Kontrowersyjne uprawnienia
Jednym z tematów bieżącego wydania Ogólnopolskiej Gazety Pielęgniarek i Położnych była kwestia nadania uprawnień do stwierdzania zgonu przez pielęgniarki pracujące w opiece paliatywnej. Z wnioskiem o rozpoczęcie prac nad tym zagadnieniem wystąpiła, podczas posiedzenia Prezydium NRPiP, pani Izabela Kaptacz konsultant krajowa w dziedzinie pielęgniarstwa opieki paliatywnej.
Prezes Izby Pielęgniarek o stwierdzaniu zgonu przez pielęgniarkę
W tej sprawie, wypowiedziała się również Prezes Izby Pielęgniarek:
Stwierdzanie zgonu przez pielęgniarki – zdecydowanie nie
Omawianą sprawę skomentowały także pielęgniarki i położne, zamieszczając swoje opinie pod postem na Facebook’owym fanpage’u Portalu Pielęgniarek. Poniżej przytaczamy wybrane komentarze, zachowując oryginalną pisownię.
– Pracowałam w opiece paliatywnej przez 15 lat jako pielęgniarka. Jest to praca ciężka i wyczerpująca i uważam, że obarczanie nas dodatkowymi obowiązkami jest wysoce nieetyczne.
– Ja rozumiem niedobór lekarzy, ale co jeszcze wrzucą do ,,koszyka” świadczeń pielęgniarek? Jeżeli
mamy wykonywać czynności lekarskie, to poproszę o wynagrodzenie równorzędne.
– Wszystko zrzućmy na pielęgniarki. Zawsze traktowano nas jak sprzątaczki, powsinogi i zamiast obdarować nas respektem i dobrym zarobkiem za tak odpowiedzialną pracę, to jeszcze zrzuca się na nas to, czego nikt nie chce robić. Braki? U nas też są braki pielęgniarskie. Jak ma być po koleżeńsku, to niech lekarze też nas wspomagają w naszych czynnościach tam, gdzie są braki.
– Też pracuję w opiece paliatywnej od wielu lat… niedługo wszystko będą robić pielęgniarki… a lekarze tylko pensje odbierać… masakra.
Pielęgniarka stwierdzi zgon, a kto wypisze kartę?
– Jestem pielęgniarką na emeryturze. Nie dajcie się wrobić. Macie i tak ogrom pracy.
– Dobrze by było, żeby lekarze z opieki paliatywnej byli rzeczywiście dla pacjenta dostępni przez 24 godziny na dobę.
– Braki lekarzy. Walka z nimi przez dodatkowe obowiązki pielęgniarek. Nie tędy droga.
– W mieście, w którym mieszkam, jest jedno hospicjum domowe, gdzie z cudem graniczy dodzwonienie się rodziny do lekarza – a tym bardziej, jak jest zgon. Rodzina wydzwania wszędzie, bo nie może się dodzwonić do lekarza. Proszę mi wierzyć, że problem jest wielki.
– Nikt nie neguje faktu, że problem jest i należy go rozwiązać. Na pewno nie rozwiąże się go, dorzucając kolejne czynności i tak niewydolnej grupie pielęgniarskiej.