Komentarz na pielegniarki.info.pl
"Drogie Koleżanki i Koledzy! Od wielu lat powtarzam – wystarczy, że wszyscy jak jeden "mąż" staniemy murem za pracą w jednym miejscu. Nie pracować na dwóch, trzech etatach. Zostawić dorabianie w gabinetach prywatnych, przychodniach, szpitalach. I jak myślicie? Ile trzeba będzie czekać, żeby stawki poszły do góry? Nawet ratowników nie starczy, żeby nas zastąpić. No, chyba, że pan Kaczyński poprosi pana Błaszczaka jak onegdaj pana Dorna, żeby pogroził pielęgniarkom wzięciem w kamasze. Pamiętam te czasy i wezwania dla niemal wszystkich moich koleżanek i kolegów po karty mobilizacyjne. Tyle tylko, że wtedy chodziło o strajki Pielęgniarek. A teraz? Jak by to uzasadnił? Że nie chcemy pracować po 250, 300 a nawet po więcej godzin(!) – co jest uwłaczające naszej godności i naszemu bezpieczeństwu w pracy i bezpieczeństwu naszych pacjentów. Mówicie o liderze. Każdy/Każda z nas jest takim liderem. Każdy z nas ma swój rozum, sumienie i zdrowy rozsądek. Jesteśmy ponoć najszybciej i najwięcej kształcącą się grupą zawodową. Ponoć. Tylko po co to nam, jeżeli nie chcemy, nie potrafimy lub po prostu nie możemy korzystać z naszej wiedzy. Wiedza poszerza horyzonty ale nam raczej je zawęża. Czy rzeczywiście wierzycie, że jak przez trzy miesiące nie pójdziecie do dwóch czy trzech prac to wasze dzieci umrą z głodu, a banki wraz z komornikami zlicytują Was? Błąd w naszym myśleniu pozwala dyrektorom, kierownikom, naczelnym i wszystkim po kolei ministrom od zdrowia i innym politykom robić z nami co chcą. Bo to nie tylko w jedności siła, ale przede wszystkim w nas samych, w naszym sumieniu i zdrowym rozsądku. Pozdrawiam i proszę, zastanówmy się nad tym co my wszyscy robimy i dla kogo. Bo my się zestarzejemy, zdrowie zniszczymy, a nasze dzieci się wyprowadzą, a w pracy wzruszą ramionami i stwierdzą, że nie ma ludzi nie zastąpionych."
Komentarze