Praca pielęgniarek zagranicą
Kilka pielęgniarek oraz pielęgniarzy podzieliło się na fanpage’u Ogólnopolskiego Portalu Pielęgniarek i Położnych na Facebooku swoją opinią na temat podjęcia decyzji o wyjeździe do pracy zagranicę. Czy są zadowoleni z pracy w innym kraju? Czy może żałują swojej decyzji? Poniżej kilka wybranych komentarzy.
- Pracuje w Anglii od dwóch lat. Spotkałam się z szacunkiem do zawodu i dobrym wynagrodzeniem. Tutaj nabrałam dużej odwagi do tego zawodu. Wierzę, że jak wrócę to każdej nieprzyjemności będę potrafić sprostać. Nabrałam mega doświadczenia i takiej wartości siebie, dlatego takie pielęgniarki wracając do Polski powinny uczyć tego co praktykuje się za granicą. Musimy pokazać, jak niezależny jest ten zawód i tym krokiem wywalczymy zasłużone pensje. Zawód bardzo szlachetny i ciężki, ale tylko może cieszyć jeżeli czerpiesz z niego radość a nie korzyści niestety.
- Wszędzie dobrze albo i lepiej gdzie nas nie ma. Wyższe zarobki, wyższe wydatki i zawsze na obczyźnie. Przykład z Wielkiej Brytanii. Studia płatne, 3 lat to koszt ok. 50 tyś. funtów i spłata przez całe życie, wśród pielęgniarek i studentów pielęgniarstwa w ciągu ostatnich 7-miu lat 300 osób popełniło samobójstwo.
- Najlepsza decyzja w życiu to wyjazd za granicę. Kilkanaście lat w Irlandii, już bym nie wróciła. Wszędzie można spotkać fajnych ludzi, ale emigracja nie jest dla każdego, trzeba dobrze znać język.
Pielęgniarka: praca i pieniądze to nie wszystko
- Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma. Ja też mieszkałam i pracowałam w UK kilka lat. Nauczyłam się wiele, zarobiłam dobrze, ale Polska to mój kraj, moja ojczyzna. Tu chcę żyć i pracować.
- Pracuje od 3 lat w Niemczech. Nauczyłam się języka, uznałam dyplom, w pracy mnie chwalą. Po nowym roku wracam do Polski. Nie żyjemy po to, żeby tylko pracować. Praca to nie całe życie. Mam dosyć widywania rodziny 2 razy do roku i spędzania świąt tutaj. Tak wiem, zaraz ktoś napisze, że tutaj też trzeba pracować w święta. Tak, ale jeden czy dwa dyżury więc i tak można zobaczyć się i spędzić kilka godzin w rodzinnym gronie. A poza tym, choćby nie wiem co, zawsze będziecie TĄ PIELĘGNIARKĄ Z POLSKI.
- Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma! Od 30 lat pracuję w Niemczech! To nie takie, proste jak dużo osób myśli! Tylko pieniądze pasują! Ale to nie wszystko!
- Wyjechałam za granicę, wzbraniam się przed słowem uciekłam – chociaż może byłoby bardziej trafne. Ale bądźmy szczerzy – nie każdy może emigrować i powody są przeróżne. Nie o powodach chce pisać. Do tych co nie mogą / nie chcą wyjechać z kraju – wybierzcie godnych Was reprezentantów. Tu jest klucz do poprawy Waszej sytuacji.
Praca za granicą nie dla każdej pielęgniarki
- Wyjechałem 3 lata temu do UK, pracuje w zawodzie. To nie jest tak, że tu się samą pracę wykonuje. Można sobie nie poradzić z językiem medycznym, z rozłąką, tutejszymi ludźmi, tęsknotą, stylem pracy, jaki jest tu narzucony, innym zakresem obowiązków, bo pielęgniarka to tu również często manager, gdy takowy ma wolne. Tu w UK możesz stracić prawo wykonywania zawodu za nie podanie kropelek do oczu, były takie historie. Owszem dla jednej osoby będzie warto ryzykować, dla innej okaże się, że to był błąd. Ale emigracja to na pewno większe ryzyko niż np. przejście na kontrakt, który jest taki zły podobno. A powiedźcie mi ilu z waszych znajomych w innych zawodach ma zapłacone np. 50 zł za godzinę, rzucam przykład bo wiem ze stawki wahają się już od 35 do 70 zł na godzinę w rożnych miastach. Ilu z waszych znajomych ma własne firmy i możliwości jakie takowa daje przy rozliczeniach? Może zamiast wyjazdu warto popróbować innych form na miejscu, bo taki wyjazd to zaczynanie życia na nowo w obcym miejscu, a koszty życia w innych krajach Europy, niż Polska potrafią być całkiem wysokie, jeśli nie chcemy wegetować. Z perspektywy 3 lat za granicą uważam, że w tym momencie nie warto emigrować, chyba ze mamy dwadzieścia parę lat i chcemy poznać trochę świata.
źródło: pielegniarki.info.pl
Komentarze