Sejm zdecydował. Położna pielęgniarką
W ustawie o zmianie niektórych ustaw w celu zapewnienia funkcjonowania ochrony zdrowia w związku z epidemią COVID-19 oraz po jej ustaniu zapisano:
Art. 13. W ustawie z dnia 15 lipca 2011 r. o zawodach pielęgniarki i położnej (Dz. U. z 2020 r. poz. 562, 567 i 945) wprowadza się następujące zmiany:
1) w art. 5 po ust. 1 dodaje się ust. 1a w brzmieniu:
„1a. W przypadku ogłoszenia stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii wykonywanie zawodu położnej może polegać również na udzielaniu pacjentom świadczeń zdrowotnych w zakresie:
1) rozpoznawania warunków i potrzeb zdrowotnych,
2) rozpoznawania problemów pielęgnacyjnych,
3) planowania i sprawowania opieki pielęgnacyjnej,
4) samodzielnego udzielania w określonym zakresie świadczeń zapobiegawczych, diagnostycznych, leczniczych i rehabilitacyjnych,
5) realizacji zleceń lekarskich w procesie diagnostyki, leczenia i rehabilitacji,
6) edukacji zdrowotnej i promocji zdrowia
– zgodnie z posiadanymi kwalifikacjami i umiejętnościami zawodowymi.”;
Jaki jest cel powyższych zmian w ustawie o zawodach pielęgniarki i położnej? Odpowiedź znajdujemy w uzasadnieniu do przedmiotowej ustawy:
➡ Kiedyś też, konkretnie w latach 80 studiowałam pielęgniarstwo, razem ze mną studiowały położne. Miałyśmy wspólne wykłady i praktyki ze wszystkich specjalności. Program studiowania identyczny. Studia dzienne we Wrocławiu.
➡ Ciekawa jestem skąd wezmą położne. Skoro na oddziałach są braki. Nie ma kto pracować. Przecież położna to zawód umierający śmiercią naturalną. Średnia wieku 55+. Ciągle to samo… Ktoś, kto podejmuje dziwne decyzje nie ma w ogóle pojęcia o realiach, które panują na oddziałach położniczych i jakie są braki w obsadzie kadrowej. Żenada.
➡ Przeczytajcie uważnie tekst tej ustawy. To na wypadek zagrożenia epidemiologicznego i tylko w tym czasie położne mogą być skierowane do pracy na stanowisku pielęgniarki. Widzę, że jesteście oburzone, koleżanki pielęgniarki, ale serio nie ma czym. Położne na serio nie czychają na Wasze miejsca pracy. Pewnie czułyby się tak samo komfortowo jak Wy na porodówce. Uważam, że to rozsądne zabezpieczyć personel do pracy przy epidemii. Chociaż sama wolę swoje rodzące.
➡ Oceniam te działania jako niebezpieczne. Do tej pory ustawa chroniła nas przed rzucaniem na inne oddziały. Kurcze, każda z nas zna swoje kompetencje. Nie chodzi o brak umiejętności czy kupczenie, która mądrzejsza. To są dwa oddzielne zawody. Widzę kolejne sztuczne podziały. Nie myślą o ludziach, tylko o tym, żeby się statystyka zgadzała że personel jest… A czy to położna ratownik, czy diagnosta – wszystko jedno. Tylko, że położnych jest jeszcze mniej niż pielęgniarek. Zero dbania o jakość usług, zero myślenia o przyszłości, o podnoszeniu standardów tylko zapchajdziurę i oby do następnych wyborów. Serio, zastanawiam się nad prywatą. Nie ma co łatać tonącego statku. Popyt mamy zapewniony. Trzeba zmienić myślenie. A w państwówie tylko mobbing i wyzysk…
➡ Warto przeczytać artykuł ze zrozumieniem. Uważam, że w sytuacji nadzwyczajnej (np. pandemia) położne spokojnie są w stanie pełnić obowiązki pielęgniarki… Macie praktyki na wielu oddziałach, realizujecie zlecenia, wdrażacie plan opieki, opiekujecie się zarówno małym pacjentem jak i dużym. Ja natomiast nie wyobrażam sobie odwrotnej zamiany. Proszę, aby nie doprowadzać do kolejnego skłócenia środowisk. To jest nam zbyteczne, a jadu i tak jest za dużo…
➡ Tak czytam te komentarze i uwierzyć nie mogę… Niby położne, niby pielęgniarki, niby wszystkie wykształcone, a czyta się jakby średnia wieku była tu 15 lat.
Koleżanki pielęgniarki uwierzcie, że nie znam czynnej położnej, która chce być pielęgniarką, ale znam pielęgniarki które zostały położnymi.
➡ To dwa różne zawody i każdy z nich wymaga wiedzy, a przede wszystkim doświadczenia żeby być dobrym w tym co się robi. Jeśli jakaś położna chciałaby pracować na innym oddziale, to czemu nie. Ja osobiście jestem pielęgniarką i nigdy przenigdy nie chciałabym pracować na ginekologii i położnictwie… Mieszkam w Norwegii i tu żeby zostać położną po studiach pielęgniarskich trzeba zrobić specjalizację z położnictwa i to wszystko. Więc podsumowując, każda położna jest pielęgniarką, ale nie każda pielęgniarka jest położną. Pozdrawiam wszystkie wspaniałe panie pielęgniarki i położne i życzę więcej zgody, współpracy i wzajemnego szacunku!
➡ W sytuacji zagrożenia nieważne czy jesteś pielęgniarką czy położną. Liczy się to, że wiesz co robić. Mając wykształcenie medyczne, masz szanse pomóc drugiemu człowiekowi. Nie zapominajmy o naszej misji, w którą przede wszystkim wpisane jest człowieczeństwo. Szanujmy się, bo kiedyś właśnie ta położna, czy pielegnarka może uratować nam życie. Jestem za dobrymi rozwiązaniami. Każdy boi się o swoją pracę w dzisiejszych czasach, ale dla pielęgniarek akurat położne nie stanowią zagrożenia, ani odwrotnie. Nie plujmy jadem na siebie!