Radiowa dyskusja o pielęgniarkach i pielęgniarstwie
W dniu dzisiejszym redakcja Ogólnopolskiego Portalu Pielęgniarek i Położnych publikuje trzecią część rozmowy rozmowa w Radiu Gdańsk, z laureatkami tegorocznej nagrody prezydenta miasta Gdańsk dla pracowników ochrony zdrowia: Anną Lignowską, z-cą Dyrektora Naczelnego ds. Pielęgniarstwa, Naczelną Pielęgniarką Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego i dr n. o zdr. Beatą Papiernik, kierownikiem Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego UCK, pielęgniarką i specjalistką z zakresu neuropsychologii.
Dwie poprzednie części przedmiotowej rozmowy dostępne w poniższych linkach.
Czas pandemii – rola pielęgniarek anestezjologicznych
Redaktor: Tak sobie myślę też myślę że w tej pandemii wiele osób pierwszy raz mogło usłyszeć w ogóle, że jest pielęgniarka anestezjologiczna – osoba niezwykle poszukiwana na rynku pracy. Ale w waszym zawodzie są też inne specjalizacje. Każda pielęgniarka się specjalizuje, tak, to nie jest tak, że jest pielęgniarką i zajmuje się wszystkim?
AL: Specjalizacje tą są dziedziny pielęgniarskie, tak jak dziedziny lekarskie, które można ale nie trzeba posiadać, a posiadanie oznacza tylko odbycie specjalizacji, która w tej chwili trwa około dwóch lat.
Redaktor: Tak, pani dyrektor, ale tak sobie myślę że pielęgniarka, która kończy szkołę od razu stanie do zabiegu, tak, pójdzie na salę operacyjną i nie będzie wiedziała czy w ogóle stanie. Więc te kursy są bardzo potrzebne…
AL: Znaczy kursy są tak naprawdę wymagane w kilku dziedzinach pielęgniarskich i jakby tutaj anestezjologia mocno pracowała nad tym aby pielęgniarki anestezjologiczne, czyli te które odpowiadają za znieczulenie pacjentów, bądź te, które pracują na intensywnej terapii, obsługują respiratory te kompetencje i kwalifikacje zdobywały właśnie.
Pielęgniarstwo anestezjologiczne to nie tylko obsługa respiratora
Redaktor: Mówi się, że respirator to jest bardzo skomplikowane urządzenie, a nie tylko wcisnąć guzik i będzie działać…
AL: Pani redaktor, to jest tak, że wiele urządzeń, które obsługują pielęgniarki jest skomplikowanych, ale nie na wszystkie potrzeba mieć kurs kwalifikacyjny. My się kształcimy nie po to, żeby potem iść znowu na kursy, jest to trochę kuriozalne, że 3 lata licencjatu, 2 lata studiów magisterskich i dalej nic nie możemy podłączyć, to tak nie jest. Ale faktycznie umiejętności i to, co w kompetencjach ma wpisane pielęgniarka anestezjologiczna jest wyjątkowe, bo jest wyjątkowo inne i wymaga faktycznie spojrzenia na tę pielęgniarkę zupełnie inaczej. W naszym szpitalu mamy naprawdę dużo pielęgniarek anestezjologicznych, czyli takich, które posiadają ten kurs, ale niekoniecznie pracują na intensywnej terapii. Wybrały sobie taki kurs, bo były nim zainteresowane. On jest wszechstronny, czyli można zastosować w zasadzie te umiejętności na każdym oddziale, co nie znaczy że ona stoi przy respiratorze na oddziale internistycznym, bo jest na przykład tylko jedna, to tak nie jest. A więc ta struktura posiadania [kursów] mówi na przykład o tym, że w momencie kiedy tworzymy oddział covidowy, respiratorowy, to takie pielęgniarki są tam w pierwszej kolejności przesuwane do pracy, bo już ten kurs posiadają.
Pielęgniarki wypełniają tylko zlecenia lekarskie?
Redaktor: A o czym pielęgniarka może zdecydować sama? Czy musi wszystko konsultować, wypełniać zalecenia lekarskie? Na przykład może podać pacjentowi środki przeciwbólowe sama?
AL: Może. Mamy na to specjalne dokumenty, które mówią nam o tym, że pielęgniarka może to zrobić w ograniczonych, konkretnych lekach przeciwbólowych i tak faktycznie jest. Trzeba by się było naprawdę zagłębić w ustawę, żeby to wszystko wiedzieć, ale pielęgniarki naprawdę to wiedzą. My mamy też w naszym szpitalu stosowne procedury przypominające pielęgniarkom o ich uprawnieniach i o możliwości decydowania o podaniu leku, bądź zaniechaniu.
Sprawa poszerzania kompetencji pielęgniarek
Redaktor: Pytam o to też dlatego, że zastanawiam się czy pani zdaniem kompetencje pielęgniarek powinny być poszerzane. Bo tak się dzieje we wszystkich krajach właściwie Unii Europejskiej, gdzie rola pielęgniarek i położnych ulega wzmocnieniu, przejmują szereg kompetencji lekarzy. A w Polsce jak to wygląda?
AL: Pomału zaczynamy. Tak mówię pomału, bo akurat w szpitalu to może aż tak bardzo tego nie widać, bo jednak pierwszej kolejności tutaj [pielęgniarki] POZ-owe, czyli te które pracują w przychodniach, otrzymały tak naprawdę te kompetencje. A więc tutaj te słynne wystawianie recept jest naprawdę bardzo dobrym rozwiązaniem, bo nie ma potrzeby, żeby pacjent naprawdę szedł do lekarza, jeżeli jest to dodatkowa rzecz, którą można powielić i sprawdziliśmy już to, że ten pacjent kilkukrotnie przychodzi tylko po receptę, to nie ma takiej potrzeby.
Dodatkowo jakby system e-recepty teraz wzbogacił nam możliwości, a więc jest to już dużo dużo szybciej i dużo łatwiej, bo jest to jakby zabieranie faktycznie czasu niepotrzebne, a ludzie którzy powinni pójść do lekarza w tym momencie jakby nie mogą, tak, bo nie czarujmy się – lekarz siedzący w gabinecie lekarskim też jest człowiekiem i on może też przyjąć odpowiednią ilość ludzi i zdiagnozować ich podłóg tego co ludzie mówią, czyli według objawów, które przekazują i postawić prawidłową diagnozę, żeby móc tych ludzi leczyć. A więc to wymaga też czasu.
Nie można spłycić wizyty u lekarza do takiego jakby tylko wypełniania dokumentów. Ten człowiek mówi na człowieka spojrzeć. Kompetencje powinny być rozszerzane zdecydowanie, ale takie, na które pielęgniarki mogą sobie pozwolić, to znaczy takie, które nie zaburzą ich toku pracy. Dajmy tym mądrym naszym paniom pielęgniarkom określić, co mogłybyśmy robić i co chciałybyśmy robić. bo to jest naprawdę bardzo ważne. Dlaczego czasami jest tak że nie pyta się osób, które coś mają robić. Jak malarza zatrudniamy, malarz wie jak ma pomalować tę ścianę, a nie mówimy, że od prawej do lewej. W pielęgniarstwie jest bardzo podobnie. Naprawdę jesteśmy bardzo profesjonalne i bardzo kompetentne, mamy ogromną wiedzę i potrafimy tę wiedzę wykorzystać.
źródło: m.radiogdansk.pl. inf. wł. pielegniarki.info.pl