Dlaczego prezes pielęgniarek tego nie powiedziała? Bo dobrze wie, że wyszłaby na hipokrytę i obłudnika…
Sprawa konfliktu płacowego, dotyczącego grupy zawodowej pielęgniarek i położnych w szpitalu w Przasnyszu, jak w soczewce skupia wszystkie aspekty absurdalnych zapisów w ustawie o wynagrodzeniach w podmiotach leczniczych. Redakcja Ogólnopolskiego Portalu Pielęgniarek i Położnych w artykule pt. Pielęgniarki – szpitala powiatowego nie stać na zatrudnianie 80 oddziałowych, przedstawiła swój pogląd w zakresie omawianego zagadnienia. Warto także przeczytać artykuł z dnia 13 marca 2025 roku pt. Pielęgniarki – dyrektor obniża pensje grupie 2. „Te pielęgniarki mogą startować w konkursach i objąć stanowiska funkcyjne. I wtedy mieć wyższą pensję”, w którym zamieściliśmy komentarz pielegniarki.info.pl.
Natomiast w dniu 14 marca zmieściliśmy artykuł pt. Pielęgniarka: To nie jest policzek, to jest srogie lanie, w którym przedstawiliśmy wypowiedź pielęgniarki przed szpitalem w Przasnyszu oraz komentarz redakcyjny pielegniarki.info.pl.
Poniżej publikujemy kolejną część wypowiedzi uczestników programu telewizyjnego – Prosto z Mazowsza, który został nadany sprzed szpitala w Przasnyszu, w dniu 6 marca 2025 roku. Tym razem wypowiada się prezes izby pielęgniarek. Poniżej zamieszczamy komentarz redakcyjny.
Redaktor: Dobrze, oddajmy głos teraz przedstawicielom organizacji pielęgniarskich. Pani Przewodnicząca, jak to możliwe, że po wielu latach walki o szacunek, o godną płacę dla pielęgniarek, ciągle, tak często pielęgniarki są traktowane, przepraszam, jak tania siła robocza.
Mariola Łodzińska: Moja obecność świadczy o powadze sytuacji i chciałam powiedzieć, że kolejny raz musimy dochodzić swoich praw właśnie w takiej sytuacji. Jesteśmy najliczniejszą grupą wśród zawodów medycznych i powiem z całym szacunkiem dla pana dyrektora, ale jestem zdumiona, bo to jest najprostsza metoda oszczędzania na grupie zawodowej pielęgniarki położnych. Pytanie. Czy jest ktokolwiek inny wskazany tutaj w tym regulaminie, który będzie miał obniżone wynagrodzenie? Nie. A dlaczego? Ja bym chciała poznać argumenty pana dyrektora.
Redaktor: Zaraz zadamy to pytanie.
Mariola Łodzińska: Tak, dlaczego wyłącznie pielęgniarki i położne są potraktowane w ten sposób? Mało tego, ja się nie zgodzę z Panem Dyrektorem, że dotyczy to tylko 80 osób. Proszę Państwa, są jeszcze pielęgniarki, które ukończyły studia, w międzyczasie specjalizacje i nie dostały tych wynagrodzeń, czyli myślę, że to będzie ponad 100 osób.
Redaktor: Oklaski są znaczące.
Mariola Łodzińska: Tak, więc proszę Państwa, to nie jest 30%, to jest 50% tej załogi, załogi pielęgniarskiej, nie licząc, że cała rzesza pracowników to jest ponad 400 osób zatrudnionych na umowie o pracę. A ja bym chciała poznać jeszcze dane, ile jest osób zatrudnionych na umowach cywilnoprawnych w przeliczeniu na etaty, jaką stanowi to część wynagrodzeń szpitala?
Redaktor: To dlaczego pielęgniarki zostały kozłem ofiarnym, panowie, tej całej sytuacji w szpitalu?
Dyrektor szpitala – Andrzej Kos: Panie redaktorze, ta sprawa dotyczy pewnej grupy pielęgniarek, a właściwie chodzi nam o racjonalizację zatrudnienia.
Redaktor: Dlaczego ich kosztem?
Dyrektor szpitala – Andrzej Kos: Panie redaktorze, to jest część grupy pielęgniarek, nie możemy mówić o małych kosztach pracy. W tej chwili pielęgniarka w tej kategorii ma pensji podstawowej 9 230 zł, po podwyżce będzie 10 555 zł. Chcemy, żeby te pieniądze dostały osoby funkcyjne, czyli oddziałowe, pielęgniarka naczelna. Natomiast te osoby, wszystkie się uczą, mogą potencjalnie startować w konkursach i mogą dostać takie pieniądze. Jeżeli mamy grupę około 80 osób, która ciągle się zwiększa, nie jesteśmy w stanie tych pieniędzy zdobyć i zwiększyć. Koszt, jeszcze chcę powiedzieć, bez podwyżek, pracownika takiego, który ma wyższe wykształcenie i specjalizację, z pochodnymi, ze stażem pracy, z ZUS-em wychodzi około 16 tys. złotych. Nie stać nas na taką grupę 80 osób. Stać nas na około 15. Problem lekarzy to jest odmiennym problemem, nie na ten program i wymaga to kompleksowego rozwiązania w zakresie całego kraju. Są to pochodne lekarskie, kontrakty, które pochłaniają dyżury, gro pieniędzy tego szpitala. Nie stanowi natomiast problemu to. Natomiast nasz problem jest taki, że nie może być 80 oddziałowych, co powiedziałem wczoraj i nie będzie.
Redaktor: Pani Przewodnicząca, czy czuje się Pani usatysfakcjonowana tą odpowiedzią?
Mariola Łodzińska: No absolutnie nie. Proszę Państwa, ja chcę powiedzieć jedno. Ministerstwo Zdrowia co roku przekazuje 10 milionów złotych na kształcenie podyplomowe w ramach specjalizacji pielęgniarskich i położniczych. Czyli rozumiem, że Panowie uznajecie, że wydatkowanie pieniędzy publicznych z Ministerstwa Zdrowia jest nieefektywnie wydatkowane, tak?
Dyrektor szpitala – Andrzej Kos: Oczywiście, tak uważam.
Mariola Łodzińska: Pan tak uważa, ale to jest Pana ocena, proszę Pana. Jeszcze chciałam dodać, proszę Państwa…
Redaktor: Czyli mają się nie uczyć pielęgniarki?
Dyrektor szpitala – Andrzej Kos: Proszę Państwa, mają się uczyć, że jeżeli będą miały wykształcenie, mogą startować…
Dyrektor szpitala – Andrzej Kos: Panie redaktorze, jak mogę dwa słowa powiedzieć? Bo Pani mówi o specjalistkach. W naszym szpitalu nie zabieramy żadnej specjalistce pieniędzy. Chodzi tylko o wykształcenie magisterskie. Jeśli chodzi o specjalistki, pomimo że wymogi i Narodowego Funduszu i Ministerstwa Zdrowia są mniejsze niż my płacimy, ja to Paniom mówiłem i dotrzymuję tego słowa, żadna specjalistka nie będzie miała zabranych pieniędzy.
Mariola Łodzińska: Ale ja chciałam zwrócić się jeszcze w kierunku magistrów pielęgniarstwa, magistrów położnictwa. Proszę Państwa, na studia magister, taki mamy system kształcenia w Polsce. Studia licencjackie i studia magisterskie. Po coś te studia magisterskie są stworzone. Dają dodatkowe kompetencje. Trzeba umieć z nich korzystać, panie dyrektorze. I na pewno pielęgniarki z tych kompetencji korzystają.
źródło: warszawa.tvp.pl – 6 marca 2025 roku
Komentarz redakcji Ogólnopolskiego Portalu Pielęgniarek i Położnych
Zdecydowanie przyjazd pani prezes izby pielęgniarskiej nie jest sukcesem wizerunkowym samorządu zawodowego. Jej wypowiedź to stek sloganów nic nie wnoszących do przedmiotowej dyskusji:
- dlaczego wyłącznie pielęgniarki i położne są potraktowane w ten sposób?
- jesteśmy najliczniejszą grupą
- czy jest ktokolwiek inny wskazany tutaj w tym regulaminie, który będzie miał obniżone wynagrodzenie?
- proszę Państwa, to nie jest 30%, to jest 50% tej załogi, załogi pielęgniarskiej
- ja bym chciała poznać jeszcze dane, ile jest osób zatrudnionych na umowach cywilnoprawnych w przeliczeniu na etaty, jaką stanowi to część wynagrodzeń szpitala?
- ministerstwo Zdrowia co roku przekazuje 10 milionów złotych na kształcenie podyplomowe.
Jak powyżej poruszone przez panią prezes zagadnienia mają się do kwestii sporu płacowego w szpitalu w Przasnyszu? Wiemy wszyscy, że nijak. Ale pani prezes wolała wypowiadać się „pod publiczkę”. Szkoda, że nie została wykorzystana szansa na wypowiedzenie merytorycznych argumentów. A tak został niesmak i poczucie, że pani prezes wypowiadała populistyczne argumenty. Nawet nie miała pani odwagi dopowiedzieć, że chodzi o grupę lekarzy, pytając o „ile jest osób zatrudnionych na umowach cywilnoprawnych w przeliczeniu na etaty, jaką stanowi to część wynagrodzeń szpitala”?
Natomiast dobrze pani prezes wie, że spory płacowe dotyczą w podmiotach leczniczych przede wszystkim grupy zawodowej pielęgniarek i położnych. Jest to wypadkową zapisów siatki płac, która podzieliła pielęgniarki na „lepsze i gorsze”. Niesprawiedliwej siatki. Deprecjonującej pielęgniarki – absolwentki LM i SM, które posiadają bezcenne doświadczenie zawodowe. To po co pytać dyrektora dlaczego konflikt płacowy dotyczy tylko pielęgniarek? Odgrywaniem „dobrej cioci”, która walczy o sprawy pielęgniarek, zdecydowanie poświęciła pani na niekorzyść konstruktywnej wypowiedzi.
A jak powinna wyglądać pani wypowiedź? Już podpowiadam…
Jako prezes samorządu przedstawiam stanowisko naszej korporacji zawodowej. Po pierwsze – sprawa obecnego konfliktu płacowego w szpitalu w Przasnyszu nie jest odosobniona. Jest ona wynikiem podjętych działań przez dyrektora, który zdegradował finansowo pielęgniarki. Zaliczał je do grupy 2. Teraz uważa, że nie mogą być w grupie 2 lecz w niższej. Na to nie ma naszej zgody.
Natomiast trzeba dla pełnego obrazu sytuacji zadać sobie pytanie: co legło u podstaw obecnego konfliktu. Odpowiedź jest jedna – absurdalna siatka płac, stanowiąca załącznik do ustawy o wynagrodzeniach w podmiotach leczniczych. W jej wyniku pielęgniarki, które wykonują takie same czynności zawodowe i posiadają takie same kompetencje od 1 lipca 2025 roku będą miały zróżnicowane wynagrodzenia brutto brutto na poziomie 4,5 tys. złotych. To proszę państwa jest skandaliczna sytuacja. Jak można nie respektować podstawowej zasady Kodeksu Pracy – jednakowa płaca za jednakową pracę. Dlatego w skali kraju są tysiące spraw sądowych.
Od lat domagamy się od ministerstwa zdrowia określenia kompetencji zawodowych ze względu na posiadane wykształcenie. Mam nadzieję, że zbliżamy się wreszcie do ich ustalenia i zapisania w akcie prawnym, który będzie podstawą do zróżnicowania wynagrodzeń.
Dlatego stoimy na stanowisku, że tylko systemowe zmiany doprowadzą do rozwiązania sytuacji patowych, jakie mają miejsce w całym kraju a dotyczą także szpitala, przed którym jesteśmy zgromadzeni.
Podsumowując – zmiana ustawy, zmiana siatki płac oraz określenie kompetencji zawodowych a następnie zróżnicowanie wynagrodzeń! Niestety zaczęto od zróżnicowania wynagrodzeń, co doprowadziło także do skonfliktowania kadry pracowniczej w podmiotach leczniczych na niespotykaną skalę…
Tyle i aż tyle powinna pani prezes powiedzieć i zamilczeć…
Jeszcze jedno wyjaśnienie dla czytelników pielegniarki.info.pl…
Dlaczego prezes tego nie powiedziała?
Bo dobrze wie, że wyszłaby na hipokrytę i obłudnika.
Bowiem to samorząd pod pani przywództwem poparł siatkę płac, która dzieli pielęgniarki na lepsze i gorsze, autorstwa pani Krystyny Ptok. Siatki płac, która różnicuje wynagrodzenia, w sytuacji kiedy nie określono kompetencji zawodowych pielęgniarek i położnych ze względu na posiadane wykształcenie.
I jeszcze jedno pytanie. Powiedziała pani prezes: „… taki mamy system kształcenia w Polsce. Studia licencjackie i studia magisterskie. Po coś te studia magisterskie są stworzone. Dają dodatkowe kompetencje”.
Bardzo proszę o wykaz świadczeń zdrowotnych, które może wykonać tylko pielęgniarka z tytułem magistra i specjalisty a nie ma kompetencji do ich wykonania pielęgniarka bez tych tytułów, na przykładzie oddziału chirurgicznego.