Pielęgniarka – zbyt powierzchowne myślenie zawsze się kończy mało konstruktywną krytyką, szczególnie przez tych, którzy o pracy pielęgniarki nic nie wiedzą.
Jedna z pielęgniarek zamieściła poniższych komentarz na naszym profilu na Facebooku. Zachowano oryginalną pisownię.
Polskie społeczeństwo powinno zdać sobie sprawę z tego, że największym zagrożeniem dla każdego z nas jest brak odpowiedniej opieki pielęgniarskiej. To, że pielęgniarki wreszcie powinny odejść od łóżek pacjenta, to jest w interesie tych i przyszłych pacjentów. Tak się nie da pracować nawet z najlepszymi chęciami, jedna pielęgniarka ma badać, podawać leki, pielęgnować, monitorować, itd.! 30pacjentów na dyżurze. Powtarzam… 1:30 przez 12h. I jeszcze pacjent wymaga uprzejmości, uśmiechu, ludzkich odruchów. I oczywiście tak powinno być, no ale sami odpowiedzcie sobie na to pytanie czy jest to wykonalne?
Zbyt powierzchowne myślenie zawsze się kończy mało konstruktywną krytyką, szczególnie przez tych, którzy o pracy pielęgniarki nic nie wiedzą. Ludzie nazywają pielęgniarki mało humanitarnymi, bo strajkują, a dlaczego te oskarżenia nie padną pod adresem rządu, dyrekcji szpitali, przecież to oni pierwsi zaczęli redukować etaty do „minimalnych norm zatrudnienia”, które w jawny sposób zagrażają zdrowiu i życiu pacjentów! Ciężko wymienić wszystkie sytuacje w których pielęgniarka musi się rozdwoić, bo jest ich ogrom… Są to niejednokrotnie bardzo trudne decyzje, do którego pacjenta podejść najpierw, który z nich już w tak i tak ciężkim stanie potrzebuje mojej pomocy jako pierwszy… albo niestety muszą czekać bo zaczyna się reanimacja. I ciągle słyszą nie teraz, jestem zajęta, za chwilę… Państwo myślą, że to wszystko spływa po nich jak po kaczce? Niestety nie! Po dyżurze zaczyna się myślenie, obwinianie siebie. A ja pytam za co? Za nienormalne warunki pracy?
Jestem młodą pielęgniarką, z 3 letnim stażem pracy w szpitalu. Tylko tyle i aż tyle wystarczyło, aby w zupełności stracić zapał do tego zawodu. Kocham swoją pracę i niesienie pomocy, ale by chronić samą siebie i tym samym nie ponosić tak ogromnej odpowiedzialności każdego dyżuru za życie ludzi (przez dogorywający system zdrowotny) do pracy w szpitalu póki co, nie ma co wracać. Bardzo to smutne, jak i dla mnie tak i pacjentów.
źródło: pielegniarki.info.pl