Choroby zawodowe pielęgniarek i położnych
Dolegliwości mięśniowo-szkieletowe to choroby, które bardzo często występują u pielęgniarek. Wiąże się to z zakresem obowiązków, które muszą wykonać, np. podnosić pacjenta, pomagać mu w przemieszczaniu. Dodatkowo praca w pozycji stojącej lub wymagającej chodzenia. Wszystko to sprzyja bólom kręgosłupa. Praca zmianowa również ma swoje konsekwencje. W przedmiotowej sprawie wypowiedziały się pielęgniarki. Poniżej wypowiedź jednej z nich zamieszczona na fanpag’u Portalu Pielęgniarek i Położnych na Facebooku.
Mamy chore kręgosłupy. Wiele pielęgniarek jest po operacji kręgosłupa i nadal pracuje na oddziałach szpitalnych. Gdyby bardziej dbano o nasze zdrowie służyły byśmy dłużej naszemu społeczeństwu. Roczny urlop zdrowotny w tym zawodzie byłby konieczny!
Pielęgniarka o rezygnacji pracy
Inna z pielęgniarek, która także postanowiła wypowiedzieć się w kwestii chorób zawodowych, napisała, że jej problemy zdrowotny w większości się skończyły, gdy postanowiła zrezygnować z pracy na oddziale szpitalnym, a podjęła pracę w przychodni. Poniżej wypowiedź pielęgniarki.
Zaraz po licencjacie podjęłam prace na neurologii, potem rehabilitacji neurologicznej, pracowałam 5 lat w szpitalu. Po urodzeniu dziecka nie wróciłam, poszłam do przychodni. Od kiedy nie pracuje na oddziale nie wiem co to jest ból pleców. Wieczorem mogę się położyć do łóżka bez bólu. Nie pamiętam kiedy ostatnio bolała mnie głowa, nie jak kiedyś po każdej nocce. Dorobiłam się gangliona na nadgarstku, który teraz już się nie pojawia, ale ręka jest zniekształcona i boli. Pracowałam tylko 5 lat na oddziale. Co czują pielegniarki po 20 latach?! To jest bardzo ciężki zawód i cholernie niedoceniony. To chyba boli najbardziej
Opiekunowie mają te same problemy, co pielęgniarki
Do dyskusji, która wywiązała się na Facebooku, dołączyła także opiekunka medyczna. W jej opinii mierzy się ona z takimi samymi problemami zdrowotnymi, co pielęgniarki i położne. Mimo rozterek i rozłąki z rodziną praca z pacjentem daje jej na tyle dużo satysfakcji, że nie chciałaby pracować w żadnym innym zawodzie. Poniżej wypowiedź opiekuna medycznego.
Jestem opiekunem od 20 lat. Obecnie w pracy też przeżywam rozterki i rozłąkę z rodziną. Nie wracam do domu, jak pielęgniarki, jestem z podopiecznym 24 godziny na dobę. Często wstaje w nocy, a w dzień nie mam czasu odespać. Bolą mnie nogi, barki z przeciążenia bo muszę się nadźwigać 10 razy w ciągu dnia po 90 kilo… Ale nie narzekam, lubię swoją pracę, lubię moich podopiecznych często zdanych tylko na mnie. Karmie, gole, kąpię, Mój tato zawsze mówił, że jeśli nie lubisz tego co robisz, nie rób wcale, poszukaj czegoś innego co da ci satysfakcje. Nie mam płatnego urlopu, żeby pojechać do domu, szukam zmienniczki, nie zarabiam, aż tak mało i może dużo, ale nikt mi nie płaci za niedzielę i święta. Te święta Bożego Narodzenia spędzę w pracy i co mam narzekać? Nie bo tak wybrałam, bo w zawodzie opiekuna czuje się spełniona. Wiem może mój post nie jest na temat, ale niczym nie różnimy się od pielęgniarek. Zmieniamy stomie, leczymy odleżyny i modzele, ja po kursie robię też zastrzyki domięśniowe, za to nie mam dodatkowego wynagrodzenia, ale jeśli za mój trud dostanę uśmiech i słowo dziękuję to wystarczy.