Pielęgniarka zadaje pytanie w sprawie organizacji pracy…

W mediach społecznościowych, na jednej z grup zrzeszających pielęgniarki jedna z użytkowniczek zadała pytanie. Jego treść oraz komentarze pod przedmiotowym wpisem na grupie cytujemy poniżej.

Dzień Dobry,

Pracuje na oddziale gdzie jest stałe około 18/20 pacjentów z czego przeważnie 10 i więcej ma kategorie opieki III (często są to osoby 80+ z biegunką, które z racji osłabienia pozostają w łóżkach). Na dyżurze jesteśmy we dwie pielęgniarki. Nie mamy zabiegowej, kuchenkowej, rehabilitanta ani opiekunki medycznej. Robimy wszystko od pobrania krwi, po zabiegi, rozdawanie posiłków, karmienie, zmiany pampersów, pomiary… Wszystko co trzeba zrobić przy pacjencie.

Dodatkowo z racji specyfiki oddziału odwiedziny pacjentów nie są możliwe więc każda paczka od rodziny do pacjenta musi być przeniesiona naszymi rękami od drzwi do sali, oraz podanie brudnego prania (rzeczy osobiste pacjenta) dla rodziny w drugą stronę. Mimo naszych starań zdarza się, że pacjent nie jest zaopiekowany tak jakbyśmy chciały. Brakuje czasu i rąk do pracy.

Wszystkie rozmowy z oddziałową na temat tego, że jest nam ciężko i że potrzebujemy chociażby opiekunki medycznej kończą się tekstem „jak nam dadzą opiekunkę to zabiorą pielęgniarkę. Zostaniesz wtedy sama z opiekunką na dyżurze i dopiero będzie Ci ciężko”.

Czy u kogoś z was na oddziale była sytuacja, że powinniście być np. Dwie pielęgniarki + opiekunka medyczna, a zostawałyście pielęgniarka plus opiekunka?

Czy takie gadanie ze strony oddziałowej ma przełożenie na rzeczywistość czy po prostu nas zbywa? Wypalamy się zawodowo, z każdym dyżurem bardziej bo ile byśmy nie biegały, to zawsze jest coś nie tak. Czy faktycznie w momencie „dostania” opiekunki medycznej na oddział zabiorą nam pielęgniarkę? Jak to jest?

Wybrane komentarze użytkowniczek grupy:

To jest tylko chore gadanie oddziałowej. Tak jakby sama z własnej kieszeni musiała zapłacić za ten etat.

Wyraźnie oddziałowa trzyma stronę dyrekcji…

Co to za chore zasady. U mnie 3-4 pielęgniarki plus opiekun medyczny na dyżurze i nie wyobrażam sobie inaczej.

Moim zdaniem powinniście pracować zgodnie z procedurami. Wszystko bez pośpiechu, dokładnie. W takim kieracie łatwo o pomyłkę. Wszystko piszcie do raportu pielęgniarskiego KONIECZNIE!, że nie zdążyłyście ze zleceniami z powodu małej obsady personelu. Jak macie związki zawodowe to zgłoście ten problem.

Jak najszybciej uciekaj z takiego oddziału. Pracujecie w takiej obsadzie i pokazujecie, że dajecie radę. Zniszczysz sobie tylko zdrowie – fizyczne i psychiczne – pracą w takich warunkach a tam się nic nie zmieni na lepsze.

Złóżcie grupowe wypowiedzenia. Najgorszy oddział ever.

Najlepiej robić tak jak mówią przedmówczynie. A dodatkowo pisać w raportach o tym, że dyżur ciężki, mała ilość personelu, nie wykonano takich i takich czynności, pisać o każdej sprawie, która wpływa niekorzystnie na wypełnienie dyżuru. Nie wyobrażam sobie, żeby nie było opiekunki medycznej na takim oddziale, a to że nie ma kuchenkowej to jakiś koszmar.

W przypadku pomyłki a o nią jest bardzo łatwo, to oddziałowa, naczelna umyją ręce. A wręcz w sądzie padnie pytanie dlaczego Pani zgadzała się na takie warunki? Oddziałowa udaje przed naczelną jak dobrze radzi sobie nawet z brakami personelu, a to jest fałsz.

Napiszcie pismo do dyrekcji o zwiększenie obsady argumentując to właśnie tym co napisałaś, jednocześnie zgłosiłabym sytuację do związków zawodowych skoro ani oddziałowa ani naczelna nic z tym nie robi (bo skoro wyraża zgodę i podpisuje grafiki z taka obsada to ewidentnie się na to godzą). Jeśli to nie pomoże, może warto poszukać innego miejsca zatrudnienia, bo należy dbać o swój tyłek. Trudno jest brać na barki aż taka odpowiedzialność bo wydaje mi się że taka mała obsada nie jest zgodna z prawem – trzeba by było przeliczyć normy zatrudnienia. Poza tym za chwile to wy będziecie wykończone fizycznie i psychicznie… A przecież tutaj chodzi o personel i o dobro pacjentów.

Pisać raport, że brakuje personelu i brak opiekuna medycznego. To są jakieś PRL zasady w ogóle niezgodne z przepisami. Nie przyjmuje dyżuru i wychodzę do domu. Jak sobie pościelicie tak się wyśpicie. Ja w ogóle jestem w szoku, że w XXI wieku, ktoś się godzi na coś takiego. Coś się stanie to do was będą pretensje i sprawa karna, oddziałowa umyje ręce.

Klasyka gatunku, oddziałowa ma tak zrobić, żeby było dobrze dyrekcji i praca wykonana najlepiej jak się da. Sorry koleżanko, ale proszę poczytać ile pacjentów pod opieką może mieć 1 pielęgniarka. Jeśli się nie zbuntujecie, a „góra” widzi, że w takim składzie dajecie radę, to tak już zostanie.

Nie dajcie się, skarga na piśmie do dyrektora z dodatkiem, że jak sytuacja się nie zmieni, to złożycie wszystkie wypowiedzenia (ale muszą to zrobić wszystkie), wtedy dyrekcja stanie w sytuacji, że jednego dnia nikt nie przyjdzie do pracy. Będą musieli przyjąć więcej pracowników. Oddziałowa Was szantażuje, że jak da opiekunkę to zabierze pielęgniarkę. Niech dyrektor pokaże wam normy zatrudnienia. Na taką ilość leżących to ze trzy pielęgniarki co najmniej powinno być plus drugie tyle opiekunek medycznych. Barbarzyństwo tak traktować personel i pacjentów.

Tragedia. Już dawno rzuciłabym taki oddział. Nie miałabym skrupułów, tak jak pracodawca ma gdzieś i pacjentów i swój personel. Albo wypowiedzenie grupowe. Chyba, że ktoś woli pracować w takich warunkach, ale Oscara za to ani innej odznaki niestety się nie spodziewać. Zadbaj o siebie, swoją psychikę i plecy już teraz!

A czy w waszym szpitalu obowiązują normy zatrudnienia? Tzn. ile pacjentów przypada na jedną pielęgniarkę .Pisać pisma do znudzenia i pod każdym raportem adnotację. Jeśli macie pacjentów leżących z III kategorią wtedy powinna być zatrudniona większa liczba pielęgniarek .

źródło: facebook.com – Pielęgniarka na dyżurze. Data wejścia – 12 stycznia 2024 roku.