Komentarz na pielegniarki.info.pl:
Dobrze piszesz. Koleżanki zwolnijmy trochę, piszmy w raportach i mówmy głośno oddziałowym o tym, że po prostu nie dajemy rady. U nas efekt był taki, że oddziałowa wystarała się o nadgodziny. Nie jest to może wielki sukces, ale biorąc pod uwagę fakt, że nowe osoby jakoś nie pchają się się do pracy to już coś. Nie udowadniajcie, że zrobicie wszystko i za wszystkich. Niedawno w komentarzu ktoś pisał, że przyjęto do pomocy opiekuna, który miał m.in. rozdawać posiłki, a nawiedzone Florencje pierwsze rzuciły się do garów. Pytam po co? Korzystajmy jeśli ktoś może nam pomóc. Któraś inna pisze ile musi pokonać kilometrów i m.in odbierać wyniki z laboratorium. A może by sobie lekarz odebrał jak mu są potrzebne. Naprawdę przestańmy biadolić na forum jak nam źle, bo to już jest po prostu żałosne. Na rewolucję nie liczę, ale róbmy coś małymi kroczkami. A, że oddziałowa czy jakiś doktor będzie niezadowolony? Trudno. A niezadowolony pacjent – choćbyśmy stawały na rzęsach zawsze się taki znajdzie.