SPOSÓB BELGI NA BRAK PIELĘGNIAREK.
OPIEKUNOWIE O RÓŻNYCH KOLORACH SKÓRY I WYZNANIACH.
Posiedzenie senackich komisji w dniu 19 marca 2019 roku: Komisji Zdrowia oraz Komisji Rodziny, Polityki Senioralnej i Społecznej w sprawie sytuacji i perspektywy zmian w opiece długoterminowej w Polsce.
Senator Mieczysław Augustyn:
Proszę państwa, jeśli chodzi o kwestię opieki długoterminowej, ja mam czas nieograniczony, ale byłoby niefajnie, gdybym po tej stronie siedział sam.
Rzeczywiście razem z przedstawicielami Koalicji „Na pomoc niesamodzielnym” myśleliśmy o tym, żeby rozpocząć od diagnozy, od rozmowy na temat stanu.
Dziękuję za wszystkie wypowiedzi. Rysuje się jakiś obraz. Powiedzieć, że optymistyczny… Chyba nie ma na sali nikogo, kto by tak stwierdził. Nawiążę do tego obrazu, który pokazała tu pani dr Szwałkiewicz: problemów jest dużo, bardzo zróżnicowanych, interesariuszy, podmiotów też bardzo dużo, spojrzeń wiele. Ja mam wrażenie, że te elementy niestety nie bardzo do siebie przystają i nie będzie łatwo je poskładać. Nie będzie tak, jak z klockami Lego. Tu były nawet pokazane puzzle, jedne elementy są za małe, inne nie takie, jak trzeba.
Wydaje mi się, że trzeba generalnego działania – było kilka takich głosów – które by uzupełniło te braki, dodało brakujące elementy. My o tej ustawie o pomocy osobom niesamodzielnym mówiliśmy nawet, że ona nie ma ambicji rewolucyjnych, jest jedynie nakładką na to, co już funkcjonuje. Zgodzę się tu z niektórymi głosami, że jest sporo rzeczy, które funkcjonują, czasem z trudnościami, ale warto je modyfikować, wzmacniać, a nie zaczynać wszystko od nowa. Na szczęście nie jesteśmy w takim miejscu.
Ci, którzy towarzyszą mi w tych staraniach, mają pewnie dzisiaj poczucie, że wszystko to już słyszeliśmy i że w gruncie rzeczy nie doczekaliśmy się przełomu. Ja wciąż powtarzam, że nie doczekamy się go, będąc biernymi. Dlatego chciałbym zaproponować i przedstawicielom ministerstw, jednego i drugiego, i interesariuszom, żebyśmy się spotkali ponownie, ale po wysłuchaniu siebie nawzajem dzisiaj próbowali poświęcić następne spotkanie odpowiedzi na pytanie: jak ma być?
Wróciłbym do tego hasła, które mieliśmy kiedyś „Niesamodzielni: kto się nimi zaopiekuje, kto za to zapłaci?” Pamiętacie? Było takie hasło. Mieliśmy wtedy do dyspozycji Salę Kolumnową i trzeba było dostawiać krzesła, tak wielu chętnych przyjechało po nadzieję. Minęło wiele lat, a wciąż takiej perspektywy, która niosłaby ze sobą optymizm, ja nie znajduję, chociaż jest wiele elementów, które cieszą, co powtarzam. Dlatego chciałbym państwu zaproponować, żebyśmy się spotkali drugi raz na dyskusję, w której będzie czas na wypowiedzi państwa, na dyskusję, która by się toczyła wokół kilku osi, które się zarysowują.
Ja oczywiście pewnie będę bronił tego pomysłu z czekiem opiekuńczym, który w moim przekonaniu jest narzędziem dosyć dobrym i uniwersalnym w tej różnorodności. Ono szanuje różnorodność, stawia na różnorodność, gdy chodzi np. o ZOL-e i DPS-y. Może nie warto się przepychać, kto, co, jak i według jakiego standardu, tylko lepiej pozwolić, żeby pacjent, klient, który ma w ręku czek opiekuńczy, mógł wybrać, skierować się albo tu, albo tam, byleby to nie było poniżej określonego standardu.
To, co mnie niepokoi, to kwestia, której nawet dosypanie sporych pieniędzy chyba tak szybko nie podniesie. Trzymam się przykładu belgijskiego. Natrafili tam na jedną barierę, o której państwo już dzisiaj mówicie, mianowicie tam się wszystko udało, tylko ludzi zabrakło. Oczywiście oni są bardziej otwarci, mają bardziej otwarty rynek, tam pewnie nasi opiekunowie też pracują, pewnie opiekunowie z całego świata, o wszystkich kolorach skóry i różnych wyznaniach. My mamy rynek stosunkowo zamknięty, chociaż troszeczkę już uchylono drzwi, ale wydaje mi się, że trzymając się belgijskiego modelu, trzeba nam, Panie Ministrze, mówię do ministra zdrowia… Oni się chwalili, jak np. przezwyciężyli, jako jeden z nielicznych krajów, a nawet chyba jedyny kraj, taki palący brak personelu, średniego personelu medycznego, pielęgniarek.
Nie do końca, ale zainwestowali w to bardzo dużo, zapełnili szkoły i wychodzą z dołka.
Jest tu pytanie nie tylko o to, ile to będzie pieniędzy, ale też o to, czy będzie promocja tych zawodów. Proszę państwa, młodzi ludzie są inni, niż my byliśmy, zawody, które kiedyś były prestiżowe, to nie są te same zawody, które dzisiaj są prestiżowe. Wśród prestiżowych zawodów często nie ma już zawodu pielęgniarki, a tym bardziej opiekuna. A młodzi ludzie dokonują wyborów dotyczących swojej przyszłości.
Dlatego wydaje mi się, że ta propozycja, która była, wymaga przenicowania i przedyskutowania. Być może pojawią się inne. Ja sądziłem, że zderzać się będzie idea ubezpieczenia pielęgnacyjnego z ideą finansowania budżetowego, ale tamta sprawa jakoś ucichła. Może dlatego, że wszystkie systemy ubezpieczeniowe przeżywają ogromne trudności. Widzimy to w naszym systemie emerytalnym, w systemie zdrowotnym, widzimy to także w niemieckim systemie, gdzie już dochodzą ze składką do 4%, a zaczynali od niespełna 1%, czyli teraz jest 4 razy tyle. A my ze składkami stoimy w miejscu w sensie procentowym. Tak więc trzeba się naprawdę dobrze nad tym zastanowić. Liczę na to, że pojawią się propozycje, nad którymi państwo będziecie mogli dyskutować albo pod koniec kwietnia, albo na początku maja.
Mnie się wydaje, że ważne jest to – trochę to wybrzmiało, ale nie dość ostro, a tym chciałbym zakończyć – abyśmy wszyscy, wszyscy ci, którzy mamy doświadczenie, bardzo osobiste, nie stracili z oczu tych ludzi, którzy autentycznie potrzebują opieki. Tak jest, że to my musimy, powinniśmy za nich krzyczeć i wołać, że zbliżamy się do ściany. Idąc drobnymi krokami, jej nie ominiemy. To musi być porządny skok w dobrą przyszłość. W przeciwnym razie, jak widać, trudności, zamiast się zmniejszać, będą narastały.
Bardzo państwu dziękuję za tę bardzo rzeczową debatę. Cieszę się, że nikt tu nie chował głowy w piasek, nikt nikogo nadmiernie nie atakował, mówiliśmy o problemach, tak jak się o nich powinno mówić, rzeczowo. Troszeczkę ich dużo i wciąż więcej, to przygniata, ale damy radę.
źródło: stenogram posiedzenia komisji
Wybrał: Mariusz Mielcarek
Zobacz także:
Pielęgniarką oddziałową ratownik medyczny?
Praca dla pielęgniarek. Od 6 370 PLN.
Zamiast pielęgniarki krew pobierze opiekun medyczny po kursie.
Pielęgniarka pielęgniarce wilkiem a ministrowi podnóżkiem.
Pielęgniarki na dodatkowe dyżury dojeżdżają 130 km.
Od 1 lipca 100 PLN do podstawy pielęgniarek i położnych.
Rząd o pielęgniarkach i pielęgniarstwie.