Pielęgniarki o czasach Liceum Medycznego
Pielęgniarki wspominają czasy Liceum Medycznego. Przeczytaj poniżej wybrane komentarze.
- Szkoła bardzo ciężka, z zasadami. Włosy gładko zaczesane, spięte, bez trwałej, loków i farby, zero makijażu i biżuterii, paznokcie bez lakieru krótko przycięte. Naprawdę przeszłyśmy ciężką i długą drogę. Panie od praktyk i w szkole mogły wszystko . Często szykany i uwagi nie na miejscu. Wiele dziewczyn przez 5 lat szkoły rezygnowały, a mogły być dobrymi pielęgniarkami. Nasza szkoła była Pensją Motuli. Nie wspominam dobrze tego okresu.
- Pamiętam szare fartuszki obowiązkowo za kolana, śnieżnobiały wykrochmalony fartuszek i czepek. Najpierw były z płótna i te trzymały się na włosach a później ktoś wymyślił plastikowe ( podobno bardziej praktyczne) co było nieprawdą bo żadne wsuwki nie pomagały i przesuwał się na włosach. Byłyśmy jedną wielką rodziną. Upływa szybko życie
- Naukę w LM w Mielcu wspominam bardzo dobrze. Nauczyciele szkoły medycznej w Mielcu dbali by przyszłe pielęgniarki zdobyły wiedzę i praktykę zawodową na wysokim poziomie. Instruktorki zawodu na pracowni i w szpitalu uczyły nas techniki wykonywania zabiegów higienicznych, pielęgnacyjnych, diagnostycznych, rehabilitacyjnych, czuwały nad ich prawidłowym wykonywaniem. Jeśli chodzi o praktyki zawodowe w szpitalu, które miałam już w drugiej klasie to bardzo cenię sobie kontakt z pacjentem gdzie nauczyłam się obserwacji zarówno personelu tam pracującego jak i chorych. Potwierdzam, że szkoła, internat nauczyły mnie ŻYCIA. Pozdrawiam
- Zawód pielęgniarki czy położnej obarczony jest szczególną odpowiedzialnością za zdrowie i życie drugiego człowieka. Jak nauczyć nastolatki w stosunkowo krótkim czasie takiej odpowiedzialności? Wcale się nie dziwię, że większość wspomina instruktorki z sal ćwiczeń czy praktyki jako osoby wymagające pod każdym względem. Tak naprawdę to właśnie ONE wprowadzały w tajniki zawodu, uczyły sumienności i dokładności. Jak nauczyć takich samych zasad aseptyki panny, które pochodziły z różnych domów? Dzięki nim idąc do pracy w szpitalu od razu można było ocenić jak są wykonywane procedury pielęgnacyjne w praktyce na żywym organizmie i z jakimi problemami borykały się placówki jeśli chodzi o standardy i wyposażenie
Pielęgniarstwo kiedyś i dziś
- Zbyt wiele czasu poświęcano w salach demonstracyjnych na proste czynności, zamiast wykorzystać czas na to, co było naprawdę ważne. Połączenie przedmiotów ogólnokształcących i zawodowych było dużym obciążeniem, do tego pranie, prasowanie fartuchów, często dojazd do szkoły z odległych miejscowości. Nie było łatwo, brak czasu, przemęczenie i w młodym wieku pierwsze kontakty z ciężko chorymi. Dostać się do LM ,to nie była taka prosta sprawa, trzeba było mieć bardzo dobre wyniki w nauce. Kończąc szkołę, byłyśmy często przestraszone czekającą nas odpowiedzialnością i lękiem by nie popełnić jakiegoś błędu w pracy. Stawałaś na stanowisku pracy i uczyłaś się od nowa ,bo liceum nie przygotowało Cię do wszystkiego i nie nadążało za postępem.. Uczymy się wciąż, w medycynie tak jest, kończąc studia musimy wciąż aktualizować wiedzę, nauczyć się można zawsze – jeśli się chce, ale doświadczenia nie można się nauczyć, trzeba pewne rzeczy „zobaczyć” żeby wiedzieć i tutaj trzeba oddać szacunek osobom dłużej pracującym. Starsze pielęgniarki zaczynały edukację od LM.
- Teraz jest inny system kształcenia w którym z kolei jest mniejszy nacisk na zajęcia praktyczne nauki zawodu i to wielki minus. Absolwentki powinny po ukończeniu studiów mieć uprawnienia do podstawowych czynności bez kursów -taki powinien być program kształcenia.
Dołącz do naszej grupy na Facebooku Jestem pielęgniarką/rzem po Liceum Medycznym i MSZ. Jestem z tego dumna/y!
Zachęcamy użytkowników portalu do podzielenia się swoimi wspomnieniami oraz zdjęciami z dawnych lat. Wiadomości prosimy kierować na poniższy adres meilowy: [email protected]
źródło: pielegniarki.info.pl
Komentarze