Komentarz na pielegniarki.info.pl:
Rozmawiałam z jednym ze znajomych z dyrektorów powiatowego szpitala. Z jego punktu widzenia sprawa jest prosta – nie będzie miał pieniędzy na takie płace, ma jeszcze przecież zlikwidowany NFZ i "nowe" finansowanie. Nie ma również przymusu do zatrudniania mgr. Jak będzie potrzebował pielęgniarki, da ogłoszenia na stronie szpitala, w urzędzie pracy, izbach, w którym napisze, że zatrudni od zaraz pielęgniarkę po licencjacie, za pensję większą o 300 złotych niż ustawowo, ale dużo niższą niż ustawowo ma mgr. Specjalistek będzie potrzebował tyle, ile świadczeniodawca mu "każe". Czyli może dojść do sytuacji, kiedy dyplom mgr będziemy chować w kieszeni, bo nikt nie zmusi dyrektora na zapłacenie więcej niż musi. Już dziś w wielu miejscach, za specjalizację nie dostaje się nic, za magisterkę minimum, czyli 100 zł brutto. Na kasach w marketach też są ludzie z dyplomami wyższych uczelni. Jakie zapotrzebowanie, taka płaca. Bez norm zatrudnienia, bez odpowiednich zapisów – oba projekty są do bani. Przy czym należy zaznaczyć, że z punktu widzenia finansowego projekt PZM jest o wiele lepszy od ministerialnego, oba powstawały mniej więcej w tym samym czasie i w obu brał udział OZZPiP.