:
Po pierwsze wskazać należy, że pielęgniarki zatrudnione w oddziałach w. W. wykonywały pracę o innej specyfikacji i innym natężeniu niż powódki, będące zatrudnione w O. Mianowicie na oddziałach w W. 60% pacjentów to chorzy na nowotwory, gdzie przebiegało ich podstawowe leczenie. Im podawało się cytostatyki, chemię, wskutek czego u pacjentów występowały objawy uboczne. Co więcej, w oddziałach w W. przeważali pacjenci z kategorii III i IV, tj. wykazujący wzmożone zapotrzebowanie na opiekę pielęgniarską oraz intensywnej opieki pielęgniarskiej, podczas gdy w oddziałach w O. najwięcej było pacjentów z minimalnym zapotrzebowaniem na opiekę pielęgniarską oraz o umiarkowanym zapotrzebowaniu na opiekę pielęgniarską. Do tego w W. na oddziałach było mniej pielęgniarek w stosunku do pacjentów obsługiwanych niż w oddziałach w O.
Widoczna była również znaczna różnica w ilości wykonywanych badań laboratoryjnych pomiędzy W., gdzie od stycznia 2011 r. do czerwca 2012 r. wykonano 88 402 badań laboratoryjnych, a O., gdzie wykonano jedynie 13 332 badania laboratoryjne.
Nadto, w W. z racji większego obłożenia i innej kategorii pacjentów wykonywano znacznie więcej badań endoskopowych, RTG, USG, EKG czy innych gdzie wymagana była pomoc pielęgniarki niż w oddziałach w O. W W. pielęgniarki asystowały w wykonywaniu wszystkich zabiegów związanych z chorobami płuc: punkcja opłucnowa, badania diagnostyczne, tomografia, rezonans, zdjęcia RTG endoskopie, spirometria, badanie bezdechu śródsennego. Ponadto podkreślić również należy, iż podczas krótkiego okresu pobytu pacjenta trzeba było założyć historię choroby, wykonać badania, podawać zlecone leki. W W. były to czynności zwielokrotnione w stosunku do tych, które mają pielęgniarki w O. Mianowicie, średni pobyt pacjentów na oddziałach w W. wynosił 7 dni, podczas gdy w O. pacjent średnio przebywał 12 dni, a w przypadku gruźlicy prątkującej nawet 6 tygodni. W ocenie Sądu okolicznością kolejną okolicznością, uzasadniającą zróżnicowania wynagrodzenia w stosunku do różnego charakteru wykonywanej pracy było to, że w W. częściej przetaczało się krew w 2011r. było to 2 300 jednostek krwi, podczas gdy w O. było to 31 jednostek. Dało to 11 przetoczeń w roku na jedną pielęgniarkę w W., a w O. 1 przetoczenie w roku. Przez cały czas przetaczania pacjent powinien być pod dozorem pielęgniarki.
Istotnym w sprawie była również okoliczność, iż w W. w przeciwieństwie do O. wykonywano operacje, a z racji charakterystyki oddziałów w. W. umierało trzy razy więcej pacjentów niż w O., co z kolei wiąże się niewątpliwie z większym wysiłkiem psychicznym pielęgniarek w W.
W ocenie Sądu były to wystarczające przesłanki za zróżnicowaniem wynagrodzenia pielęgniarek pracujących w W. i pielęgniarek z O., a sposób przedmiotowego zróżnicowania nie budził żadnych wątpliwości.
Wobec powyższego sąd odrzucił roszczenia pielęgniarek.
Zobacz komentarze na facebooku
Z treści wyroku sądowego wybrał:
Mariusz Mielcarek
Wyrok zapadł w czerwcu 2013 roku
.
Zobacz także:
Aktualności według działów – Orzecznictwo w zakresie wykonywania zawodów pielęgniarki i położnej
.