Warunki pracy pielęgniarek na dyżurach nocnych

Na portalu Kurier Tarnowski kt24.pl zamieszczono w dniu 10 lutego 2023 roku poniższy artykuł.

Szok i niedowierzanie. O sporze między pielęgniarkami a Szpitalem Wojewódzkim im. św. Łukasza w Tarnowie napisano już sporo. W skrócie: pielęgniarki nie chcą zarabiać mniej a szpital nie ma pieniędzy, aby płacić więcej. Pielęgniarki jednak zaliczyły swoistego ,,samobója” za sprawą jednej ze swoich koleżanek, która w mediach społecznościowych narzeka, że nie może spać w pracy.

Od kilku tygodni w ,,Nowym Szpitalu” wrze za sprawą pielęgniarek, które w połowie stycznia otrzymały od dyrekcji lecznicy pismo dotyczące zmiany zaszeregowania. O co chodzi? O kasę! Pielęgniarki nie chcą zarabiać mniej, a szpital zgodnie z obecnie obowiązującymi przepisami ,,renegocjuje umowy”. Efekt? Z pracy może odejść 140 pielęgniarek. Ale już nie zagłębiajmy się w szczegóły, o których pisano już wszędzie.

„Pewna niechlubna praktyka wśród pielęgniarek”

Im dłużej trwa spór, tym sytuacja wydaje się bardziej zaogniać. Pielęgniarki stawiają szpital pod ścianą, chcąc zachować swoje dotychczasowe uposażenie. Ale ostatnio same strzeliły sobie w stopę i mocno nadszarpnęły swoją reputację za sprawą wpisu internetowego jednej z pielęgniarek, która publicznie napisała wprost o pewnej niechlubnej praktyce wśród białego personelu. [pisownia oryginalna]

„W szpitalu gdzie pracuje dyrekcja chce robić naloty, żeby sprawdzić czy śpimy w nocy. Zwykle wyglądało to tak jak piszesz, 3 osoby na dyżurze i idziemy na drzemkę na zakładkę. Zawsze ktoś był z pacjentami. Teraz wszyscy siedzimy przy biurku i oczy się nam na zmianę zamykają.

Dyrekcja oczywiście robi z tego szum i zapewne szuka kolejnego powodu, żeby odebrać premię, albo nie dać podwyżek – skarży się w sieci jedna z pielęgniarek. – Dodam tylko, że chodzi o szpital św. Łukasza w Tarnowie, gdzie dyrekcja walczy z nami i nie chce dać podwyżek.

źródło: kt24.pl

Komentarz redakcji Ogólnopolskiego Portalu Pielęgniarek i Położnych

Zdecydowanie należy podkreślić, że zwroty użyte w powyższym artykule – „same strzeliły sobie w stopę i mocno nadszarpnęły swoją reputację” oraz „niechlubna praktya” są zdecydowanie chybione.

Warto przytoczyć ustne uzasadnienie wyroku jednego z sądów:

Pielęgniarki nie spały podczas dyżuru, a korzystały z przerwy w pracy, zgodnie z obowiązującymi przepisami krajowymi i unijnymi. Natomiast zapisy wewnętrznego regulaminu szpitala dotyczące przerwy w pracy są niezgodne zarówno z Kodeksem Pracy, ale przede wszystkim z dyrektywami Unii Europejskiej. Dlaczego?

Regulamin szpitala wskazuje bowiem, że przerwa w pracy może być wykorzystana na posiłek. Tymczasem polski Kodeks Pracy mówi ogólnie o przerwie, bez wyszczególnienia, na co ona może być wykorzystana.

Natomiast przepisy unijne mówią wprost, że to ma być przerwa na odpoczynek. Sąd stwierdził, że podczas przerwy pielęgniarki powinny położyć się, a nawet zgasić światło, żeby odpoczęły oczy, bo dzięki temu efektywność pracy jest większa.

Dlatego pielęgniarki nie śpią na dyżurach tylko korzystają z przywilejów zapisanych w Kodeksie pracy. To punkt widzenia jednego z sądów…

Jeszcze przytoczymy jeden z fragmentów uzasadnienia innego wyroku:

„Nie można wykluczyć, że w niektórych wypadkach dyżur lekarski będzie polegał w całości na świadczeniu pracy, w innych zaś – praca podczas dyżuru będzie rzadkością. Zależy to od takich okoliczności, jak specjalność lekarza, charakter placówki leczniczej, miejsce jej położenia, pory roku, a także od stanu chorych i ich liczby. Na ocenę dyżuru ma więc niewątpliwie wpływ stan faktyczny istniejący w konkretnej sprawie, a więc wynik ustalenia, ile czasu wynosiła rzeczywista praca lekarza podczas dyżuru, a ile stan biernego oczekiwania, w czasie którego lekarz mógł odpoczywać, zająć się lekturą, a nawet spać.”

Skoro lekarze posiadają powyższe przywileje to równocześnie pielęgniarki… To oczywista oczywistość.