„Nie lubię poniedziałku” a wolne 12 listopada dla pielęgniarek
Posiedzenie senatu w dniu 26 października 2018 roku
Senator Tomasz Grodzki:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Przypuśćmy, że w tym roku Święto Niepodległości przypadłoby w środę. Mielibyśmy 1 dzień na świętowanie 11 listopada. Szczęśliwie się składa, że ono wypadło w niedzielę, więc mamy 2 dni na świętowanie, bo jest jeszcze wolna sobota. Rozumiem, że Sejm w swojej łaskawości zechciał przyznać trzeci dzień na świętowanie, chociaż, jak żartują internauci, to chyba dlatego, że 12 listopada 1962 r. miała miejsce premiera filmu „O dwóch takich, co ukradli księżyc”. To jest oczywiście żart internetowy, ale zrozumienie założeń wnioskodawców jest trudne, być może dla nich nieco wstydliwe, bo się nie pokazują nigdzie, ani na posiedzeniach komisji, ani na obradach plenarnych.
Nie widać jednak w tej ustawie dbałości o pacjentów. Nie widać w tej ustawie dbałości o lekarzy. Nie widać w tej ustawie dbałości o tych, którzy mają tego dnia rozprawy sądowe. To nie jest tak – chyba w tej Wysokiej Izbie nie muszę tego tłumaczyć – że operacje, które nie odbędą się w poniedziałek, zostaną przeprowadzone we wtorek, bo na wtorek jest już pełna lista, dawno rozpisana, a niektórzy pacjenci na tę poniedziałkową operację czekają kilka miesięcy lub dłużej. A czekają np. na wymianę protezy dużego stawu. I jak wypadną z listy, to już nie wiadomo, kiedy będą zoperowani. Dyrekcje szpitali bardzo się martwią, bo związki zawodowe, te same, które wnoszą o wolny handel, już pytają, czy ludzie będą mieli zapłacone podwójne stawki, jak w dzień świąteczny. A w szpitalu zatrudniającym 1 tysiąc 500 osób musiałyby być podwójne stawki dla wszystkich, bo jeżeli szpital ma pracować, to nie wystarczy, że przyjdą chirurdzy, anestezjolodzy czy pielęgniarki anestezjologiczne, muszą też być instrumentariuszki na oddziale, kuchnia, itd., itd. Jeżeli szpital ma pracować tak jak normalnie, to danie podwójnych stawek dla 1500 osób oznacza obciążenie dla budżetu szpitala. A jak państwo wiecie, zadłużenie szpitali już przekracza 12 miliardów zł. Nieroztropną decyzją dokładamy się do tego, żeby to zadłużenie się pogłębiło.
Ciąg dalszy wypowiedzi senatora poniżej petycji…
Sądy. Według świeżo uzyskanej informacji tego dnia na wokandzie miało stanąć kilkanaście tysięcy spraw sądowych. Nie tylko rozwodowych, z których tak pokpiwał pan senator Ryszka, również poważnych spraw gospodarczych. Jeśli one spadną z wokandy, to one nie wejdą we wtorek, bo wokanda jest już pełna, bo kolejki do sądu się wydłużają, mimo zapewnień pana ministra Ziobry, zgodnie z którymi miały się skracać. Dokładamy się do wydłużenia tej kolejki.
Jest pytanie, czy konstytucyjne jest dawanie wolnego wszystkim z jednoczesnym odebraniem tego wolnego całemu personelowi szpitali i po części aptekarzom. Mam co do tego wątpliwości, dlatego przychylam się do poprawek z dwóch stron, żeby ten artykuł wykreślić. Legislatorzy mają poważne wątpliwości co do tego, czemu dali wyraz w swojej doskonałej opinii legislacyjnej.
Był taki film Barei „Nie lubię poniedziałku”, który doskonale parodiował rzeczywistość czasów komunistycznych. Wygląda na to, że ten film też był zły – jak wszystko, co było za komunizmu – więc staramy się stworzyć takie wrażenie, żebyśmy polubili poniedziałek. Ale ta droga, proszę państwa, zaprowadzi nas na manowce nie tylko gospodarcze, ale i społeczne. I nie poprawi postrzegania władz jako poważnych najwyższych władz demokratycznego państwa. Dziękuję bardzo. (Oklaski)
źródło: stenogram posiedzenia