Wciąż kształcimy zbyt mało pielęgniarek
– Marian Świerz, dyrektor szpitala w Gorlicach: Byłem ostatnio na spotkaniu, podczas którego jedna z przedstawicielek krajowych pielęgniarskich związków zawodowych mówiła, że aby zatrzymać tę dramatyczną sytuację, trzeba by wypuszczać na rynek pracy 10000 pielęgniarek rocznie. Teraz jest ich 5000, z czego do zawodu realnie trafia zaledwie 2500 – tłumaczy.
Mamy duże kłopoty z lekarzami, przed nami te z personelem średnim
Chociaż starosta Karol Górski mówi wprost, że na razie problem z brakiem pielęgniarek nas nie dotyczy, to wie, że go nie unikniemy.
– Na nic zwiększenie liczby miejsc na studiach z pielęgniarstwa, skoro i tak spory odsetek absolwentów po ich zakończeniu wyjeżdża z kraju za lepszą perspektywą płacy. Dopóki w Polsce pielęgniarki nie będą godziwie zarabiać, dopóty będą wyjeżdżać za granicę – tłumaczy.
Starosta twierdzi, że trzeba zająć się też w powiecie odpowiednią promocją zawodu, a być może rozpocząć dyskusję z marszałkiem, by w istniejącym w Gorlicach Zespole Jednostek Edukacyjnych Województwa Małopolskiego powołać filię szkoły, która kształciłaby pielęgniarki na poziomie studiów licencjackich.
Ostatecznym rozwiązaniem miałyby być stypendia dla uczących się pielęgniarstwa funkcjonujące w takim zakresie, jak te utworzone przez starostwo dla lekarzy. Każdy rok pobierania stypendium absolwent musiałby niejako odpracować w gorlickiej placówce.
Agnieszka Nigbor-Chmura
Gazeta Krakowska