Ministerstwo podzieliło pielęgniarki i położne na trzy grupy:
– bez specjalizacji,
– ze specjalizacją,
– z tytułem magistra pielęgniarstwa i specjalizacją.
Taki podział jest kompletnie niezgodny z obecną praktyką zawodową pielęgniarek i położnych. Będę się starał powyższą tezę udowodnić w kolejnych artykułach na portalu. Pierwszy artykuł w tej sprawie jeszcze dziś około 19.30.
Ten podział został dokonany na potrzeby tzw. "ustawy podwyżkowej" czyli ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego pielęgniarek i położnych.
Jakie to potrzeby? Otóż, wyjaśnienia dostarcza nam informacja w zakresie liczby pielęgniarek i położnych w poszczególnych grupach, i tak:
– do pierwszej grupy zalicza się 70 procent pielęgniarek i położnych,
– do drugiej ponad 30 tysięcy pielęgniarek i położnych,
– do trzeciej 11 tysięcy pielęgniarek i położnych.
I tutaj dochodzimy do sedna sprawy.
Pani wiceminister Józefa Szczurek-Żelazko wszem i wobec czyli w sejmie, senacie, mediach ogólnopolskich ogłaszała dobrą nowinę, że pielęgniarka i położna, z tytułem magistra i specjalizacją, będzie miała podstawowe wynagrodzenia zasadnicze, zgodnie z ustawą podwyżkową, w wysokości 5 251 złotych. Tak będzie miała. W 2021 roku.
Czyli przyjmując, że pielęgniarek i położnych jest około 300 tysięcy to kwota wynagrodzenia zasadniczego 5 251 złotych może dotyczyć… 3,6% naszej grupy zawodowej.
Ale w świadomości społecznej zakorzenił się pogląd, że pielęgniarki i położne będą zarabiać około 5 tysięcy złotych.
Jeszcze raz podkreślam, powyższy podział nie ma żadnego racjonalnego uzasadnienia i został stworzony na potrzeby socjotechniki związanej z ustawą podwyżkową. I ministersto samo zapisów ustawy nie respektuje… Ale o tym w kolejnych artykułach na portalu.
Mariusz Mielcarek