Szpital optymalizuje wynagrodzenia pielęgniarek
Post redakcji Ogólnopolskiego Portalu Pielęgniarek i Położnych wywołał ponad 500 reakcji oraz ponad 300 komentarzy. Sprawa dotyczy sytuacji w jednym ze szpitali. Szczegóły sprawy dostępne w artykule pt. Pielęgniarki z grupy drugiej bez dodatku za nocki i święta.
Komentarze na pielegniarki.info.pl
Nie mogę już tego czytać! Skoro tak się teraz źle dzieje, to dlaczego nie wrócimy do stanu sprzed cudownej reformy szkolnictwa, kiedy zlikwidowano licea medyczne? Przez 5 lat uczennica była odpowiednio przygotowana do zawodu, miała czas zorientować się czy na pewno odpowiedni zawód wybrała, stopniowo wkraczała w świat ludzi chorych, uczona empatii i troski oraz przygotowana psychicznie do zawodu.
Kończąc szkołę bez stresu szła do pracy na oddział a jak się chciała uczyć dalej to tylko po rocznym stażu w szpitalu miała taką możliwość. Nie musiałyśmy mieć żadnych dodatkowych kursów, bo byłyśmy wszechstronnie przygotowane, każda zarabiała jednakowo mało i panowała dobra atmosfera. Pamiętam czasy kiedy nie miałyśmy gdzie siedzieć w dyżurce tak było nas dużo, miałyśmy czas na rozmowę z pacjentem, obserwację, na oddziale dziecięcym dzieciaczki nie leżały z rodzicami, to pielęgniarki utulały je do snu i karmiły w nocy, całowały, śpiewały kołysanki. Moim zdaniem prawdziwe pielęgniarstwo opiera się na pielęgniarkach uczonych w liceach medycznych. Ale to moje zdanie. To co się teraz dzieje z tym zawodem to zupełny galimatias. Nie można najnormalniej w świecie dać pielęgniarkom podwyżki żeby nie wynikła z tego jakaś następna draka i niesprawiedliwość. Nie zauważam takich sytuacji przy okazji podwyżek u policjantów itp. A pielęgniarki zawsze z hukiem na całą Polskę. I oczywiście szpitale podupadają bo pielęgniarki dostały podwyżkę. Trzymajcie się dziewczyny.
Podział pielęgniarek na grupy
Czyli bardziej wykształcone pielęgniarki będą ukarane nie mając dyżurów nocnych i świątecznych, a za tym brak dodatków! BZDURA! Nie jestem pielęgniarką, ale jestem bardzo wdzięczna za moje koleżanki pielęgniarki z dużym doświadczeniem na dyżurach nocnych i świątecznych w naszym hospicjum
Właśnie w weekendy i w nocy na oddziałach dzieje się najwięcej. Jest jeden lekarz, najwięcej zgonów i okrojona kadra. Gdzie często zabiegowa, lekowa to też odcinkowa.
Nie wiadomo czy się śmiać czy płakać po takiej wypowiedzi. Może dyrektor powinien przyjść na taki weekendowy dyżur albo nocny… Gdzie tak samo może wjechać uraz wielonarządowy, mogą pogorszyć się stany pacjentów już przyjętych, mogą zdarzyć się przyjęcia…
Zgadzam się z Panią w 100%. Życie płata figle i dyżury też. Ciężki oddział. Jedna pielęgniarka w oddziale dwie na sali pooperacyjnej. Pełne obłożenie cały tydzień, raporty sporządzane, opisane jaki ciężki oddział nadchodzi piątek trochę wypisów planowych przyjęć nie ma. Zrobiło się cicho, spokojnie tylko pracować. Pani dyrektor przychodzi na dyżur i nic się nie dzieje nadzwyczajnego spokojnie do rana.
Praca pielęgniarek na dyżurach nocnych i świątecznych
Ktoś kto nie ma pojęcia o weekendowej i świątecznej pracy w każdej jednej placówce zdrowotnej raczej nie powinien zajmować stanowiska dyrektorskiego. To może powinien pan dyrektor obsadzić weekendowy dyżur np. na SOR z koleżankami z tytułami a bez stażu. Chętnie bym zobaczyła ten galimatias.
Z mojego doświadczenia wynika coś wręcz przeciwnego. Ledwo zamykały się drzwi za „jednozmianowymi”, zaczynało się dziać… To samo w weekendy i święta – rzadko był u nas spokój.
Chyba to mój dyrektor tak napisał. Wyczuwam tu jego nastrój, pielęgniarki z długim stażem pracy bez tytułów posiadają większą wiedzę praktyczną od koleżanek z tytułami z krótkim stażem pracy. Interesem rządzących jest właśnie skłócenie nas, a czym można? Różnicą w wynagrodzeniach. Wszystkie zarabiamy zbyt mało, natomiast te różnice są dla wielu krzywdzące, jest to swoista dyskryminacja, ponieważ jest różnica płacowa pomimo tych samych zadań. A dyrektorzy ręce zacierają, bo zapłacić nie chcą i szukają powodów żeby nie dać. Swoją drogą szukam pracy w tym szpitalu, w którym nic się nie dzieje w święta niedziele i w nocy, chętnie wezmę te dyżury, skoro nic się nie dzieje. Nie mam tytułów, więc to praca dla mnie.
Boze co za bzdura. Ten kto nie pracuje na nocki i w dni świąteczne nie wie tak naprawdę co się dzieje a gwarantuje, że dużo się dzieje. Pozdrawiam serdecznie pielęgniarka pracująca w zmianach.
Myślę, że ten pan dyrektor powinien zaczynać od najniższego szczebla kariery zawodowej. Nie tylko on. Wszyscy! Powinien być salowym, pielęgniarzem itd… i na końcu dyrektorem. Ale widać taka teraz moda. Dyrektorami, ministrami zostają ludzie co nie mają o danym resorcie i pracy w nim pojęcia! To jest chore!
źródło: pielegniarki.info.pl