#stopmobbingowiwochroniezdrowia
Pielęgniarki cyfrowe rozpoczęły akcję uświadamiającą środowisko pielęgniarskie czym jest mobbing.
Opublikowały w sieci szereg artykułów wyjaśniających, czym jest owo zjawisko oraz jak sobie z nim radzić.
Niby wszyscy wiemy czym jest.
Niemal każdy z nas powie, że doświadczył go na sobie, a z jego skutkami długo próbował sie uporać.
Wielu dopowie, że właśnie przez mobbing było zmuszonych do zmiany pracy….
Zapytałam wprost, telefonicznie lub mailowo 100 pielęgniarek, różnych specjalności,
z małych powiatowych szpitali, dużych klinik, prowadzących własne gabinety, w różnym wieku i o różnym stażu pracy w zawodzie, czy spotkały się z mobbingiem, a jeżeli tak, to jak się objawiał.
Dodam tylko, że wszystkie znam osobiście, mniej lub bardziej, ale tylko z nieznaczną częścią miałam przyjemność pracować.
Osiemnaście nie chciało na ten temat ze mną rozmawiać.
Dwadzieścia sześć zdecydowanie wskazało na ….pielęgniarską falę. To osoby z kilkuletnim stażem pracy.
Przez wiele miesięcy, przez starsze koleżanki oraz oddziałową były delegowane do wykonywania prac, których żadna z nas nie lubi, a które trzeba wykonać.
Wylewały mocze, liczyły w brudownikach dobowe zbiórki moczu, pobierały krew pacjentom zakażonym, karmiły, zmieniały pampersy, zaopatrywały odleżyny, wypełniały tony pielęgniarskiej dokumentacji, biegały do laboratorium. Bywało, że w ciągu jednego dyżuru pełniły funkcję taksówkarza, czyli woziły pacjentów na wszystkie badania, na blok operacyjny, itd. …
W tym czasie starsze koleżanki były od tzw. „wyższych celów”.
Brały udział w obchodzie, wykonywały zlecenia, miały styczność z pacjentami, a co z tym się wiąże, brały udział w procesie leczenia.
Czy to rzeczywiście pielęgniarska fala czy przesada ze strony moich młodszych koleżanek?
Ponieważ każda z nich pracuje w innym miejscu, a mówią tak samo, uznam, że …coś w tym jest.
Osobiście nazwę to wykorzystywaniem…..
Jak długo to trwało?
Dokąd nie przyszedł ktoś młodszy stażem, dokąd nie zmieniły pracy lub dokąd nie powiedziały NIE.
Trzydzieści jeden pielęgniarek zgodnie stwierdziło, że największym mobbingowym problemem w naszym środowisku jest…. plotka.
Kula śnieżna, z każdym dniem nabierająca toczącej się siły i mocy.
Plotka, która dotyczy nie tylko wyglądu, koloru paznokci, fryzury, długości fartucha, ale także czyha na każdy błąd, na każde zawahanie. Koloryzowana, z dodawanymi przez wielu przymiotnikami, przeinaczająca słowa wypowiedziane w dyżurce.
Plotka donosicielska, taka, która np. po nocnym dyżurze przekazuje oddziałowej przy zamkniętych drzwiach subiektywnie widziany świat, dodająca smaczki, szkalująca nie tylko koleżankę jako fachowca, ale dyskredytująca jako człowieka.
Plotka dochodząca słowami pielęgniarek do dyżurki lekarskiej, powielana z ucha do ucha, przylepiająca mobbingowanej osobie łatkę niekompetentnej, niedouczonej pielęgniarki, do której współpracownicy powinni mieć ograniczone zaufanie.
Po prawie trzydziestu latach pracy w zawodzie, wiem, że tak w naszym środowisku jest.
Czy ktoś podniesie kamień i rzuci?
Nie sądzę….
Osiemnaście pielęgniarek wskazało na …donosicielstwo.
Tu warto się zastanowić, czy ukrywanie błędów w sztuce jest etyczne. Wszyscy się zgodzimy, że nie. Trzeba jednak po każdym błędzie wdrożyć rozwiązania, aby nigdy więcej nikt go nie powtórzył. Wskazywane donosicielstwo to typowe czyhanie na tzw. „niedoróbki” pielęgniarskie:
wypełnianie dokumentacji hurtem przy biurku, nie indywidualnie przy pacjencie, picie kawy w zabiegowym w trakcie przygotowywania kroplówek itd. …
Pozostałe koleżanki wskazywały na agresję słowną nie tylko ordynatorów i oddziałowych, ale również współpracowników, poniżanie ich , nie respektowanie próśb grafikowych, urlopy w gorszych terminach, nieukładanie lepiej płatnych dyżurów.
Wymieniane było również podnoszenie głosu, krzyki, groźby typu „zawsze możesz zmienić miejsce pracy”.
Wskazały także na bardzo istotne zjawisko, czyli manipulację oddziałowych w stosunku do zespołu, którym kierują.
Prawda stara jak świat- skłóconym zespołem łatwiej się zarządza.
Wnioski:
Mobbingu pielęgniarki doświadczają w przeważającej większości od swoich koleżanek.
Dziś jest społeczne przyzwolenie na to, żeby być kanalią w pełnym makijażu, z uśmiechem na twarzy. Ta kanalia jest kanalią bez względu na wiek, ilość tytułów naukowych i specjalizacji.
Przyzwoitość, w pełnym słowa tego znaczeniu jest wartością samą w sobie, tylko dla niewielkiej części naszego środowiska.
Stanie biernie obok, nie przeciwstawianie sie złu, jakim niewątpliwie jest mobbing, to nie tyle konformizm, co zwykłe tchórzostwo. Brak reakcji na plotki, donosicielstwo, krzyki, psychiczne znęcanie jest nieludzkie.
A przecież wykonujemy taki piękny zawód.
Jest nas tak mało.
Może czas, żeby zacząć być po prostu przyzwoitym człowiekiem.
————————————————————————
Rozumiem, że nie tego mogliście się spodziewać, ale daję słowo, że mnie moje skromniutkie badania zaskoczyły w stu procentach.
Miałam jakiś tam plan na napisanie tego felietonu.
Plan, który zmieniał się wraz z każdą rozmową z naszymi koleżankami…
Czyli jest gorzej niż nam, cyfrowym, się wydawało…
Monika Drobińska