Komentarz na pielegniarki.info.pl:
Nie dziwię się moim koleżankom, że wzięły zwolnienia lekarskie. Na moim oddziale pracują też chore, przepracowane koleżanki. Ja jestem już po jednej operacji kręgosłupa. Nie domaga mi kolejny poziom. Podudzie mam jak z waty. Nie domaga mi staw barkowy. W domu budzi mnie wielokrotnie ból. Nie wiem jak ułożyć kończynę. Przyjmuję pozycje na boku z kończyną na poduszce i zasypiam. Budzę się gdy mimowolnie zmieniam ułożenie. Pracuję. Moje koleżanki też ledwo łażą. Dyrekcja się nie zapyta jak można nam pomóc. Choćby dostać się do lekarza specjalisty i na rehabilitacje bez kolejki. Jak już masz skierowanie na rehabilitacje to doczekasz się za rok. A ja teraz jestem chora. Jak mam być pielęgniarką z klasą gdy nikt nie dba o moje zdrowie. Jest tak nas mało a będzie jeszcze mniej. Nawet turnus rehabilitacyjny byłby wskazany w ramach dodatkowego urlopu na poprawę zdrowia. Nikt nie inwestuje w nasze zdrowie. Potem się wszyscy dziwią że pielęgniarki takie chorowite. Nasza praca w większości na akord tak, że nogi można połamać. Żadnego szacunku ze strony pacjentów i ich rodzin). Nawet śniadania nie można spokojnie zjeść, bo ktoś czegoś w danej chwili potrzebuje. Z pełną buzią biegnie się do chorego. Gdy rodzina się zjawia to zwykle ma pretensje bo moje miejsce jest przy pacjencie. Powiada, że mogę zjeść później. Zaczyna niedomagać żołądek. Proszę mi powiedzieć w jakim zawodzie jeszcze jest się tak traktowanym…