Sąd: czyn pielęgniarki stanowił przestępstwo! 120 tys. zadośćuczynienia dla pacjentki jest odpowiednie.

5 min czytania
AktualnościOrzecznictwo sądowe
Sąd: czyn pielęgniarki stanowił przestępstwo! 120 tys. zadośćuczynienia dla pacjentki jest odpowiednie.



Sąd: czyn pielęgniarki stanowił przestępstwo!
120 tys. zadośćuczynienia dla pacjentki jest odpowiednie. 

Z uzasadnienia (fragmenty) Sądu Apelacyjnego z dnia 11 grudnia 2018 roku:

Lekarz operator oraz pielęgniarki uczestniczące w operacji były zatrudnione w pozwanym szpitalu na podstawie umowy o pracę. Dodatkowo A. P. miała podpisany kontrakt z pozwanym o pełnienie dyżuru lekarskiego w zakresie położnictwa i ginekologii w obrębie izby przyjęć

Do zadań pielęgniarki instrumentującej należało przygotowanie sali operacyjnej, podawanie lekarzom narzędzi oraz materiałów operacyjnych, nadzorowanie całego procesu operacyjnego pod kątem ilości zużytego sprzętu. Pielęgniarka instrumentująca powinna policzyć m.in. ilość chust operacyjnych w otwieranym przez nią opakowaniu. Standardowo w jednym opakowaniu znajdują się cztery chusty chirurgiczne. Lekarz prowadzący zabieg nie jest w stanie liczyć ilości zużytego materiału. W sytuacji stwierdzenia niezgodności pomiędzy stanem materiału użytego do zabiegu a stanem na koniec operacji, pielęgniarka instrumentująca odpowiedzialna za wydawanie narzędzi powinna zgłosić ten fakt lekarzowi – operatorowi. Wówczas przed zamknięciem powłok brzusznych obowiązkiem personelu uczestniczącego w operacji jest znalezienie brakującego elementu. W razie dalszych wątpliwości stwierdzony brak należy odnotować w protokole pooperacyjnym. W tej sytuacji lekarz powinien zlecić badanie pacjenta poprzez wykonanie zdjęcia rentgenowskiego w celu upewnienia się, czy brakujący materiał nie pozostał w ciele osoby operowanej.

Przebieg zabiegu cesarskiego cięcia przeprowadzonego u B. P. (1) był trudny i skomplikowany. Operacja miała charakter nagły, istniało zagrożenie życia dziecka. W toku operacji nastąpiło duże krwawienie wewnętrzne. B. P. (2) podawała lekarzom chusty chirurgiczne, nie licząc ile sztuk znajduje się w każdym opakowaniu. Podczas zabiegu zużyto 2 opakowania chust chirurgicznych.

W trakcie operacji B. P. (2) zauważyła, że brakuje jednej chusty operacyjnej. Pielęgniarka otworzyła dwa opakowania z chustami chirurgicznymi, podczas gdy po ich wykorzystaniu w trakcie operacji dysponowała 7 chustami. B. P. (2) zaczęła szukać brakującej chusty, poprosiła drugą pielęgniarkę I. S. o sprawdzenie, czy chusta nie znajduje się w koszu na odpady operacyjne. Nie poinformowała o tym fakcie lekarza prowadzącego A. P., która wydała decyzję o zamknięciu powłok ciała powódki.

B. P. (2) w protokole pooperacyjnym sporządzanym przez pielęgniarki nie wpisała braku chusty operacyjnej.

(…)

W ocenie Sądu co do zasady zeznania świadków były ze sobą zgodne i wzajemnie się uzupełniały. Jedyna sprzeczność dotyczyła tego, czy w trakcie operacji w dniu 7 września 2006 r. pielęgniarka instrumentująca B. P. (2) poinformowała lekarza operatora o zauważonym przez nią braku jednej chusty chirurgicznej. Przesłuchane w sprawie B. P. (2) i I. S. wskazywały, że taka informacja została przekazana, a następnie doszło do szukania brakującego materiału. Z kolei A. P., A. O. (1), J. K. i B. R. (1) zaprzeczyli, by w trakcie zabiegu cesarskiego cięcia została zgłoszona jakakolwiek wątpliwość dotycząca stanu materiału. W tym zakresie Sąd uznał za wiarygodną relacje lekarzy uczestniczących w zabiegu. Przede wszystkim jak wynikało z zeznań A. P. w przypadku stwierdzenia braków w zużytych materiałach czy narzędziach doszłoby do ich szukania i upewnienia się przez zamknięciem powłok brzusznych, czy nie zostały w ciele pacjentki. Dodatkowo w razie takich wątpliwości, po zabiegu lekarze przeprowadziliby stosowne badania w celu upewnienia się czy żadne ciało obce nie znajduje się w jamie brzusznej powódki. Tymczasem w niniejszej sprawie B. P. (1) po urodzeniu dziecka, w dniu 12 września 2006 r., została wypisana do domu bez żadnych dodatkowych badań. Ponadto jak wynikało z zeznań personelu medycznego okoliczność stwierdzenia braku zużytego materiału i wiążąca się z tym konieczność jego szukania podczas operacji stanowią bardzo rzadkie przypadki. Osoby biorące udział w takiej operacji z pewnością zapamiętałyby taką sytuację.

(…)

W świetle poczynionych ustaleń faktycznych zdaniem Sądu Okręgowego istnieją podstawy do przyjęcia, że B. P. (1) w związku z procesem leczenia u pozwanego podmiotu poniosła szkodę z winy członków zespołu operacyjnego tj. lekarza operatora oraz pielęgniarki instrumentującej.

Na podstawie zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego Sąd ustalił, że w pozwanej placówce odpowiedzialność za zgodność wydawanych i odbieranych materiałów (liczenie ilości zużytego sprzętu i materiału) spoczywała na pielęgniarce instrumentującej. Przeprowadzone w sprawie postępowanie dowodowe, w tym zeznania samej pielęgniarki, biorącej udział w zabiegu i odpowiedzialnej za wydawanie chust, wykazało ponad wszelką wątpliwość, że B. P. (2) nie wywiązała się ze swoich obowiązków w sposób należyty. Nie przeliczyła chust chirurgicznych, znajdujących się w otwieranych przez nią opakowaniach, a następnie po ustaleniu, że brakuje jednej chusty, nie zgłosiła tego lekarzowi – operatorowi i nie wpisała w protokole pooperacyjnym tego braku. B. P. (2) bezpodstawnie przyjęła, że w jednej ze zużytych podczas zabiegu paczek brakowało jednej chusty chirurgicznej, w konsekwencji czego nie doszło do wdrożenia odpowiednich procedur, mających na celu znalezienie chusty chirurgicznej przed zamknięciem powłok brzusznych operowanej powódki oraz przeprowadzenia stosownej diagnostyki w celu upewnienia się, czy żadne ciało obce nie pozostało w ciele B. P. (1). Jak wynikało bowiem z zeznań A. P. w razie podejrzenia pozostawienia elementu materiałów wykorzystywanych podczas zabiegu, lekarze zleciliby wykonanie zdjęcia rentgenowskiego jamy brzusznej i z całą pewnością nie wypisaliby pacjentki ze szpitala, wiedząc, że w jej ciele znajduje się chusta chirurgiczna.

Niezależnie od tego, w ocenie Sądu przypisanie winy pielęgniarce instrumentującej nie zwalnia z winy lekarza, przeprowadzającego zabieg. Nie kwestionując tego, że operacja z udziałem B. P. (1) w dniu 7 września 2006 r. miała charakter nagły i nieplanowany oraz przebiegała w sposób dramatyczny w związku z koniecznością ratowania życia powódki i jej nienarodzonego dziecka oraz wiązała się z dużym, trudnym do opanowania krwawieniem, nie budzi wątpliwości, że personel medyczny powinien podjąć wszelkie możliwe działania w taki sposób, by wyeliminować potencjalne ryzyko błędów organizacyjnych, zaniedbań oraz nie dopuścić do naruszenia standardów postępowania i procedur medycznych przy udzielaniu świadczeń zdrowotnych. W związku z tym nie sposób obarczać winą za pozostawienie w jamie brzusznej powódki ciała obcego wyłącznie pielęgniarki odpowiedzialnej za liczenie sprzętu. Przedmiotowy zabieg operacyjny był bowiem wykonywany przez profesjonalistów: lekarzy chirurgów i to oni, a w szczególności lekarz operator powinni czuwać na prawidłowością zabiegu. Trzeba mieć na uwadze, że przypisanie odpowiedzialności na podstawie art. 415 k.c. jest możliwe w sytuacji wykazania najmniejszego choćby stopnia winy. Wobec tego należy uznać, że działania personelu medycznego pozwanego w dniu 7 września 2006 r. podczas wykonywania operacji cesarskiego cięcia u B. P. (1) były nieprofesjonalne i nie dopełniono wystarczających starań, by wyeliminować niepożądane działania i zapewnić powódce bezpieczeństwo.

(…)

Zdaniem Sądu skutek w postaci powstania choroby realnie zagrażającej życiu u B. P. (1) nie był natomiast objęty umyślnością B. P. (2). W/w nie miała zamiaru spowodowania tej choroby u pacjentki, a doszło do tego na skutek niezachowania przez pielęgniarkę instrumentującą ostrożności, wymaganej w danych okolicznościach. B. P. (2) jako osoba posiadająca specjalistyczną wiedzę medyczną z pewnością mogła przewidzieć, jakie skutki niesie ze sobą pozostawienie ciała obcego w ciele pacjenta.

(…)

Mając powyższe na uwadze zdaniem Sądu Apelacyjnego czyn pielęgniarki, będącej pracownikiem pozwanego szpitala stanowił przestępstwo…

(…)

W ocenie Sądu Apelacyjnego, kwota 120.000 zł, przy uwzględnieniu wszystkich wyżej wskazanych okoliczności jest odpowiednim zadośćuczynieniem, a zatem brak podstaw do uznania jej za rażąco wygórowaną, a tym samym do jej zmniejszania.

Wybrał: Mariusz Mielcarek


Komentarze

Oceń artykuł

Średnia ocen: 0 / 5. Ilość głosów: 0

Bądź pierwszym, który oceni wpis

8551 artykułów

O autorze

Czynny zawodowo specjalista w dziedzinie pielęgniarstwa anestezjologicznego i intensywnej terapii. Były członek Okręgowej i Naczelnej Izby oraz delegat na Zjazd Krajowy samorządu zawodowego. Założyciel Ogólnopolskiego Portalu oraz Gazety Pielęgniarek i Położnych.
Artykuły
Zobacz także
AktualnościOferty pracy

Praca dla pielęgniarki i położnej. 10 000–12 000 zł brutto / mies.

1 min czytania
Oferta pracy dla pielęgniarki – położnej Prywatna przychodnia medyczna działającą na rynku w Warszawie od 2014 roku poszukuje do pracy osoby na…
Aktualności

Prezes izby pielęgniarek absolwentką Collegium Humanum (MBA). „Nie wstydzę się żadnego wykształcenia.”

1 min czytania
Szefowa izby pielęgniarek: ukończyłam także wiele kursów i szkoleń i specjalizacje… W dniu 9 kwietnia 2024 roku pani Mariola Łodzińska zamieściła post…
Aktualności

Pielęgniarka: wychodząc z domu na nocny dyżur w Wigilię nieraz łza popłynęła.

1 min czytania
Praca pielęgniarek w okresie świątecznym Zawód pielęgniarki i położnej wiąże się z licznymi obciążeniami psychofizycznymi. Jednym z nich jest konieczność pracy w…
Komentarze