Dyrektor szpitala: „proszę (pielęgniarkę) żeby ona przeszła na inny oddział, gdzie jest akurat pełne obłożenie, a nawet z górką i pomogła ciężko pracującym koleżankom”.
Publikujemy fragmenty wypowiedzi podczas dyskusji na posiedzeniu sejmowej podkomisji stałej do spraw organizacji ochrony zdrowia. Poniższe cytaty odnoszą się do kwestii norm zatrudnienia pielęgniarek…
Przewodnicząca poseł Józefa Szczurek-Żelazko (PiS):
(…) Oczywiście jest ważne, żebyśmy wiedzieli, jakie jest rozmieszczenie pielęgniarek w Polsce, ale jest oczywistą i naturalną rzeczą, że w Warszawie będzie pielęgniarek więcej, bo są kliniki i instytuty różnego rodzaju. I oczywiste jest też, że pielęgniarki będą dojeżdżały do pracy z tych powiatów przyległych, z tego obwarzanka, bo taka jest normalna sytuacja.
Myślę więc, że tak samo jak w przypadku położnych, tak i pielęgniarek warto się pokusić – ja wiem, że to jest niezwykle trudne – o określenie tego zapotrzebowania.
Jeżeli chodzi o zawód pielęgniarki, to myślę, że będzie to łatwiejsze, dlatego że są normy. Można to odnieść do normy i w tym momencie widzimy, czy jest faktycznie OK, czy brakuje nam pielęgniarek. To pierwsza rzecz. (…)
I wiceprzewodnicząca OZZPiP Zofia Czyż:
Chciałabym tylko odnieść się do tego wysycenia, bo to jest taki temat, który budzi w nas jakieś emocje. Nie da się tego spokojnie przyjmować ze względu na to, że my wiemy po prostu, jak jest w podmiotach leczniczych, jaka jest obsada faktyczna na dyżurach. Żeby mówić o jakimś poziomie, którym zbliżymy się do średniej europejskiej, to nam naprawdę potrzeba lat na odbudowanie, jeśli chodzi o grupę zawodową pielęgniarek i położnych.
Przykładem tego jest, że gdy zadane zostało pytanie, ile razy płatnik kontrolował podmioty lecznicze, to okazało się, że w ciągu roku było 20 kontroli. To nie były kontrole dotyczące norm zatrudnienia i tylko przy okazji w danej komórce organizacyjnej te normy zostały sprawdzone. Widać więc, że płatnik nie jest tym zainteresowany, ponieważ wszyscy wiemy, jaka jest obsada.
Gdyby faktycznie były kontrole Narodowego Funduszu Zdrowia i egzekwowanie tego, co pracodawcy oświadczają, to wówczas mielibyśmy, nie chcę używać słowa Armagedon, ale naprawdę mogłoby dojść do takiej sytuacji. Skoro są nadal podmioty lecznicze, w których pracuje jedna pielęgniarka na oddziale, to nie mówmy tutaj o tym, że my w ogóle gwarantujemy opiekę, jakość, pomimo że podmioty lecznicze posiadają certyfikaty. (…)
Wiceprezes Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych Krzysztof Żochowski:
Ja dwa zdania ad vocem tego, co pani przed chwilą powiedziała, bo ustawa o normach pielęgniarskich często działa w sposób zupełnie absurdalny.
W sytuacji, gdy na 30-łóżkowym oddziale mam na przykład 10 pacjentów i tam są 3 pielęgniarki, zupełnie nie wiadomo, po co i ja proszę, żeby ona przeszła na inny oddział, gdzie jest akurat pełne obłożenie, a nawet z górką i pomogła ciężko pracującym koleżankom, to one mi wykuwają oczy tymi absurdalnymi normami.
Tak więc tutaj jest też apel do ministerstwa, ażeby te normy działały elastycznie i w przypadku, gdy na przykład pracy jest mniej, można było panie pielęgniarki przesunąć w miejsce, gdzie ich praca jest bardziej potrzebna.
źródło: sejm.gov.pl
Komentarz reakcji pielegniarki.info.pl
Szanowny panie dyrektorze. Rozumiemy, że gdy na wspomnianym 30-łóżkowym oddziale jest na przykład 10 pacjentów, to część zespołu lekarskiego – na pana polecenie – przechodzi na inny oddział, gdzie jest akurat pełne obłożenie, a nawet z górką i pomaga ciężko pracującym koleżankom i kolegom lekarzom.
Mariusz Mielcarek