(2) Z wyroku sądowego: Lekarz stał na stanowisku, "iż obowiązek ten spoczywa na pielęgniarce jako wykwalifikowanej i odpowiednio wykształconej osobie, a obowiązek ten dotyczy lekarza jedynie wtedy, gdy sam pobiera lek, a następnie go samodzielnie podaje pacjentowi".

3 min czytania
AktualnościLekarzOrzecznictwo sądowepielęgniarka błąd medyczny
(2) Z wyroku sądowego: Lekarz stał na stanowisku, "iż obowiązek ten spoczywa na pielęgniarce jako wykwalifikowanej i odpowiednio wykształconej osobie, a obowiązek ten dotyczy lekarza jedynie wtedy, gdy sam pobiera lek, a następnie go samodzielnie podaje pacjentowi".

Fragmenty z uzasadnienia do wyroku Sądu Rejonowego z 2017 roku:

Część pierwsza (opis zdarzenia) czytaj tutaj

Część druga:

Zeznania lekarza:

Oskarżony A. S. zarówno w toku postępowania przygotowawczego, jak i w toku postępowania sądowego nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Oskarżony wyjaśnił, iż nie ma pojęcia, skąd na sali operacyjnej wziął się chlorek potasu, według niego, nie powinien się on tam znaleźć, gdyż nie jest potrzebny przy tego typu zabiegach. Ponadto był przekonany, iż podaje pacjentom lignokainę. Podczas zabiegu pierwszego pacjenta nie wydarzyło się nic, co mogłoby zwrócić jego uwagę. Podczas badania drugiego pacjenta krzyknął on i informował o bólu, jednak według jego wiedzy taka sytuacja była dopuszczalna, dopiero podczas znieczulania trzeciej pacjentki, z uwagi na jej zachowanie, sprawdził, jaki lek jest podawany do znieczulenia. Wyjaśnił, iż pobranie przez niego środka znieczulającego wyglądało w ten sposób, że pielęgniarka podawała mu fiolkę z wciśniętą igłą, a on podłączał swoją strzykawkę i pobierał płyn. Wyjaśnił także, iż nie wie, w którym momencie została mu podana fiolka z chlorkiem potasu, a pielęgniarka nie informowała go o tym, iż zabrakło lidokainy, czego też nie musiała robić, bo to jest jej obowiązkiem, by zapewnić odpowiednią ilość leków do zabiegu. On sam także przed zabiegiem sprawdzał stolik z narzędziami, na którym widział opakowanie lidokainy. Oskarżony wyjaśnił, iż zabiegi odbywają się jednym ciągiem, a pielęgniarka nie musi być cały czas przy nim i może poruszać się po sali. Gdy tylko dowiedział, się o podaniu chlorku potasu pacjentom, poszedł najpierw do U. C. i zaproponował, by poszli do pacjentów i poinformowali ich o tym fakcie. Oskarżony przeprosił zarówno E. W. (1) i D. J., gdyż w ich przypadku był pewny o podaniu chlorku potasu, nie przeprosił Z. F. (1), gdyż był wówczas pewny, iż w jego przypadku nie doszło do pomyłki i otrzymał on lidokainę. Ponadto oskarżony dodał, iż pacjenci od razu zostali otoczeni odpowiednią opieką medyczną, po powzięciu wiadomości o podaniu chlorku potasu. Oskarżony poinformował też, że w związku z tym zdarzeniem w szpitalu było prowadzone postępowanie wewnętrzne, lecz nie wie, jakie były jego wnioski i konsekwencje.

Z kolei w toku rozprawy oskarżony A. S. składał wyjaśnienia kilkukrotnie. Były one obszerne i dotyczyły głównie jego wniosków i opinii dotyczących tego, na kim spoczywa obowiązek sprawdzenia leków przed ich podaniem, gdzie wskazywał, iż obowiązek ten spoczywa na pielęgniarce jako wykwalifikowanej i odpowiednio wykształconej osobie, a obowiązek ten dotyczy lekarza jedynie wtedy, gdy sam pobiera lek, a następnie go samodzielnie podaje pacjentowi. Wskazał również, na to, iż podczas zabiegu ablacji niezwykle istotne jest, by lekarz pozostał „jałowy”, stąd, pomimo, iż to lekarz bezpośrednio podaje lek pacjentowi, to nie ma możliwości go samodzielnie sobie przygotować z uwagi na to, iż musi pozostać jałowy, dlatego koniecznym jest, by to pielęgniarka podała mu ten lek w taki sposób, by mógł go pobrać do jałowej strzykawki. Porównywał także procedury występujące pry zabiegu ablacji występujące w innych zespołach medycznych, gdzie lidokaina, jest przygotowywana przez pielęgniarkę w specjalnym jałowym i nieopisanym naczyniu, z którego lekarz pobiera substancję. Oskarżony podkreślał wielokrotnie, że pielęgniarka jest odpowiednio wykwalifikowaną osobą do przygotowywania i podawania pacjentom leków i w wielu przypadkach wykonuje ona zalecenia lekarza, a lekarz nie sprawdza, ani nie ma takiej możliwości, by sprawdzić, jaki rzeczywiście lek podaje pielęgniarka. Wskazał również na względy organizacyjne, iż według niego sprawdzanie, czy pielęgniarka podała lekarzowi właściwy lek jest niepotrzebne i jest marnowaniem zasobów ludzkich oraz często stratą czasu, którego czasem po prostu nie ma, gdyż jako osoba wykwalifikowana, która często sama podaje leki pacjentom, powinna przed podaniem tego leku sprawdzić go.

Część trzecia zeznania pacjentów czytaj tutaj 

Wybrał: Mariusz Mielcarek 

 

Komentarze

Oceń artykuł

Średnia ocen: 1 / 5. Ilość głosów: 1

Bądź pierwszym, który oceni wpis

8544 artykułów

O autorze

Czynny zawodowo specjalista w dziedzinie pielęgniarstwa anestezjologicznego i intensywnej terapii. Były członek Okręgowej i Naczelnej Izby oraz delegat na Zjazd Krajowy samorządu zawodowego. Założyciel Ogólnopolskiego Portalu oraz Gazety Pielęgniarek i Położnych.
Artykuły
Zobacz także
AktualnościGazeta Pielęgniarek i Położnych

Pytania do związku pielęgniarek.

1 min czytania
Pani Ptok mówi do pielęgniarek – koleżanek. Na proteście przewodnicząca OZZPiP stwierdziła: „Kolejna grupa to moje koleżanki z grupy 6 i 5…
Aktualności

Pielęgniarki apelują do minister Leszczyny.

3 min czytania
Pielęgniarki po raz kolejny piszą do pani minister w przedmiotowej sprawie… Ref.: ZG/GW/01/12/24 Warszawa, 09.12.2024 r. Szanowna Pani Izabela Leszczyna Ministra Zdrowia…
AktualnościPielęgniarki Liceum Medyczne

Pielęgniarka: LM to przyjaźnie, które przetrwały do dziś.

1 min czytania
Wspomnienia pielęgniarek z czasów LM Zapytaliśmy pielęgniarki z jakimi wspomnieniami kojarzy im się Liceum Medyczne. Oto kilka wybranych komentarzy. Dołącz do grupy…
Komentarze