Pielęgniarko, nie narażaj się!
Pacjent został oskarżony o to, że na Oddziale Ratunkowym Szpitala Wojewódzkiego w 2010 roku naruszył nietykalność cielesną pielęgniarki. W ten sposób, że „kopnął ją w plecy, szarpnął i przewrócił na podłogę powodując u pokrzywdzonej obrażenia ciała, w postaci urazu głowy, skręcenia kręgosłupa oraz skręcenia stawu barkowego prawego, które to obrażenia należą do kategorii lekkich i powodujących naruszenie czynności narządów ciała na okres nie przekraczający siedmiu dni, podczas i w związku z wykonywaniem przez nią czynności służbowych w postaci pobierania krwi do badań, chcąc tym samym zmusić pokrzywdzoną do odstąpienia przez nią od prawnej czynności służbowej.”
Wyrokiem z 2014 r., Sąd Rejonowy uniewinnił pacjenta od dokonania zarzucanego mu czynu. Apelacje od przedstawionego wyżej wyroku wnieśli pełnomocnik pielęgniarki oraz Prokurator Rejonowy. Pełnomocnik pielęgniarki zaskarżył przedstawiony wyżej wyrok w całości, zarzucając mu: 1. mające wpływ na treść orzeczenia naruszenie przepisów postępowania, poprzez dokonanie sprzecznej z zasadami prawidłowego rozumowania oraz wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego oceny materiału dowodowego w sposób zupełnie dowolny i wybiórczy z uwzględnieniem okoliczności przemawiających wyłącznie na korzyść oskarżonego, a skutkujących obdarzeniem wyjaśnień oskarżonego, co do popełnionego przez niego czynu wiarygodnością, natomiast odmową jej w tym zakresie w odniesieniu do zeznań pielęgniarki oraz pozostałych świadków; 2. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku, mający wpływ na jego treść, a polegający na błędnym przyjęciu, że pacjent nie kopnął w plecy pielęgniarki i tym samym nie spowodował naruszenia jej nietykalności cielesnej skutkującej urazem głowy, skręceniem kręgosłupa oraz stawu barkowego prawego. W następstwie tak sformułowanych zarzutów pełnomocnik pielęgniarki wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania. Także Prokurator Rejonowy zaskarżył wyrok Sądu Rejonowego w całości na niekorzyść pacjenta, zarzucając mu obrazę przepisów, przez niewyjaśnienie wszystkich istotnych okoliczności sprawy wskutek niepełnego wykorzystania dowodów w szczególności częściowe pominięcie zeznań świadka, poprzez uznanie ich za wiarygodne jedynie w części i pominięcie ich treści, w zakresie w jakim wskazują na sprawstwo pacjenta przy ustalaniu stanu faktycznego, w sytuacji gdy właściwa ocena całokształtu zgromadzonego materiału dowodowego, w uwzględnieniu zasad doświadczenia życiowego winna wieść do wniosku, iż dowód ten w pełni i właściwie obrazuje przebieg analizowanego zdarzenia; oraz poczynienie ustaleń sprzecznych z dowodami ujawnionymi na rozprawie w szczególności częściowo z treścią zeznań świadków oraz opinią pisemną i ustną biegłych z Zakładu Medycyny Sądowej oraz dowolna i nieobiektywna ocena poszczególnych dowodów w szczególności wyjaśnień pacjenta a nadto wadliwe posłużenie się regułą rozstrzygania wszelkich nie dających się usunąć wątpliwości na korzyść oskarżonego, w sytuacji gdy powyższe wątpliwości można było rozstrzygnąć na podstawie dostępnych dowodów- co miało wpływ na treść wyroku i w konsekwencji spowodowało niesłusznie uniewinnienie pacjenta w wyroku od zarzucanego mu czynu. Warto podkreślić, że Sąd Rejonowy zasądził od Skarbu Państwa na rzecz adwokata pacjenta z Indywidualnej Kancelarii Adwokackiej kwotę 797,04 zł, za obronę oskarżonego sprawowaną z urzędu przez tegoż adwokata. Co na to Sąd Okręgowy, do którego wpłynęła apelacja? Zgodzić się należy z zarzutami zawartymi w obu apelacjach, iż przy ostatnim rozpoznaniu sprawy Sąd I instancji dokonując oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego dopuścił się obrazy art. 7 kpk, co w efekcie doprowadziło do błędnych ustaleń faktycznych. (…) Sąd I instancji będzie musiał zwrócić uwagę na inne jeszcze kwestie, które jak dotychczas nie były przedmiotem rozważań sądów obu instancji. Tak więc, w przekonaniu obrony, nawet jeżeli można by ustalić, że pacjent dopuścił się inkryminowanego zachowania polegającego na kopnięciu pielęgniarki starającej się pobrać od niego krew, to stanowiło to działanie w obronie koniecznej w celu odparcia bezpośredniego bezprawnego zamachu na wolność i nietykalność cielesną oskarżonego, na którego szkodę chciano popełnić czyn z art. 192 kk (analogiczny zarzut zawierała apelacja obrońcy skierowana do poprzedniego, skazującego wyroku – k. 251-254). Dlatego, w celu rozstrzygnięcia podnoszonej kwestii, niezbędne będzie poczynienie przez Sąd I instancji następujących ustaleń: 1. czy pobranie krwi od oskarżonego stanowiło zabieg leczniczy w rozumieniu art. 192 kk, 2. jeżeli tak, czy w tym wypadku na przeprowadzenie takiego zabiegu leczniczego wymagana była zgoda, o jakiej mowa w art. 32 ust. 1 i art. 34 ust. 1 ustawy z dnia 5 grudnia 1996 r o zawodach lekarza i dentysty (tekst jedn. Dz.U. z 2011, 277 z póź. zm.). Regułą jest bowiem, że podjęcie wszelkich świadczeń medycznych wobec pacjenta jest uwarunkowane stosowną zgodą z jego strony lub innego upoważnionego podmiotu, 3. czy w sytuacji, jaka zaistniała w przedmiotowej sprawie, nie mamy do czynienia z tzw. wtórną legalnością zabiegu, a więc gdy konkretny przepis ustawy nakłada na pacjenta obowiązek poddania się zabiegowi (np. art. 74 kpk, art. 30 i 47 ustawy z dnia 26.X.1982 r o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi). Powyższe okoliczności pozwolą ustalić, czy wobec pacjenta usiłowano popełnić występek z art. 192 kk, co w konsekwencji da ewentualnie podstawy do rozważań, czy jego działanie mieściło się w granicach kontratypu obrony koniecznej.
Wybrano z uzasadnienia wyroku
(mm)