Wspomnienia pielęgniarek i położnych
Początek maja to dla wielu pielęgniarek, które ukończyły Liceum Medyczne czas wspomnień marszy pierwszomajowych. Czy był on przez nie lubiany, czy kojarzy im się negatywnie przeczytacie w poniższych komentarzach. Zobacz poniżej wspomnienia i zdjęcia pielęgniarek, które miały okazję uczestniczyć w przemarszach.
1 maja we wspomnieniach pielęgniarek
- Był to obowiązek. Pamiętam jeden, kiedy w samych mundurkach i wykrochmalonych krzyżakach, oczywiście w butach z odkrytymi palcami( obowiązkowy strój) – kroczyłyśmy po śniegu.
- Witajcie. W szkole był to obowiązek, ale chodziłam nie z przymusu. Często jechałam do domu i zawsze 1 Maja było sadzenie ziemniaków. Początki pracy też były pochody. niestety zdjęć nie mam… Może gdzieś w archiwum szkoły lub pracy….Szkoda…słynne Strzykawy na pochodzie w kolorowych krzyżakach -fartuszkach. Byłyśmy ozdobą pochodów.
- Bardzo miłe wspominam te marsze. Było super. Szłyśmy w szarych sukienkach z białymi kołnierzykami i białymi mankietami, białych fartuszkach w krzyżakach, czepki na głowie. Szli z nami żołnierze z W.A. T.. Później po takim marszu szło się do Hortexu na ciacho. Było super. Było fajnie. Nigdy nie odczuwałam, że muszę iść z przymusu.
- Pod przymusem uczestniczyłam, ale żadnych zdjęć nie posiadam. To był Wrocław lata 1971 do 1976.
- Pamiętam tylko, że zawsze padał deszcz ze śniegiem, a my w mundurkach z krótkim rękawem.
Pielęgniarka: Dawałyśmy zawsze nogę na marszu
- Nie chodziłam na takie marsze albo z nich uciekałam w trakcie ich trwania. W liceum i studium pomimo nieprzyjemności nie byłam ani razu. I jestem z tego dumna. Moja rodzina miała inne przekonania polityczne i ja w nich wyrosłam. Szczególnie babcia . Nie oceniam tych którzy uczestniczyli w tych marszach. Szanujmy zdanie odmienne.
- Co rok horror. Komuna i absolutny przymus. Nawet chora musiałam w fartuszku i lekkich tenisówkach iść na pochód. Nieść komunistyczne wizerunki które na siłę nam wlepiali. Najbardziej tego się wstydziłam. Czułam się upokorzona do zera!
- Byłam dzieckiem i na szczęście mieszkałam na wsi i nie musiałam w tym uczestniczyć.
- Dawałyśmy zawsze nogę na marszu.
- Przykro mi, ja niestety te marsze nie wspominam najlepiej.. To był PRZYMUS.. Niestety tak to odbieram.. Rozumiem, że są zdania podzielone i odmienne..
Zobacz galerię zdjęć pielęgniarek LM
Dziękujemy pielęgniarkom, z grupy na Facebooku „Jestem pielęgniarką/rzem po Liceum Medycznym i MSZ. Jestem z tego dumna/y!, które podzieliły się z Nami swoimi zdjęciami.