Lekarz rodzinny to mała być instytucja, która przez 24 godziny na dobę świadczy usługi dla pacjentów. W pierwszym okresie wprowadzania tej instytucji tak było. Od godz. 8.00 do godz. 18.00 lekarz rodzinny przyjmował pacjentów w poradni lekarza rodzinnego. W dni powszednie po godz. 18.00 do 8.00 dnia następnego oraz w dni wolne od pracy i święta, pacjent wymagający pomocy lekarskiej udawał się także do przychodni swojego lekarza rodzinnego gdzie dyżurował lekarz (niekoniecznie 'nasz lekarz rodzinny’), który wykonywał swoje zadania w ramach nocnej i świątecznej pomocy lekarskiej – tzw. 'pomocy doraźnej’.
Następnie kiedy kontrakty lekarzy rodzinnych stały się atrakcyjne finansowo lekarze uznali że pomoc doraźna to żaden interes. Nie byli zainteresowani jej świadczeniem. Aby nie wykonywać 'pomocy doraźnej’ zezwala im prawo, które stanowi, że lekarz rodzinny może ją wykonywać. Może. To znaczy że nie musi! I wobec tego często pomoc doraźną wykonuje . . . pogotowie ratunkowe lub inne podmioty.
Teraz minister zdrowia pani Ewa Kopacz idzie jeszcze bardziej na rękę lekarzom rodzinnym. Otóż przedstawia projekt ustawy która ma podobno na celu: ’wprowadzenie czytelnego modelu organizacji udzielania świadczeń opieki zdrowotnej świadczeniobiorcy, poprzez wyraźne określenie, iż świadczenia pomocy doraźnej są świadczeniami z zakresu podstawowej opieki zdrowotnej udzielanymi przez świadczeniodawców poza godzinami pracy określonymi w umowach o udzielanie świadczeń podstawowej opieki zdrowotnej, w szczególności w dni wolne od pracy i w święta oraz udzielane w przypadku nagłego zachorowania lub nagłego pogorszenia stanu zdrowia świadczeniobiorcy, które nie jest stanem nagłym’.
Mariusz Mielcarek
Zobacz również:
5 października 2009 roku – Pielęgniarstwo środowiskowo – rodzinne. Kto i gdzie to powiedział? ’Narodowy Fundusz Zdrowia i Ministerstwo Zdrowia powinny być nazwane imieniem Marka Twardowskiego. To powinniście napisać na tabliczce – Narodowy Fundusz Zdrowia i Ministerstwo Zdrowia imienia Marka Twardowskiego’. 4 KOMENTARZE.