W projekcie rozporządzenia ministra zdrowia w sprawie sposobu ustalania minimalnych norm zatrudnienia pielęgniarek i położnych w podmiotach leczniczych niebędącymi przedsiębiorcami, który został przesłany do Naczelnej Izby PIP w marcu br., zagadnienie dotyczące norm zatrudnienia pielęgniarek na oddziałach AiIT, IT uregulowano w następujący sposób. Otóż, poszczególne oddziały anestezjologii i intensywnej terapii oraz oddziały intensywnej terapii miały sobie same wyliczyć normy zatrudnienia pielęgniarek w oparciu o Skalę Czynności Pielęgniarskich. Przedmiotową skalę wraz z instrukcją jej zastosowania można znaleźć tutaj. Natomiast szersze uzasadnienie w zakresie zaproponowanego przez ministerstwo zdrowia sposobu obliczania norm zatrudnienia pielęgniarek na oddziałach AiIT, IT znajduje się tutaj. Zobacz także fragment rozporządzenia dotyczący oddziałów AiIT, IT oraz bloku operacyjnego, stanowisk znieczuleń i sal wybudzeń.
Powyższe rozwiazanie zaproponowane w marcowym projekcie było nie do zaakceptowania! Czyżby pojęcie "oddział AiIT, IT" było tak trudne do zdefiniowania, że ministerstwo chciało zmusić pielęgniarki do liczenia norm zatrudnienia na tych oddziałach? Czym się różnią powyższe oddziały np. w miastach wojewódzkich czy szpitalach powiatowych? Dlaczego pielęgniarki zatrudnione na oddziale intensywnej terapii np. w Grudziądzu, Rawiczu miały liczyć normy? Nie szkoda czasu? Powyższa propozycja ministerstwa zdrowia to przejaw indolencji wobec naszej grupy zawodowej. Przecież należy sprawę postawić jasno. Jeśli szpital w swojej strukturze organizacyjnej posiada oddział intensywnej terapii to jest to oddział intensywnej terapii. Z wszystkimi konsekwencjami. Także w zakresie odpowiedniej liczby personelu pielęgniarskiego! I nie tędy droga, aby pielęgniarki z poszczególnych oddziałów intensywnej terapii liczyły sobie normy. Bo oddział intensywnej terapii to oddział intensywnej terapii i BASTA.
Ale na szczęście to już historia! Ministerstwo wycofało się z powyższych rozwiązań i w projekcie rozporządzenia z października br. nie ma już np. Skali Czynności Pielęgniarskich w kontekście obliczania norm zatrudnienia pielęgniarek na oddziałach AiIT, IT. Co w takim razie zapisano w projekcie? Cytuje:
"§5. W oddziale o profilu anestezjologicznym i intensywnej terapii (stanowisko intensywnej terapii) lub innej komórce organizacyjnej przedsiębiorstwa o tym profilu zapewnia się całodobową opiekę pielęgniarską i przy ustalaniu minimalnej normy zatrudnienia przyjmuje się nie mniej niż równoważnik 2,2 etatu na jedno stanowisko intensywnej terapii".
To krok w dobrym kierunku, w kontekście zapisów w marcowym projekcie. Ale nie do końca!
Przecież zapis "nie mniej niż równoważnik 2,2 etatu na jedno stanowisko intensywnej terapii" należy w praktyce tłumaczyć: na grafiku powinno być tyle etatów pielęgniarskich (nie np. ratowników medycznych!), aby ich iloraz w stosunku do stanowisk intensywnej terapii wynosił nie mniej niż równoważnik 2,2 etatu. Przykład: 20 etatów przez 9 stanowisk to 2,2. Czyli na grafiku w przypadku 9 stanowisk powinno być nie mniej niż 20 pielęgniarek. Bez pielęgniarki oddziałowej, bo w projekcie rozporządzenia zapisano: "Do minimalnych norm zatrudnienia nie wlicza się zatrudnionej w przedsiębiorstwie kadry kierowniczej pielęgniarskiej …". Nie wiem czy też bez zastępcy pielęgniarki oddziałowej, gdyż w rozporządzeniu nie ma słowniczka pojęć i wobec powyższego nie wiadomo co autor miał na myśli pisząc: "kadry kierowniczej pielęgniarskiej".
Gołym okiem widać, że powyższe rozwiązanie jest błędne. Bowiem nie jest ważne ile pielęgniarek jest na grafiku, lecz ile pracuje przy pacjencie. Wiadomo bowiem, że na grafiku będą także osoby przebywajace na zwolnieniach lekarskich, urlopach szkoleniowych, macierzyńskich, wychowawczych. Natomiast liczba etatów będzie odpowiadać normom zatrudnienia.
Wobec powyższego na oddziałach anestezjologii i intensywnej terapii norma powinna zostać określona nie w zakresie liczby etatów lecz liczby pacjentów przypadających na pielęgniarkę. Moim zdaniem wskaźnik ten powinien się kształtować na poziomie: od jednej pielęgniarki na jednego pacjenta, do dwóch pielęgniarek na trzech pacjentów.
A realia? Przykład. Do niedawna na jednym z oddziałów podobno "intensywnej terapii", gdzie są cztery stanowiska dla pacjentów dyżur nocny pełniła jedna pielęgniarka! Teraz już dwie. Gdzie w tej sytuacji był samorząd i związek pip?
Mariusz Mielcarek
pielęgniarz anestezjologiczny