Dodatki za Covida dla pielęgniarek
– Praca personelu pielęgniarskiego w okresie pandemii jest niesłychanie wyczerpująca.
– Kilkadziesiąt pielęgniarek w jednym ze szpitali przebywało na zwolnieniach lekarskich.
– Pielęgniarki mają poczucie ogromnej krzywdy. Dodatki za Covida dla lekarzy są 10 razy wyższe niż dla pielęgniarek.
Sprawa dotyczy jednego ze szpitali zakaźnych. (…) Praca personelu medycznego jest, ze względu na dodatkowe wymogi związane z pandemią, niesłychanie wyczerpująca. Pielęgniarki są obciążone do granic możliwości, zatem duża część z nich odeszła na zwolnienia lekarskie. Sytuacja ta doprowadziła do tego, że jeden z oddziałów z chorymi, trzeba było zamknąć, a pacjentów przenieść na inny oddział, gdzie pielęgniarki jeszcze są.
Problem polega na tym, że, według słów przewodniczącego Ogólnopolskiego Związku Pielęgniarek i Położnych regionu łódzkiego Zdzisława Bujasa, to nie jest kwestia odmowy opiekowania się ludźmi w potrzebie powodowana strachem, ale dojście przez pielęgniarki do granic fizycznej wydolności podczas opieki nad chorymi. Cytowana przez jedną z gazet pielęgniarka mówi: „w tych kombinezonach jest potwornie gorąco, nie można zjeść ani skorzystać z toalety. Pacjentów w ciężkim stanie jest wielu, szczególnie po tym, jak przywieziono do nas podopiecznych DPS-ów. To są często obłożnie chorzy, starsi ludzie, którzy wymagają pampersowania. Praca jest bardzo trudna i wyczerpująca. Tu się pielęgniarki ze zmęczenia na nogach słaniają”.
Poza fizycznym zmęczeniem do głosu dochodzi też poczucie głębokiej niesprawiedliwości. Lekarzom za godzinę pracy przy chorych zakażonych wirusem obiecano 150 zł dodatkowo, podczas gdy pielęgniarkom zaproponowano zaledwie 15 zł dodatku. To budzi w nich głęboki sprzeciw i poczucie głębokich nierówności. Oczekuje się, że po majowych świętach jeszcze więcej pielęgniarek pójdzie na zwolnienie.
Czytaj więcej w sprawie w artykule pt. Łódź: pielęgniarki nierówno traktowane
źródło: strajk.eu
Do sprawy odniósł się Urząd Marszałkowski.
lodzkie.naszemiasto.pl informuje:
W imieniu zarządu odpowiedziała Magdalena Amrozik, p.o. dyrektora departamentu polityki zdrowotnej w Urzędzie Marszałkowskim.
– Szpital zatrudnia 350 pielęgniarek – mówiła dyrektor Amrozik. – 80 osób złożyło zwolnienia lekarskie i jest to liczba, która w żaden sposób nie zakłóca udzielania świadczeń. Każdy pacjent jest przyjmowany, izba przyjęć działa 24 godziny na dobę. Dziś odbyło się kolejne spotkanie dyrekcji z kadrą pielęgniarek. Z tego co wiem, sytuacja uspokaja się, docierają już do nas sygnały, że panie pielęgniarki będą chciały wracać do pracy przed zakończeniem zwolnień. Sytuacja wraca do normy.
Szpital im. Biegańskiego jest jednym z dwóch głównych w regionie przyjmujących pacjentów z COVID-19. Z nieoficjalnych rozmów z wyczerpanymi pracą pielęgniarkami wynikało, iż są głęboko rozczarowane propozycją dyrekcji dotyczącą wysokości dodatku godzinowego za pracę w trudnych warunkach, wielokrotnie niższym, niż dla lekarzy, choć są tak samo potrzebne.
źródło: lodzkie.naszemiasto.pl
Zobacz także:
Ministerstwo oficjalnie: innych pielęgniarek nie ubezpieczymy!
Pielęgniarki: rekompensata nie do 10 tys. PLN a tylko do 5775 PLN.