No bo jak, określić propozycję MZ i Departamentu Pielęgniarek i Położnych z dnia 15 czerwca 2010 roku, aby w szpitalu jedna pielęgniarka lub położna obejmowała opieką w ciągu jednej zmiany nie więcej niż 20 pacjentów?
W Dzienniku Gazeta Prawna w dniu 1 lipca napisano: ’Projekt rozporządzenia to autorski pomysł resortu zdrowia – mówi Beata Cholewka, dyrektorka departamentu pielęgniarek i położnych w Ministerstwie Zdrowia’.
Ta propozycja MZ i Departamentu Pielęgniarstwa i Położnych spotkała się z ostrą krytyką użytkowników Portalu Pielęgniarek i Położnych. Zobacz 50 KOMENTARZY w tej sprawie pod informacją z dnia 16 czerwca oraz 31 KOMENTARZY pod artykułem z dnia 17 czerwca. Pisałem wtedy, że propozycja MZ 1:20 w zakresie liczebności pielęgniarek i położnych na oddziałach szpitalnych to degrengolada polskiego pielęgniarstwa!, a kierownictwo Departamentu Pielęgniarek i Położnych powinno podać się do dymisji.
Swoje stanowisko w tej sprawie ogłosił w dniu 21 czerwca 2010 roku OZZPiP – 13 KOMENTARZY oraz w dniu 23 czerwca Warszawska Okręgowa Izba PiP – 3 KOMENTARZE.
Natomiast w dniu 30 czerwca 2010 roku na stronie internetowej Naczelnej Izby PiP opublikowano stanowisko samorządu zawodowego w przedmiotowej sprawie . . . . z dnia 16 czerwca br. Zobacz jego treść. Naczelna Rada PiP postuluje, ’zmniejszenie górnej granicy liczby pacjentów objętych opieką przez 1 pielęgniarkę lub położną w oddziale szpitalnym z 20 na 10 pacjentów w ciągu jednej zmiany’. To stanowisko samorządu zawodowego opublikowano 14 dni po jego podjęciu.
Natomiast należałoby sobie życzyć takiego samorządu aby w następny dzień po złożeniu propozycji 1:20 przez MZ, np. zorganizował konferencję prasową i wykupiło w dziennikach ogólnopolskich płatne ogłoszenia z informacjami w przedmiotowej sprawie. Ale okazuje się, że to są pobożne życzenia wobec organizacji, która ma roczny budżet w milionach złotych, a jej funkcjonariusze zarabiają kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie.
Ale przejdźmy do propozycji MZ w zakresie 1:20. Otóż w dniu 30 czerwca 2010 roku, na kilka dni przed wyborami prezydenckimi, minister zdrowia Ewa Kopacz i przewodnicząca związku Dorota Gardias podpisały tzw. porozumienie. Aspekt wynagrodzeń pielęgniarek i położnych w kontekście tego porozumienia opisałem w dniu 1 lipca br.
W przedmiotowym porozumieniu zapisano także punkt o treści:
’Projekt rozporządzenia Ministra Zdrowia, zmieniającego rozporządzenie w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu leczenia szpitalnego (z dnia 14 czerwca 2010 roku) zostanie przez Ministra Zdrowia, zweryfikowany i zmieniony dla zapewnienia wysokiego poziomu opieki szpitalnej nad pacjentami. Przedmiotowa zmiana rozporządzenia wejdzie w życie w sierpniu 2010 roku.’
Z powyższego zapisu można wyciągnąć jeden wniosek: projekt rozporządzenia ma zostać zweryfikowany. W jakim zakresie, tego nie doprecyzowano. Wiadomo tylko w jakim celu? Aby zapewnić wysoki poziom opieki szpitalnej nad pacjentami. Równie dobrze może się okazać, że minister zdrowia w kontekście cytowanego powyżej punktu z tzw. porozumienia, miała na myśli to, że na przykład pielęgniarki i położne powinny poruszać się na oddziałach na . . . wrotkach, bo to 'zapewni wysoki poziom opieki szpitalnej nad pacjentami’, albo to, że pielęgniarki nie powinny chodzić po oddziałach szpitalnych tylko . . . zapie . . .!
Nie wiem czy osoby podpisujące to tzw. porozumienie z dnia 30 czerwca, czyli pani Ewa Kopacz i Dorota Gardias czytały jego treść. Bardziej były chyba zainteresowane samym aktem jego podpisania i informacjami w mediach, że minister zdrowia rozmawia z pielęgniarkami i położnymi, że pielęgniarki i położne dostaną podwyżki oraz zdjęciami w prasie, na których minister zdrowia siedzi za stołem z paniami w czepkach pielęgniarskich.
Zdjęcia pochodzą ze strony internetowej MZ
Prawda, że takie zdjęcia to łakomy kąsek, na cztery dni przed wyborami prezydenckimi? Należy pogratulować 'liderkom’ związkowym wyczucia miejsca i czasu na podpisywanie wartego funta kłaków tzw. porozumienia. Bardzo mi się podoba komentarz pod artykułem poruszającym sprawę podpisanego w dniu 30 czerwca porozumienia. KononBarba napisał:
A ja z kolegą z sąsiedniej gminy, na konferencji miłośników piwa pszenicznego, podpisaliśmy porozumienie, że pielęgniarki do staną 100%…., bez kozery powiem pincet% podwyżki! Głosujcie na mnie! Kononowicz
Ale wracajmy do wydarzeń z dnia 30 czerwca br. Powyżej opisałem stan faktyczny opierając się tylko na treści tzw. porozumienia. Okazuje się bowiem, że w prasie i telewizji cytowane są także wypowiedzi wygłaszane podczas konferencji zorganizowanej na okoliczności podpisania 'porozumienia’.
Dziennik Gazeta Prawna z dnia 1 lipca donosi:
’Jak się dowiedzieliśmy, pielęgniarki jeszcze wczoraj przekonywały minister Kopacz, by w projekcie dokonać korekt. Tak by na części oddziałów, np. pooperacyjnych, na jedną pielęgniarkę przypadało mniej niż 20 chorych. Sprawa ma zostać jeszcze przemyślana i norma może zostać zmniejszona do 15 chorych.’
w artykule autorstwa Dominiki Sikory:
Rzeczypospolita w dniu 1 lipca informuje, że
’Po pierwsze liczba pacjentów, którymi ma się zajmować pielęgniarka, będzie ograniczona: na zwykłym oddziale szpitala nie może być ich więcej niż 20, na zabiegowym – maksymalnie 15. – To zwiększy bezpieczeństwo pacjentów – mówi Kopacz’
w artykule autorstwa Sylwi Szparkowskiej.
PAP w depeszy autorstwa ktl/ itm/ jbr/ z dnia 1 lipca br. informuje, że
’Zapisano w nim, że od sierpnia tego roku zacznie obowiązywać rozporządzenie, w myśl którego siostry nie będą mogły mieć pod opieką na dyżurze więcej niż 20 pacjentów. Wyjątek stanowić będą tzw. oddziały zabiegowe i szczególne np. anestezjologiczny czy noworodkowy, gdzie limit ten ma wynosić 15 pacjentów’.
Tyle doniesienia mediów. Natomiast my powinniśmy opierać się na treści tzw. porozumienia, z którego jak opisałem powyżej nic nie wynika w zakresie norm zatrudnienia pielęgniarek i położnych.
Pozdrawiam użytkowników Portalu i Gazety Pielęgniarki i Położnej
.
Mariusz Mielcarek
P.S W poniedziałek opiszę kolejny aspekt NIEPOROZUMIENIA MZ – OZZPiP. Tym razem przedstawię 'co sobie’ związkowcy załatwili podpisując porozumienie. Zapraszam do lektury.
Zobacz także:
Porozumienie Kopacz – panie w czepkach