Zobacz także: Zawód pielęgniarki a Licea Medyczne.
Najbardziej przeraża mnie fakt, że kolejne rządy z prawa czy z lewa kompletnie nie liczą się z naszym środowiskiem, naszymi opiniami, wprowadzając regulacje dotyczące naszego zawodu tylko i wyłącznie korzystne dla siebie i prowadzonej polityki. Ta sytuacja to niestety pokłosie rażącej nieudolności naszych władz pielęgniarskich, w szczególności izb.
Ja też jestem za wyższym kształceniem pielęgniarek, ale w Polsce to nie ma jeszcze sensu przy tak dużych dysproporcjach zarobkowych w krajach UE. Nie jestem zadowolona z wydawania pieniędzy podatników na kształcenie pielęgniarek, które wyjeżdżają z kraju w celach zarobkowych. Sytuacja w Polsce jest katastrofalna pod względem ilości pielęgniarek. Jeśli licea medyczne miałyby wpłynąć na zatrzymanie pielęgniarek w kraju, to ja jestem za LM.
Pracuję 21 lat w zawodzie pielęgniarki, aktualnie na oddziale intensywnej terapii. Liceum medyczne ukończyłam, ale również studia magisterskie z pielęgniarstwa. Polecam wszystkim
Paniom w moim wieku, ażeby nie były zamknięte na edukację. Proponuję otworzyć serca, a wtedy zobaczycie, że w zupełnie świeży sposób spojrzycie na pacjenta. Może też trochę wypalenia, złości i gniewu, który nosicie w sobie przez zmęczenie, przerodzi się w kłębek młodej energii, z którą przychodzą do pracy młode osoby, jak my kiedyś – przed 20 laty. Uważam, że studia magisterskie to świetny pomysł, tylko trzeba je ukończyć, żeby móc się przekonać i wypowiadać, czy warto. WARTO STUDIOWAĆ I ROZWIJAĆ SIĘ DLA PACJENTA. Na studiach jest wiele przedmiotów, które pomogły mi w pracy pomimo wieloletniego doświadczenia. Potrzebujemy również takiej wiedzy, której nie zdobędziemy w pracy, tylko na studiach! Drogie koleżanki, zachęcam do studiów, a nie do wojny. Musimy się razem wspierać, a nie kłócić o to, czy ktoś jest magistrem czy nie. Wiadomo – im się jest starszym, tym ma się większe doświadczenie, ale pamiętajmy też, że im jesteśmy starsze, tym mniej mamy sił. A młodsze koleżanki też są potrzebne i pomagają nam.
Ma Pani rację, powinnyśmy się wspierać, bo razem mamy taki sam cel: działać dla dobra Pacjenta. Gdy czytam powyższe komentarze, to mam wrażenie, że nie są pisane przez pielęgniarki, ponieważ u mnie w pracy nie ma takiej rywalizacji i zawiści między młodszymi a starszymi pielęgniarkami. Na 15 pielęgniarek aktualnie 2 mają tytuł magistra, a pozostałe są po LM, ale każda jest potrzebna, każda ma inne doświadczenia, nawet ta najmłodsza po kilku miesiącach pracy stara się i szanuje starsze panie. Jednak uważam, że licea nie powinny być ponownie wprowadzane. Nawet u nas w pracy starsze panie mówią, że brakowało wykładów z etyki i jak przyszły do pracy, to umiały pracować, ale nie potrafiły ładnie rozmawiać z pacjentami.
Zachęcam koleżanki do STUDIÓW, a nie do WOJNY. Wiem, że starsze panie mają olbrzymie doświadczenie, ale ciężko się z nimi rozmawia, jak nie ukończyły studiów, bo brak im fachowości i – jak by to określić? – takiej delikatnej dyskrecji co do pewnych tajemnic zawodowych dotyczących stanu pacjenta. Sorry, ale wolę pracować z młodymi magistrami.
Zupełnie nie rozumiem, o czym jest powyższa dyskusja. Przecież niedługo z powodu braku personelu na dyżurach będzie tylko po jednej pielęgniarce, więc i tak będzie ogólna euforia, że w ogóle jakaś przyszła do pracy. Skupcie się, koleżanki, na tym, aby dbać o zdrowie i wytrzymać ileś tam lat do emerytury w tych ciężkich warunkach, a nie twórzcie jakichś teorii z kosmosu.
Powtórzę się, ale może jeszcze warto. Na pewno ktoś z decydentów – bardzo w to wierzę – będzie kierował się rozsądkiem i nie dopuści do obniżenia wymogów kwalifikacyjnych dla personelu pielęgniarskiego. Przede wszystkim dlatego, że jest to zawód z grupy specjalistów służby zdrowia (podobnie jak zawód lekarza – tak na marginesie) i jego wykonywanie wiąże się z bezpośrednią odpowiedzialnością za zdrowie i życie innego człowieka. Poza tym powrót do kształcenia pielęgniarek w szkołach średnich spowoduje ucieczkę osób posiadających dyplom szkoły wyższej, ponieważ dla osób z wyższym wykształceniem pielęgniarskim praca za granicą jest znacznie bardziej atrakcyjna, nie tylko finansowo. Natomiast wprowadzenie zawodu asystenta pielęgniarki zyskałoby oczywiście moją aprobatę.
Odchodzę na emeryturę po 40 latach ciężkiej, uczciwej pracy. Skończylam studia na dwóch uczelniach, w tym na Akademii Medycznej. Pracuję cały czas z pacjentem razem z koleżankami po liceum medycznym. Robimy to samo, dokształcamy się same, nie ma między nami nieporozumień z powodu wykształcenia. Rząd chce zwiększyć liczbę pielegniarek, ale czy znajdzie chętne do tego zawodu – tak zdegradowanego, nisko opłacanego? Ja drugi raz bym go nie wybrała.
Oczywiście, że najlepiej znowu zdegradować personel pielęgniarski do poziomu średniego personelu – raptem za dużo zrobiło się mądrych pielęgniarek, posiadających ogromną wiedzę i umiejętności, które nie chcą wykonywać tej ciężkiej i odpowiedzialnej pracy za tak marne płace. I bardzo dobrze, że kształcą się, że mają chęci i siłę, żeby prowadząc domy i wychowując dzieci, nierzadko przyszłych posłów czy lekarzy, poświęcają swój wolny czas, by podnosić kwalifikacje. Drodzy pomysłodawcy naszej degradacji, to Wy zmusiliście naszą grupę zawodową do tego, abyśmy mając średnie wykształcenie medyczne kończyli studia magisterskie. Więc my posłusznie to robiłyśmy nierzadko kosztem rodziny i własnego zdrowia, a teraz próbujecie nasz zawód zdegradować – bo przecież łatwiej kieruje się i rządzi ciemnogrodem, i oczywiście nie trzeba podnosić płac. Tylko żeby później – w chwili zagrożenia, ataku na kraj czy jakiejkolwiek innej mobilizacji nie przypomniało się Wam, że macie dobrze wykształcone pielęgniarki, wykonujące samodzielny zawód.
Zobacz także:
Miesięcznik Ogólnopolska Gazeta Pielęgniarek i Położnych nr 9/2016 – Jakie pensje „po studiach” a jakie „po liceum”?
Miesięcznik Ogólnopolska Gazeta Pielęgniarek i Położnych nr 9/2016 – Radziwiłł wymyślił szkolenia pielęgniarek. Komentarze użytkowników pielegniarki.info.pl (1)