Komentarz na pielegniarki.info.pl:
Śmiesznie się czyta komentarze pod własną wypowiedzią, a może też trochę strasznie. Doprawdy nie mogę uwierzyć w to, co się dzieje w moim środowisku. Jesteście jak jazgoczące przekupy. Tak się zastanawiam, czy to nie jest w jakimś sensie dobre. Może jak już się weźmiecie za włosy, pogryziecie i wyłupiecie nawzajem oczy to coś się zmieni? Może wówczas będzie się pracować normalnie, jak już się nawzajem wybijecie, a ja i moje NORMALNE koleżanki uznamy to za swego rodzaju selekcję naturalną? Gdzie się podziała jedność? Czy wszystkim nagle odbiło i zapomnieli prostą zasadę – w kupie siła? I w którym momencie swojej wypowiedzi wspomniałam o jakichkolwiek podziałach ze względu na wykształcenie? Gdzie niby umieściłam wzmiankę o mgr ze specjalizacją? I gdzie tu brak w mojej wypowiedzi rozsądku czy mądrości? Czy serio żyję w świecie, w którym 27-latka ma przywoływać kogokolwiek do porządku? Czy nie wygląda to dziwnie? A gdzie jest pokolenie doświadczonych koleżanek, które żyły w czasie komuny i walczyły o wolność? Ja tylko o tym czytałam, nie było mnie tam. Ale wy? Czy wówczas również były między wami takie podziały? Czy też było tyle cynizmu i egoizmu? Co się stało z wartościami? Naprawdę dziwi mnie to co widzę. Panie Mielcarek, czy Pan widzi jak to środowisko zachęca młode do podejmowania jakiegokolwiek wysiłku? Mnie aż mdli od tej życzliwości. Dziękuję koleżankom, które zrozumiały sens mojej wypowiedzi i żałuję bardzo, że jest was tak niewiele.