Różnice w wynagrodzeniach pielęgniarek a zakres obowiązków ten sam
Wczorajszym artykułem pt. Ważne – pielęgniarka LM pozwała szpital za niższą pensję niż inne pielęgniarki, redakcja Ogólnopolskiego Portalu Pielęgniarek i Położnych rozpoczęła cykl informacji w zakresie dochodzenia pielęgniarek i położnych LM oraz SM do odszkodowania za nierówne traktowanie w zatrudnieniu.
Już w październiku ubiegłego roku redakcja portalu postulowała rekompensaty dla pielęgniarek i położnych LM oraz SM za niższe wynagrodzenie zasadnicze wobec pielęgniarek w innych grupach siatki płac.
W sytuacji kiedy pielęgniarki i położne LM oraz SM wykonują ten sam zakres obowiązków jak pielęgniarki z wyższym wynagrodzeniem zasadniczym, mamy ewidentnie do czynienia z dyskryminacją płacową. Dyskryminacją, która sprowadza się do nierównego traktowania w zatrudnieniu. Jej efektem jest odarcie z godności zawodowej najbardziej doświadczonych pielęgniarek i położnych. Takie stanowisko redakcja portalu pielęgniarek prezentowała od 2016 roku, kiedy rozpoczęto prace nad ustawą o wynagrodzeniach zasadniczych w podmiotach leczniczych.
W jednej ze spraw, które wytoczyły pielęgniarki i położne LM oraz SM o odszkodowanie za nierówne traktowanie w zatrudnieniu sąd przesłuchał pielęgniarkę naczelną.
Pielęgniarka naczelna zeznaje w sprawie zakresu obowiązków pielęgniarek
Zdecydowanie należy uznać, że sąd słusznie postąpił zasięgając opinii pielęgniarki naczelnej w przedmiocie zakresu obowiązków podległego personelu pielęgniarskiego.
Poniżej przytaczamy fragment uzasadnienia wyroku sądu, który przyznał odszkodowanie za nierówne traktowanie w zatrudnieniu.
Z zeznań świadków – bezpośredniej przełożonej powódki i instrumentariuszek z wyższym wykształceniem lub specjalizacją – ale również stron (w tym dyrektora pozwanego szpitala) wyłaniał się spójny obraz pracy pielęgniarek i położnych wykonywanej na ginekologiczno-położniczym bloku operacyjnym.
Wyjątkiem pozostają zeznania świadek M. M., naczelnej pielęgniarki pozwanego. W ich treści dostrzegalne było dążenie do ukazania różnic między pracą instrumentariuszek z wykształceniem średnim i wyższym oraz ze specjalizacją i bez specjalizacji.
Świadek, z racji pełnionej funkcji o charakterze nadzorczym i administracyjnym, a także z tego powodu, że co do zasady wykonuje pracę w innej lokalizacji, niż blok operacyjny, zeznawała na wysokim poziomie ogólności, a odwoływanie się do jakiegokolwiek konkretnego zdarzenia faktycznego, ukazującego tego rodzaju różnice, przychodziło jej z nieskrywanym trudem.
W rezultacie jej zeznania ograniczały się głównie do ocen oraz hipotetycznych założeń wynikających z przypuszczeń i analizy aktów prawnych. Podkreślić przy tym trzeba, że oceny formułowane przez świadka nie stanowią relacji faktów i jako odzwierciedlenie subiektywnych zapatrywań nie podlegają wartościowaniu w kategoriach prawda/fałsz.
Nie mogą tym samym stanowić podstawy ustaleń faktycznych.
Wynika z niego, że zakres czynności, obowiązków, odpowiedzialności i uprawnień przydzielony przez pracodawcę powódce i pielęgniarkom z wyższym wykształceniem i specjalizacją był jednakowy.
Nietrafne okazały się także przedstawiane przez świadek przykłady zabiegów specjalistycznych (endoskopowych i obejmujących używanie staplerów), których powódka miałaby nie móc wykonywać z racji braku odpowiednich kwalifikacji.
Tymczasem w praktyce powódka uczestniczyła w tych zabiegach w takim samym stopniu, co pozostałe instrumentariuszki zatrudnione przez pozwanego, uzbrajając staplery i stając do zabiegów endoskopowych.
Sąd Rejonowy wskazał, że wobec powyższego nie oparł ustaleń faktycznych na omawianym dowodzie, który ocenił jako niewiarygodny.
Więcej informacji w przedmiotowej sprawie wkrótce.