Co zrobić, kiedy dyrekcja zaprzestaje przedłużać umowy o pracę i daje do wyboru przejście na kontrakt albo bruk? Jesteśmy pielęgniarkami i położnymi z 15 i 20 letnim stażem pracy i do chwili obecnej nie mamy umowy na czas nieokreślony. Szefostwo jasno określa, albo przyjmujesz nasze warunki albo nie masz pracy. Warunki kontraktu są tragiczne, będziemy mniej zarabiać niż mamy teraz na umowę o pracę, bez urlopu. Zwracamy się do wszystkich instytucji o pomoc, ale bezskutecznie. Tak kończy się dla pielęgniarek popieranie sławnej ustawy! Pani Minister Zdrowia określa, że tak być nie może, ale nic z tym nie robi. A dyrektor zadowolony nakazuje niewolnikom godzić się na wszystko, byle tylko mieć co dać dzieciom do jedzenia. Prosimy o pomoc
Dane teleadresowe autorek korespondencji do wiadomości redakcji Portalu
Zobacz także artykuł z dnia 14 września w sprawie zastępowania umów o pracę umowami kontraktowymi, przez dyrekcję jednego ze szpitali.
Poniżej komentarz redakcyjny a na wstępie kilka informacji w sprawie . . .
W ustawie o zawodach pielęgniarki i położnej zapisano:
"Art. 19
4. Pracodawca nie może podejmować działań dyskryminujących ze względu na formę wykonywania zawodu przez pielęgniarkę lub położną.
5. Odmowa zmiany formy wykonywania zawodu przez pielęgniarkę lub położną wykonującą zawód w podmiocie leczniczym w ramach umowy o pracę nie może stanowić przyczyny uzasadniającej wypowiedzenie przez pracodawcę stosunku pracy lub jego rozwiązanie bez wypowiedzenia."
Poniżej prezentujemy fragmenty dyskusji na plenarnym posiedzeniu sejmu w dniu 29 czerwca 2011 roku, która dotyczyła przedmiotowej kwestii oraz komentarz redakcyjny Portalu Pielęgniarek i Położnych.
Poseł Sprawozdawca Bożena Sławiak
Bardzo ważną poprawką merytoryczną zaakceptowaną przez komisję jest poprawka wychodząca naprzeciw zgłaszanym przez środowisko pielęgniarek i położnych potrzebom, dotycząca wyraźnego wskazania, że nieprzyjęcie przez pielęgniarkę lub położną propozycji zmiany umowy o pracę na inną formę wykonywania zawodu nie może powodować rozwiązania umowy o pracę.
Poseł Jolanta Szczypińska:
jednocześnie przywołuje zapis, iż pracodawca nie może podejmować działań dyskryminujących ze względu na formę wykonywania zawodu przez pielęgniarkę lub położną, a odmowa zmiany formy wykonywania zawodu przez pielęgniarkę lub położną wykonującą zawód w podmiocie leczniczym w ramach umowy o pracę
Poseł Elżbieta Streker-Dembińska:
Chodzi mianowicie o art. 19 ust. 1 pkt 5, który daje możliwość, aby w ramach indywidualnej praktyki pielęgniarki lub położnej pracowano w przedsiębiorstwie podmiotu leczniczego na podstawie umowy z tym podmiotem. To jest otwarcie ścieżki do podpisywania kontraktów. Wprawdzie w komisji została przyjęta poprawka która w jakiś sposób chroni pielęgniarki, a mianowicie kiedy zostaną zaproponowane im warunki, a one na nie się zgodzą, nie będzie to znaczyło, że umowa z nimi będzie rozwiązana, to jednak praktyka już wskazuje na to, że od 1 lipca, kiedy wejdzie w życie ustawa o działalności leczniczej, będą podejmowane przez wielu dyrektorów szpitali kroki, aby pielęgniarki namówić do przejścia na inną formę zatrudnienia.
Poseł Stanisław Szwed:
Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Chciałbym zapytać o art. 19, a głównie oczywiście o umowy cywilnoprawne. Uważam, że nie jest to dobre rozwiązanie. Mój przedmówca wspominał o różnorodności, ale uważam, że umowa o pracę jest jednak gwarancją dla pracownika i dla potencjalnego pacjenta, że ten zawód jest bezpieczniejszy. Pani poseł mówiła, że zdarzają się takie sytuacje, że przymusza się pielęgniarki do przechodzenia na umowy cywilnoprawne. Wprawdzie pkt 4 mówi, że pracodawca nie może podejmować działań dyskryminujących ze względu na formę wykonywania zawodu przez pielęgniarkę lub położną, ale wydaje mi się, że ten przepis, który zapobiegały takim sytuacjom, jest za mało ostry.
Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Zdrowia Marek Haber:
Jeśli chodzi o pytania szczegółowe, które zostały zadane, to pierwsza kwestia dotyczyła art. 19, który przewijał się w różnych pytaniach. W jaki sposób należy go odczytywać i w jaki sposób interpretować to, że w tym artykule ustawy o zawodach pielęgniarki i położnej została zapisana taka różnorodność zatrudnienia? Pierwszorzędną kwestią jest to, że działaliśmy w oparciu o uchwalony porządek prawny, a więc zapisy ustawy o działalności leczniczej, która to ustawa dopuściła taką różnorodność form zatrudnienia, a więc w ustawie o zawodach konieczne było dopasowanie treści do już uchwalonej i podpisanej przez pana prezydenta ustawy o działalności leczniczej. Natomiast wyraźnie jeszcze raz podkreślę to – taka była zresztą intencja wprowadzenia zapisów tzw. antydyskryminacyjnych – że różnorodność tych form zatrudnienia nie jest w żadnym razie przyzwoleniem ani akceptacją wybierania tylko jednej formy, jaką jest umowa cywilnoprawna. Ten szeroki zakres umów, rodzajów zatrudnienia wynika również z tego, że mówimy o różnych miejscach wykonywania zawodu, mówimy o różnych obszarach, w których ten zawód jest wykonywany, i oczywiście inaczej będziemy postrzegali opiekę nad pacjentem, który leży w oddziale szpitalnym i wymaga ciągłej opieki – zgadzam się w tym momencie z tym, że opieka, która jest świadczona przez stały, zdefiniowany, określony zespół, jest najwyższej jakości – z drugiej zaś strony mamy do czynienia z takimi świadczeniami, w przypadku których ta ciągłość udzielania świadczeń nie ma takiego znaczenia, bo to jest np. blok operacyjny, to jest np. dział pomocy doraźnej, ratownictwo medyczne. W różnych miejscach jest więc różna w tym momencie specyfika tych świadczeń i te różne formy zatrudnienia dają możliwość dopasowania określonej formy do tej specyfiki. Wprowadzone zapisy, które mają chronić panie pielęgniarki i położne przed przymuszaniem do przechodzenia, do wybierania określonej formy, która jest najwygodniejsza dla pracodawcy, z pełną premedytacją są wprowadzane m.in. po to, żeby wzmocnić to, co jest również zapisane w Kodeksie pracy, i to, że nie ma możliwości tak naprawdę zawarcia umowy cywilnoprawnej bez zgody dwóch stron. Ona jest konieczna do tego, aby taka umowa cywilna mogła być podpisana. Dlatego też po to, by wyraźnie zaznaczyć i podkreślić, że taka jest praktyka i taka jest w tym momencie nasza opinia na temat tego, w jaki sposób te umowy powinny być zawierane, znalazł się zapis w ustawie o zawodach pielęgniarki i położnej, który jeszcze bardziej to podkreśla.
Komentarz redakcji Portalu Pielęgniarek i Położnych
W powyżej opisanej sytuacji najsmutniejsze jest to, że wiceminister zdrowia oraz posłowie mówią w parlamencie, że mają świadomość iż przepisy Kodeksu Pracy w sposób niewystarczający chronią pielęgniarki i położne przed zmuszaniem ich do przechodzenia z umów o pracę na umowy cywilnoprawne. Taka jest obecna rzeczywistość. Wobec powyższego ministerstwo zdrowia "wzmacnia" zapisy kodeksowe zamieszczając powyżej cytowane zapisy w ustawie o zawodzie pielęgniarki i położnej. Czy to nie jest jakiś żart? Żart z grupy zawodowej liczącej ponad 200 tys. osób. Żart polegający na zabiegu czysto socjotechnicznym, poprzez wpisanie w ustawę treści, które są zapisane w innych regulacjach prawnych, a rzeczywistość pokazuje, że są nagminnie łamane lub omijane. Po raz kolejny doświadczamy w jaki sposób ministerstwo zdrowia oraz parlament podchodzi do problemów zawodowych pielęgniarek i położnych.
Osobiście jestem zawiedziony, że ministerstwo zdrowia tylko w powyższym obszarze dokonało "wzmocnienia" zapisanych w Kodeksie Pracy i dotyczących wszystkich grup zawodowych praw pracowniczych.
Dlaczego w ustawie o zawodzie pielęgniarki i położnej nie dokonano "wzmocnienia" innych uprawnień pracowniczych, takich jak chociażby:
-
prawa pielęgniarek i pielęgniarzy do równych praw z tytułu jednakowego wykonywania takich samych obowiązków (przez kobiety i mężczyzn)
-
prawa pielęgniarek i położnych do urlopu wypoczynkowego,
-
prawa pielęgniarek i położnych do godziwego wynagrodzenia,
-
prawa pielęgniarek i położnych do uprawnień związanych z rodzicielstwem,
-
zakazu dyskryminacji pielęgniarek i położnych ze względu na wiek, niepełnosprawność, rasę, religię, narodowość, przynależność związkową.
Ministerstwo zdrowia i parlamentarzyści powinni rozpocząć intensywne prace nad ustawą wzmacniającą konieczność zachowywania zdrowego rozsądku w stanowionych regulacjach prawnych oraz zakazującą pozorowanej działalności legislacyjnej.
Gdzie jest samorząd zawodowy? Gdzie jest związek zawodowy?
W marcu br pisałem na Portalu:
P.S. Pracuję na oddziale intensywnej terapii medycznej. Jako pielęgniarz, w oparciu o umowę o pracę. Gdy ja oraz mój pracodawca uznamy, że jest to dla nas korzystne, to chcę mieć prawo pracować na kontrakcie. Chcę mieć możliwość wyboru, gdyż jestem wolnym człowiekiem! Natomiast w sytuacji kiedy ktoś będzie mnie zmuszać do przejścia na umowę cywilnoprawną to chcę mieć prawne możliwości przeciwdziałania takim praktykom. Czy obecne prawo jest skuteczne w tym zakresie? To jest pole do działania dla związku pip. Nie propozycje zakazów – argumentowane w sposób uwłaczający zdrowemu rozsądkowi i konfliktujące nasze środowisko zawodowe. Nie okupacja sejmowej galerii. Nie głodówki. Nie trzaskanie butelkami na ulicy.
A co? Codzienna związkowa robota! Ale nie w mediach, prasie. Nie paradowanie w czepkach. Tylko codzienna związkowa robota w zakładach pracy.
Zapraszam do dyskusji.
Mariusz Mielcarek