Komentarz na pielegniarki.info.pl do powyższego postu na facebooku:
Panie Mariuszu ja odpowiem zamiast ministrów (pożal się Boże). Po co Pan trudzi ich zwoje nerwowe? Dlatego nie dadzą pielęgniarkom i położnym, bo te będą pracowały na kilku etatach za marne pieniądze usprawiedliwiając swój pracoholizm kredytami, wydatkami na dom, wesela dzieci itp. Ja nie piszę o koleżankach, piszę o własnych doświadczeniach. Pracowałam na 1,5 etatu ładnych kilka lat i za psie pieniądze. Co mi to dało – nic. Może mam trochę lepszy samochód, może mam zrobiony remont, ale nie mam zdrowia. Dzieci wyjechały za granicę, bo nie widziały perspektyw, ja zostałam na jednej pensji i żyję. Finanse się nie zawaliły. Może nie zrobię remontu, może nie zainstaluje pięknej bramy, może nie wyremontuję kuchni, ale żyję i pomimo kredytu żyję normalnie. Jestem obecnie na etapie poszukiwania sobie pracy, bliżej miejsca zamieszkania, może lepszych warunków. Pojechałam do dwóch powiatowych szpitali i dostałam obuchem w łeb. W jednym propozycja: tylko kontrakt albo umowa zlecenie 20 złoty brutto na godzinę. Szczena mi opadła dosłownie. 55 letnia kobieta bez prawa do urlopu, no możesz sobie iść, ale z czego będziesz opłacać. W drugim – wiem, że są duże braki, to usłyszałam, że nie potrzebują, bo panie pielęgniarki odchodzące na emeryturę zobowiązały się do dalszej pracy. W NZOZ potrafią zaproponować 15 złoty na godzinę, bo przecież i tak przychodzą te ze szpitali dorobić sobie. A te pracujące na 2 etaty pełne, średnio 160 godzin w jednym i drugim zakładzie pracy= 320 godzin miesięcznie, a są takie miesiące w roku, że i 170 godzin. Miesiąc ma średnio 30 dni x 24 godziny = 720 godzin. W tych 160 godzinach mieści się w jednym zakładzie pracy 14 dyżurów 12 godz x 2 = 28 dyżurów. Ponieważ pracownik ma być w pracy prężny i gotowy to musi kiedyś odpoczywać. Miesiąc ma przeciętnie 30 dni, 28 przepracowujesz na 2 etatach.
Odpowiadając na Pana pytanie bardzo niekulturalnie następnym pytaniem. A dlaczego mają nam dawać te dodatki i podwyżki? My zarobimy same sobie.