Praktyka zawodowa pielęgniarek
Temat pomalowanych paznokci wśród pielęgniarek i położnych wraca w wielu dyskusjach. Zdecydowana większość personelu medycznego opowiada się za swobodą i dowolnością w kwestii manicure w pracy. Poniżej kilka wybranych komentarzy w tej sprawie.
Zobacz także:
- Proszę odczepić się od pielęgniarek i położnych. Myślę, że nikt tak często nie myje rąk jak My. A ładny lakier wygląda dobrze i estetycznie. Liczy się nasze profesjonalne pielęgniarstwo.
- Dokładnie, długość to rozumiem, ale jesteśmy też kobietami każda chce dobrze wyglądać i dobrze się czuć w swojej pracy
- Każda czynność jest wykonywana w rękawiczkach, więc co tu ma do rzeczy czy mam pomalowane paznokcie na czarno czy czerwono? Długość oczywiście powinna być taka żeby nie stanowiła powodu do uszkodzenia ciała pacjenta lub rękawiczek i wygodna do wykonywania zawodu. Czasy worków pokutnych dawno minęły, chcemy być zadbane i piękne, to także dla dobra pacjentów, na poprawienie samopoczucia, miło jak zajmuje się pacjentem zadbana kobieta..
- Nie ważne jakie paznokcie mamy. Jesteśmy kobietami i pielęgniarkami i też musimy wyglądać, a paznokcie ta raczej ochrona a nie niebezpieczeństwo przy takim myciu i dezynfekcji.
- Żeby pielęgniarki broniły samodzielności zawodowej tak jak bronią lakieru do paznokci to mielibyśmy Eldorado.
Kara finansowa i nagana dla pielęgniarki
Jedna z pielęgniarek w odniesieniu do powyższych wypowiedzi wspomniała o karach i naganach obowiązujących w jej miejscu pracy za pomalowane paznokcie. Poniżej przytaczamy wypowiedź.
Inna z pielęgniarek także dodała:
Środki dezynfekujące niszczą dłonie i paznokcie pielęgniarek
- Po tylu myciach i dezynfekcjach rąk, paznokcie są miękkie i rozwarstwiają się, ale nie można malować, bo mają być naturalne. To swoista, głupota.
- Środki dezynfekcyjne, których w ostatnich latach używa się więcej niż kiedyś, niszczą płytkę paznokciową. Paznokcie są kruche i łamliwe, więc nie wiem czy zabezpieczone lakierem nie są lepsze od połamanych i drapiących.
- Nigdy wcześniej nie malowałam paznokci, nie czułam takiej potrzeby. Ale mam już 58 lat i bardzo słabe paznokcie z łamiącymi się końcami. Jeden z paznokci pęka na pół już od macierzy. Niestety mimo króciutkiego obcinania łamał się zostawiając ostre końce. Ten paznokieć zahaczał o wszystko, odstawał od paliczka, dziurawił rękawiczki(!) Często krwawiłam spod tego paznokcia. Bardzo krótkie obcinanie (z powodu pękających końcówek) powodowało też uszkodzenia opuszek, które często też pękały do krwi. W końcu poszłam do kosmetyczki, zrobiłam hybrydy i wreszcie mam normalne ręce. Często kosmetyczka nakłada mi tylko żel utwardzający bez lakieru hybrydowego, wtedy mniej widać. Chore paznokcie na pewno mogą być źródłem zakażenia. Z utwardzonymi czuję się pewniej w pracy.
źródło: pielegniarki.info.pl