Nowy szef zarządu Simon Stevens NHS stwierdził w niedawnym wywiadzie dla gazety The Sun, że chętnie widziałby odchudzające się pielęgniarki. Nie chodzi tu o ironiczne odniesienia do zarobków, lecz o zwykłe zrzucenie kilogramów.

Stwierdził, że „spora część posiłków serwowanych w szpitalnych stołówkach to frytki i hamburgery” i „ponad połowa pracowników służby zdrowia ma nadwagę” – to 700 tysięcy lekarzy, pielęgniarek i asystentów medycznych. A przecież to oni mają być wzorem zdrowego trybu życia dla reszty społeczeństwa. Dlatego: koniec z niezdrowym jedzeniem, do siłowni i na rowerze do pracy!

Szef NHS obiecał pedometry i specjalne kubki dla wytrwałych, budowę siłowni w placówkach i ułatwienia dla dojeżdżających na rowerach. Gazeta Daily Mail podaje poza tym, że Stevens jest znany z „cięcia niepotrzebnych kosztów”, dla przykładu niedawno zrezygnował z codziennej jazdy samochodem na rzecz transportu publicznego. Odchudzanie lekarzy i pielęgniarek oraz całego społeczeństwa ma też przynieść, zdaniem szefa służby zdrowia, oszczędności poprzez zmniejszenie kosztów leczenia chorób związanych z nadwagą.

Brzmi dobrze, ale – jak zauważa jeden z czytelników Nursing Times, co z pielęgniarkami, które nie muszą tracić wagi, bo już są szczupłe i stanowią wzór zdrowego trybu życia?

Zobacz komentarze na facebooku

Opracowanie na podstawie: Daily Mail, The Sun, The Guardian, Nursing Times.